W tym jakże burzliwym politycznie okresie, chciałbym spytać Pana Prezesa o nastroje rolników z Pomorza wobec aktualnej sytuacji na scenie politycznej.
Zenon Bistram: – Pytanie zupełnie nie do mnie, choć przyznam, że poznałem dotychczas opinie wielu osób w tym zakresie. Wszystkim życzę dystansu do tych spraw. Sam także go zachowuję. Tak jak inni rolnicy obserwuję kolejne ekipy rządzące i wyciągam wnioski. Przypominam sobie przedwyborcze obietnice składane rolnikom i analizuję, czego dokonano.
Zatem dokonał Pan już bilansu. Jak wypadł?
Zenon Bistram: – Myślę, że każdy na wsi to widzi. Widzę ja, widzą rolnicy. To już nie jest społeczność, z którą można igrać i mamić obietnicami. Mamy swój rozum i niech on nami kieruje 21 października. Tymczasem jesteśmy już odporni na przedwyborcze chwyty.
Pan już wie na kogo oddać głos ?
Zenon Bistram: - Zostawmy moje preferencje wyborcze, są inne, równie ważne, a kto wie czy nie ważniejsze dla rolników sprawy.
Panie Prezesie, wiem, że sporo się dzieje Izbie w województwie pomorskim. Jesteście między innymi zaangażowani w realizację kilku projektów.
Zenon Bistram:
Z czego wynika tak wysoka frekwencja?
Zenon Bistram: – Zawsze mogłaby lepiej , ale narzekać nie można. Naturalnie jak każdy podmiot uwikłany w granty borykamy się z niedoborem środków finansowych. Gdy rozliczamy jakiś etap grantu, kolejny trzeba już finansować. Gdy otrzymujemy wreszcie pieniądze, to już jesteśmy nieco spóźnieni z ich wydawaniem na kolejny grant. I tak dzieje się permanentnie.
Jakie cykle szkoleń realizować będzie Pomorska Izba Rolnicza?
Zenon Bistram: – Jest ich kilka. Mianowicie kontynuacja szkoleń w ramach Programu PROW-INFO II, czyli zdobywanie przez rolników ogólnej wiedzy o działaniach PROW 2007-2013, zawodowe szkolenia w ramach OMZ II, o ile dobrze pamiętam są to kursy komputerowe, językowe oraz kucharz i kelner. Do tego dochodzą, realizowane z inicjatywy Małopolskiej Izby Rolniczej na terenie województwa pomorskiego szkolenia z zakresu ubezpieczeń majątkowych w rolnictwie, szkolenia tzw. paszowe z KRIR oraz z działania 1.3 we współpracy z FAPA. Rzeczywiście będzie co robić.
Zapowiada się Wam pracowita jesień. A poza tym co planuje jeszcze PIR w najbliższym czasie ?
Zenon Bistram: Niemal od półtora roku, dotychczas bezskutecznie nad czym ubolewam, staramy się o środki na wapnowanie gleb w naszym województwie. Choć staje się to nieco irytujące, wysłuchujemy ustawicznie, że wapnowanie gleb nie leży w zakresie zadań, które może wspierać Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Gdańsku. Kłóci się to nieco z naszą wiedzą, bowiem przykładem odmiennego stanowiska w tej sprawie są inne, już dość liczne Wojewódzkie Fundusze. Flagowym przykładem jest Wielkopolska.
Co zamierzacie?
Zenon Bistram: – Panie redaktorze, nie muszę nikomu przypominać, jak wielkie znaczenie ma wapnowanie gleby. Poza tym dość powiedzieć, że według Okręgowej Stacji Chemiczno – Rolniczej w Gdańsku, ogólne zapotrzebowanie na wapno w województwie pomorskim (i to rok temu) obliczono na 1 mln 700 tys ton w formie CaO. Mamy świadomość, o jakich wielkościach mówimy. Wiemy jaki to ogrom, dlatego będziemy prosić WFOŚ o współudział w realizacji wapnowania gleb w ilości około 430 tys ton CaO, w okresie kilku najbliższych lat.
To spore przedsięwzięcie.
Zenon Bistram: – Ale niezwykle potrzebne. Co chwilę słyszę od rolników, żeby podwoić czy potroić wysiłki w celu uzyskania dotacji na ten cel. To już robimy.
Zatem można się spodziewać, że wniosek o dotację na wapnowanie w krótkim czasie dotrze do WFOŚ w Gdańsku?
Zenon Bistram: - Z całą pewnością. Zamierzamy też skorelować swoje starania o środki finansowe na ten cel z innymi podmiotami. Będziemy sprawę nagłaśniać i szukać wsparcia w Urzędzie Marszałkowskim.
O jakich innych podmiotach Pan mówi?
Zenon Bistram: – Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, Okręgowa Stacja Chemiczno – Rolnicza w Gdańsku. Myślę, że znajdą się i inni, którzy doceniają i rozumieją rolę wapnowania gleb w produkcji rolniczej.
Jakie jest ich stanowisko w tej sprawie?
Zenon Bistram: – Zupełnie jednoznaczne! Ich nie trzeba uświadamiać, że prawie 20% powierzchni gruntów rolnych w województwie pomorskim ma odczyn bardzo kwaśny a ponad 35% kwaśny. Wszyscy wiemy, że takie rośliny jak pszenica, rzepak, bobik czy pszenżyto są wrażliwe na odczyn, a burak, kukurydza czy jęczmień określiłbym jako rośliny bardzo wrażliwe. Musimy przekonać wiele osób, że wapnowanie to optymalizacja produkcji. Musimy nieść informacje, że wapnowanie może doprowadzić do podwyższenia plonu buraka czy kukurydzy nawet o 25%, a w przypadku pszenicy, jęczmienia czy rzepaku nawet o 15%. To istotne wielkości. A w konsekwencji to duży wkład w rozwój ekonomiczny regionu. Nie możemy tego bagatelizować.