KRIR otrzymała pełnomocnictwo na reprezentację polskich organizacji rolniczych w Brukseli. Jak będzie to zadanie realizowane w praktyce i z czego wynikała konieczność zmian?
Władysław Piasecki: -Jedyną organizacją, która jest wiarygodna finansowo i organizacyjnie, jest uwierzytelniona przez izby regionalne i oddziały w powiatach, a w gminach delegatów - to Krajowa Rada Izb Rolniczych. Poza tym KRIR działa w oparciu o ustawę o izbach rolniczych, a więc ma bardzo mocne umocowanie prawne. Pokazała w przeszłości, że jest podmiotem odpowiedzialnym, dlatego Sejm decydując się na wyrażenie zgody na dotacje do polskich organizacji działających w strukturach zewnętrznych wyznaczyła Krajową Radę IR jako dysponenta środków budżetowych. Nie jest to sprawa prosta, że dostaliśmy pieniądze. Jest szereg wymogów, którym należy sprostać. Musimy się z nich dokładnie rozliczyć. Są kontrowersje dotyczące porozumień KRIR z innymi organizacjami rolniczymi, bo one nie rozumieją, nie chcą zrozumieć tego, że my będziemy na koniec grudnia musieli się rozliczyć z budżetem państwa co do celowości, zasadności tej dotacji, którą wydajemy.
Jaka to kwota i na co zostanie wydana?
Władysław Piasecki: - Jest to kwota 2,8 mln zł z tego prawie 1,7 mln zł to są same składki członkowskie w COPA-COGECA w Brukseli. Poza tym składka nie jest refinansowana w 100%, ten wkład wynosi 95%, każda organizacja jeszcze 5% musi dopłacić samodzielnie z własnych środków. Z tej składki największy udział w dopłacie ma KRIR, bo aż 40%, a pozostałych organizacji, które są zrzeszone w COPA- jest 6. KRIR ponosi największy koszt tych 5 %. Pozostałe koszty 1,1 mln zł są to na prowadzenie biur w Brukseli i w Polsce, czyli wszystko co wiąże się na działalność biur, w tym na delegacje do Brukseli w celu reprezentacji polskich rolników. Dotacja jest tylko na rok, musimy się dokładnie tym pieniądzom przyglądać i wydać je w taki sposób, aby była szansa na otrzymanie następnej dotacji.
W momencie otrzymania przez KRIR środków funkcjonowało w Brukseli biuro Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. Za to biuro trzeba płacić. Solidarność RI posiada biuro w Polsce do współpracy z organizacjami COPA-COGECA i innymi. I to biuro również trzeba finansować. W celu sprawnej koordynacji między Brukselą a Polską powstaje przy KRIR punkt obsługi, gdyż część związków jest niezadowolona z obsługi Solidarności, część nie jest ze związków zawodowych i z kółek rolniczych zadowolona. Chcemy po prostu tych co są niezadowoleni przyjmować w Krajowej Radzie by mieli też dostęp do informacji i do tego co się dzieje w COPA-COGECA, czy w Grupie Wyszechrackiej.
Z czego wynika brak porozumienia na tematy rolnicze, na które powinniśmy odpowiadać jednym głosem?
Władysław Piasecki: - Tak jak polskie rolnictwo jest zróżnicowane, tak samo jest zróżnicowana dyskusja nt. przyszłości, nt. różnych rynków. My w kraju nie możemy wypracować jednolitego stanowiska co do wielkości gospodarstwa, do reformy rynku cukru, do reformy rynku mleka, a co dopiero mamy reprezentować jednolite stanowisko w COPA-COGECA. Jest to słabość polskiego systemu prawnego. Nie tylko systemu związanego z organizacjami pozarządowymi ,ale systemów lub nawet kompleksów, przywódców wszystkich związków. Każdy chce być ważny, nie ma na pierwszym planie interesów rolnika tylko interes własnej osoby. To czy ktoś będzie tam przyjęty, w pierwszej kolejności czy został przywitany, takie drobnostki wchodzą i decydują o tym, że my rozbijamy się na nie merytorycznych sprawach tylko osobistych i mentalnościowych. Izba rolnicza jest osią, wokół której powinny się skupiać inne organizacje. Ta oś powinna nie dzielić, ale przyciągać pozostałe organizacje. Myślę, że struktura izb rolniczych plus związki branżowe to jest najlepsza struktura na funkcjonowanie instytucji rolniczych w naszym kraju. Chciałbym by środowisko rolnicze nie rozbijało się o obecne związki sandykalne, które nieraz więcej polityki uprawiają aniżeli pracy merytorycznej. Myślę, że jako KRIR będziemy bardziej zacieśniać współpracę przede wszystkim ze związkami branżowymi.