Jak polski europarlamentarzysta walczy w Brukseli ,aby na polskiej wsi żyło się lepiej ?
Janusz Wojciechowski - Pierwszym jakby obszarem walki jest próba , gdzie tylko jest to możliwe poprawy warunków akcesji polskiego rolnictwa. Ja osobiście mam za sobą batalię za sprawę kwot produkcyjnych skrobi ziemniaczanej. Polska – największa potęga ziemniaczana w Unii Europejskiej ma bardzo niski limit produkcyjny skrobi. To ogranicza nasze możliwości . To nawet sprawia, że Polska musi być importerem skrobi ziemniaczanej. Nie może nawet produkować tyle ile potrzebuje na własną , narodową konsumpcje. W ubiegłym roku przy okazji przedłużania rozporządzenia limitującego kwoty produkcyjne skrobi podjąłem walkę o podwyższenie tych limitów. Moje starania zakończyły się powodzeniem bo Parlament Europejski przyjął uchwałę, w której dopuścił przeniesienie na nowe kraje członkowskie niewykorzystanych przez stare kraje unijne kwot produkcyjnych. Poiska na tym by wiele zyskała. Niestety pozytywna rezolucja Parlamentu nie została zaakceptowana przez Radę Unii Europejskiej Ówczesny polski rząd na czele z Ministrem rolnictwa i Rozwoju Wsi Wojciechem Olejniczakiem nie doprowadził tej sprawy do końca. Mam nadzieję, że to się uda w przyszłym roku przy okazji kolejnego przedłużania tych kwot produkcyjnych. Udało się nam też uzyskać pozytywną rezolucje Parlamentu Europejskiego do działań ochronnych na rynku owoców i warzyw. Walczyliśmy również bardzo twardo z niekorzystną dla Polski reforma rynku cukru. Niestety udało się nam jedynie opóźnić jej wprowadzenie w życie .Obecnie wspólnie z posłami z kilku innych krajów , innych ugrupowań politycznych podjąłem walkę o wprowadzenie zakazu w Europie upraw roślin genetycznie modyfikowanych. Jest to bardzo ważna sprawa bo ekspansja tych upraw zagraża interesom polskiego rolnictwa.
Oprócz tego jest jeszcze drugi front walki w ogóle o obronie interesów rolnictwa europejskiego, które są zagrożone w kontaktach ze światem. Polityka na przykład w ramach Światowej Organizacji Handlu przewiduje szereg niekorzystnych zmian w stosunku do Europy.
Parlament Europejski nieustannie zajmuje się ważnymi dla rolnictwa sprawami. Nierzadko udaje się je wygrywać. Klimat dla rolnictwa w Parlamencie europejskim jest generalnie dobry. Gorzej jest w Komisji Europejskiej i w Radzie Unii Europejskiej.
W liście wystosowanym do uczestników konferencji związkowych organizacji rolniczych w Krakowie wspomina Pan o czterech dla polskiego rolnictwa pogrzebach i jednym weselu. Czy mógłby Pań więcej na ten temat powiedzieć ?
Janusz Wojciechowski- Mówiąc o pogrzebach miałem na myśli między innymi niekorzystne dla rolników zmiany związane z rynkiem cukru. Doprowadzą one już wkrótce do wyniesienia się produkcji cukru poza Europę. Obecnie w ramach polityki prowadzonej wobec Światowej Organizacji Handlu odstępuje się od istniejącej dotychczas ochrony rynku europejskiego. Interesy rolnictwa są poświęcane w imię interesów innych branż w Europie. Do szczególnie groźnych zaliczam też sytuacje na rynku owoców i warzyw. Zwłaszcza w Polsce import ze świata , głownie z Chin zabija tę branżę . Pogrzebem takim jest już sama sytuacja rolnictwa w krajach nowo przyjętych do Unii Europejskiej . Rolnicy są tutaj słabi wobec konkurencji wewnątrz samej Unii. Doskonale widać to na przyznanych limitach produkcji mleka czy wspomnianym wcześniej limicie skrobi ziemniaczanej. Natomiast weselem może być rolnictwo ekologiczne jak również produkcja biopaliw. Jest to wielka szansa dla dalszego rozwoju rolnictwa w Europie. W dobie kryzysu energetycznego jest to sprawa bardzo ważna i nie można jej zaniedbać.
Czy zatem przysłowiowym światełkiem w tunelu jeśli chodzi o rozwój polskiego rolnictwa może być produkcja ekologiczna ?
Janusz Wojciechowski- Myślę, że tak jeśli tylko uda się nam wypromować wizerunek polskiego rolnictwa jako branży produkującej zdrową , czystą i nie skażoną genetycznie żywność. Wówczas to polska żywność może być przebojem w Europie i na Świecie Ludzie coraz bardziej zaczynają cenić bowiem zdrową żywność bo coraz większa jest świadomość , że nasze zdrowie w bardzo dużym stopniu zależy od tego co jemy.
Do tego jednak potrzebna jest promocja - przedstawienie świadomości konsumenta. W tym widzę naszą szansę.
Kiedy uda się wreszcie zlikwidować w Unii Europejskiej podział na starą ,,15’’ i nową ,,10’’ ?
Janusz Wojciechowski- Dążymy do tego aby jak najszybciej zlikwidować ten szkodliwy podział , ale wszystko wskazuje na to, że najszybciej będzie to możliwe dopiero w 2013 roku. Wtedy przynajmniej dopłaty będą równe. Jednak to nie tylko sprawa dopłat , ale również krzywdzących limitów produkcyjnych , które trzeba nie czekając na rok 2013 jak najszybciej zmienić. I to właśnie robimy.
Jak Pan ocenia jakim ministrem rolnictwa i rozwoju wsi będzie Andrzej Lepper ?
Janusz Wojciechowski- Stoi przed wielkim wyzwaniem. Sukces bądź porażka ministra rolnictwa i rozwoju wsi zależeć będzie od tego jak będzie skuteczny w Brukseli bo tak naprawdę to obecnie tam ważą się losy polskiego rolnictwa. Sukces lub brak sukcesów w Brukseli będzie miarą sukcesu w Warszawie . Życzę Panu Ministrowi Lepperowi jak najlepiej. Na pewno trudnością dla niego będzie może brak większego doświadczenia w sprawach zagranicznych, choć ostatnio intensywnie te braki nadrabiał. Na pewno ma szansę . Ze strony posłów do Parlamentu Europejskiego, a na pewno z mojej strony będzie miał wsparcie jeśli tylko zechce z tego wsparcia skorzystać.