Ptak_Waw_CTR_2024
Green Gas Poland

Rozmowa z prof. Stanisławem Ziębą - przewodniczącym Rady Gospodarki Żywnościowej

30 sierpnia 2009


Mamy wyjątkowo zły rok dla producentów zbóż. Po dobrych cenach 2007 r. ceny uzyskiwane w skupie nie rekompensują kosztów upraw. Co się dzieje? Jak pan profesor widzi sprawę?

Stanisław Zięba: - Chciałbym po pierwsze powiedzieć, że problem zbóż widzę jak powracającą falę. Nie udało się w naszym kraju w czasie minionych 20 lat rozwiązać tego problemu. Dlaczego? Bo zboża traktowano jak dobro samoodtwarzające się, a tymczasem zboża wymagają zbożowej polityki i to w zakresie produkcji, a więc technologii, w zakresie organizacji produkcji, organizacji rynku, w tym obrotu i eksportu, przetwórstwa w całym łańcuchu od konsumenta do pola na którym jest uprawiane. I właśnie takiej strategii rozwoju produkcji zbóż ani nie sformułowano, ani nie realizowano przez całe 20 ostatnich lat.



Zakłada więc pan stałe interweniowanie na rynku zbóż?

Stanisław Zięba: - Tak, ale w sytuacji, gdy od kilkudziesięciu już lat Unia Europejska częściowo wyłączyła zboża z wolnej gry rynkowej, podobnie jak wiele innych ogniw rynku żywnościowego. Proszę zauważyć, że są kontyngenty, dla dostawców spoza Unii, są kwoty, są procedury eksportowe, dopłaty do przechowalnictwa i ceny interwencyjne.
Ponadto chciałbym podkreślić, że zboża stanowią fundament rolnictwa na całym świecie. Od zbóż zaczyna się kryzys, od zbóż zaczyna się sukces i na zbożu opiera się cała produkcja zwierzęca. Produkcja mięsa jest przecież pochodną produkcji pierwotnej, jaką jest produkcja roślinna a w tym zboża.
I jeśli popatrzymy na ostatnie 20 lat to się okaże, że były tylko 3 lata, kiedy Polska była samowystarczalna pod względem zbiorów, czyli produkcji zbóż. W czasie pozostałych lat byliśmy uzależnieni od importu. I ciągle oscylujemy w zbiorach między 24-28 mln ton i w plonach między 24-28 kwintali z hektara, co oznacza, że przez minione 2 dekady nie osiągnęliśmy żadnego strukturalnego postępu.



Co oznacza: postęp strukturalny?

Stanisław Zięba: - To oznacza, że nie stworzono warunków, które by doprowadziły niezależnie od warunków klimatycznych do tego iżby w trendzie wieloletnim rosła produkcja w sposób stabilny, co by potwierdzało że mamy antropogeniczny wpływ na wzrost produkcji, czyli wpływ związany z działalnością człowieka. Jeżeli w tym samym czasie kraje starej Unii podniosły wydajność z hektara mniej więcej o 1/3, z 30 do 45 kwintali to my drepczemy wciąż w tym samym miejscu.
Kolejna sprawa - nie może być wzrostu plonowania jeżeli nie ma wdrożonego planu nasiennego, jeżeli nie ma programu nawozowego - optymalizacji nawożenia i optymalizacji ochrony roślin. A optymalizacja struktury zasiewów także całkowicie została zbagatelizowana.. Mamy ponad 70% zbóż w strukturze zasiewów a powinniśmy mieć co najwyżej 50 -55%.



Jakie jest wyjście z tej przykrej sytuacji?

Stanisław Zięba: - Jeśli chodzi o doraźne działania wysiłki ministra Sawickiego, które są pomocne to:, zatrzymanie realizacji kontyngentów importowych z poza UE dla Francji, czy Hiszpanii, usługowe przechowalnictwo zbóż rolników, wcześniejszy skup interwencyjny i dopłaty bezpośrednie żeby rolnicy mieli pieniądze na zakup środków do produkcji rolnej a także włączenie już teraz sieci magazynów i elewatorów zbożowych firmy "Elewarr" tym którzy nie mają suszarni i magazynów.



Wypadałoby więc "spasanie" zbożem?

Stanisław Zięba: - No tak, ale teraz nie ma kim spasać, bo w chlewniach mamy 14 mln sztuk świń, czyli jesteśmy na etapie późnego Gomułki. Podobnie jest z redukcją pogłowia bydła.. Powinniśmy np. mieć co najmniej 19 mln sztuk świń, nie mówiąc o dobrych latach, gdy hodowano 23 mln sztuk. Owszem może się powtórzyć cykl świński ale przecież nie o to chodzi - idzie o stały trend wzrostowy zarówno produkcji roślinnej (zbożowej) jak i zwierzęcej a więc łagodzenie cykli.
Co do przyczyn natury strukturalnej - pracujemy w Almamer Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie nad analizą przyczyn wieloletniej stagnacji plonów i zbiorów zbóż. Z dotychczasowych badań wynika, iż jest konieczne oddziaływanie zarówno bezpośrednie w samych gospodarstwach jak i pośrednie przede wszystkim na całą organizację obrotu i przetwórstwa i handlu. Trzeba też pobudzać inicjatywy na rzecz produkcji roślin motylkowych, strączkowych, czyli generalnie roślin białkowych, ponieważ deficyt białka uniemożliwia efektywne paszowe zużycie zbóż.



Wracając do podejrzeń o działania spekulacyjne na rynku - co może pan profesor powiedzieć?

Stanisław Zięba: - W tym momencie przypominają mi się przepowiednie prof. Witolda Orłowskiego akurat sprzed roku, który zapowiadał światowy kryzys żywnościowy i galopadę cen . I co, jakoś ani wzrostu cen ani kryzysu na rynku żywnościowym nie widać. Ba, ceny zbóż w stosunku do 2007 r. spadły na świecie a w naszym kraju od 40 do 50%. Owszem przyszedł kryzys ale finansowy, typowo spekulacyjny, związany z bańkami kredytów hipotecznych w USA, ale nie tylko. Podobne opinie wzniecają procesy destabilizacji rynków i generalnie szkodzą równowadze.



A jak ocenia pan profesor wspólną politykę rolną (WPR)?

Stanisław Zięba: - Jesteśmy za utrzymaniem podstawowych pryncypiów WPR, jesteśmy w grupie krajów, które w Unii maja jeden z najniższych wskaźników dochodu (PKB) przypadającego na jednego mieszkańca i aż się prosi, by Unia silniej dążyła do wyrównania poziomów życia i dochodów rolników.. Co to oznacza w praktyce? przede wszystkim wyrównanie dopłat, by nie było Unii tych dobrych i tych lepszych beneficjentów bezpośrednich dopłat.
Gołym okiem widać, że Unia wypompowuje wielkie sumy pieniędzy, by utrzymać określony potencjał rolnictwa. (Farmer francuski otrzymuje 1200 euro na hektar rocznie a polski 600). Przypomnę, że pod koniec lat 70. urosła góra żywności, masła, mleka w proszku w starych krajach UE. Żeby więc nie "utrącić" rolnictwa i zwiększyć efektywność nakładów rozpoczęto promować zalesianie, odłogowanie, od roku 2004 zaczęto oddzielać dopłaty od produkcji a wprowadzano dopłaty obszarowe. Chodzi więc o stworzenie jak najszybciej takiej polityki, która wyrównałaby poziomy dopłat i nie tworzyła lepszych i gorszych rolników. Trzeba zerwać z tworzeniem dopłat na historycznych podstawach a oprzeć je na obszarze, bonitacji a więc na waloryzacji przestrzeni produkcyjnej rolnictwa.



Jest jeszcze gorący kartofel - GMO.

Stanisław Zięba: - Stoję na gruncie pragmatyzmu, faktów, realnej rzeczywistości. Co to oznacza? Że przez 12 lat stosowania GMO w żywności i rolnictwie w skali populacyjnej i w rolnictwie nie stwierdzono ani jednego przypadku w świecie, który by wskazywał, że komuś zaszkodziło spożywanie żywności z tymi organizmami.
A żywność ta jest spożywana powszechnie także w Polsce. Tak jak powszechnie stosowane są leki GMO. Z tym że o farmakologii nikt nie dyskutuje a o żywności wręcz przeciwnie.
Pod drugie najszybciej rozwijającą się technologią na świcie z tak zwanych technologii bio, jest biotechnologia, Dzisiaj już na ponad 130 mln hektarów uprawiane są genetycznie zmodyfikowane buraki cukrowe, soja, kukurydza, rzepak, bawełna i inne rośliny.
My moglibyśmy dodać i polski wynalazek - pszenżyto - mamy tego 1,5 mln hektarów. Pszenżyto w naturalnie w przyrodzie nigdy nie występowało, bo te zboża ze sobą nigdy się nie krzyżowały.
Różne kultury w naturalnych warunkach krzyżowały się bez ingerencji człowieka, człowiek to podpatrzył i świadomie zastosował stąd dziś nie ma żadnego gatunku który występowałby w pierwotnej postaci. Ale jeszcze wracając do GMO - najszybciej rozwijają się uprawy GMO w najbiedniejszych krajach Azji, Afryki Ameryki Płd. Z danych statystycznych światowych organizacji (ONZ i FAO) wynika, że najwięcej GMO uprawiają drobni farmerzy. Dlaczego? Bo z GMO idą w parze mniejsze koszty i większe efekty. Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż biotechnologia i GMO poddane zostały najostrzejszym sprawdzianom, najsurowszym kryteriom dopuszczania do praktyki. Przypomnę ostry konflikt między Unią i USA na tym tle, bo Europa stosowała i nadal stosuje najostrzejsze kryteria wobec soi, kukurydzy i każdej innej rośliny genetycznie zmodyfikowanej a robi to europejski urząd odpowiadający za bezpieczeństwo żywności - EFSA.
Dyskutujemy i końca jej nie widać , na temat bezpieczeństwa GMO w żywności a przecież od kilkudziesięciu lat stosuje się leki, witaminy, szczepionki z GMO, podaje się hormony - insulinę - a to jest też GMO, i nikt nie protestuje. Więc o co chodzi? O sprzeczne interesy. Przecież przemysły; farmaceutyczny, fermentacyjny, lekki, energii odnawialnej, chemiczny, papierniczno-celulozowy,i wiele innych oparto o biotechnologie - wszystkie te dziedziny korzystają z GMO. Słowem te produkty medyczne, przemysłowe czy rolne i żywnościowe które są w którymkolwiek kraju Unii dopuszczone do obrotu są z automatu dopuszczone w całej Unii. Żywność ta jest jako żywo na wszystkich w Polsce pólkach sklepowych A więc w wyniku tej zasady mamy pełne półki żywności z GMO. A walka idzie (o czym mało kto wie) o likwidację dyskryminacji polskich rolników w dostępie do pasz i do upraw GMO. Bo ta dyskryminacja chyba jest komuś "na rękę".



Więc o co chodzi? Gdzie jest to drugie dno?

Stanisław Zięba: - Powszechna jest niewiedza o współczesnej agrobiologii, w tym biotechnologii, co sprzyja manipulacjom i dezinformacji. Stąd konieczne jest upowszechnianie faktów, nieodzowna jest dyskusja i uświadamianie ludzi i tylko mogę wyrazić żal, że np. publiczna telewizja zajmuje się głownie żenującymi epizodami z życia politycznego i obyczajowego prominentów a nie ma czasu i ochoty by zająć się poważnie publiczną debatą np. o GMO z udziałem fachowców w interesie ogólnym. Chodzi o równość konsumentów i producentów żywności wobec prawa bez dyskryminacji tych drugich. Chodzi o spokojny publiczny dyskurs bez zacietrzewienia i fanatyzmu z żadnej strony w interesie ogółu zgodnie ze standardami europejskimi na które tak lubimy się powoływać.


POWIĄZANE

Grupa PZU po posiedzeniu sztabu kryzysowego w sprawie sytuacji powodziowej, utwo...

Tysiące zwierząt na południu Polski zostało dotkniętych dramatycznymi skutkami p...

Co zrobić z dzieckiem, gdy szkoła lub przedszkole ucierpiały w wyniku powodzi?  ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę