W logo Grupy Producentów "Polskie Fermy" widnieje hasło "Jem swoje!" Dla konsumenta niesie ono przesłanie, że Grupa dostarcza najwyższej jakości polskie jaja od zdrowych kur. Z postawionego sobie zadania "Polskie Fermy" znakomicie wywiązują się od momentu powstania tj. trzech lat.
Krystyna Kujawa: Polskie Fermy, jak Pani powiedziała, powstały 3 lata temu, chociaż ich rodowód jest starszy. Duże zmiany, które w ostatnich latach zachodziły na rynku polskim dotknęły również niemodlińską fermę Dokonamy dywersyfikacji dostaw podejmując współpracę z właścicielami ferm na terenie całego kraju. Ponieważ mieliśmy bardzo duży rynek zbytu, doszliśmy do wniosku, że powinniśmy kontynuować współpracę z podwykonawcami, bo tak nazywaliśmy wówczas fermy, które w różnych regionach Polski współpracowały z nami, a były położone nie dalej niż 60 do 100 kilometrów od dużych centrów handlowych. Właściciele ferm wyrazili zgodę na kontynuowanie współpracy i dostarczanie jaj pod nową nazwą – Polskie Fermy.
Z wejściem do grupy wiąże się utrata autonomii. Co w zamian za to otrzymuję właściciel fermy?
Krystyna Kujawa: Naszym producentom zaoferowaliśmy rynek zbytu, a oni nam dali swoją produkcję. Fermy naszej Grupy liczą średnio około 100 do 150 tysięcy kur. Są to firmy małe, bardzo rodzinne. Jajo, które dostarczają do marketu jest bardzo "dopieszczone" Producenci dbają o jakość, sami robią wysokiej jakości pasze, a jeżeli już kupują, to w bardzo renomowanych wytwórniach, które mają gwarancje dobrej jakości. Dobra marka, którą wspólnie wypracowaliśmy sprawiła, że do Grupy zaczęło napływać coraz więcej dostawców. My dawaliśmy im rynek i wysokie ceny. Właściwie każda sieć ma inną stawkę. Sieci hurtowe i dyskontowe oferują niższe, ale w sieciach" luksusowych" cena jest zdecydowanie wyższa. Nasz producent nie musi prowadzić rozmów handlowych i negocjacji. Prezentując Polskie Fermy liczące 3 miliony kur, mamy zupełnie inną pozycję przetargową niż właściciel fermy liczącej nap 150 tysięcy niosek.
Czy stosujecie Państwo politykę ujednoliconej hodowli w obrębie grupy? Czy zalecany jest chów określonej rasy kur?
Krystyna Kujawa: Producenci mają wolną rękę. Chociaż w ostatnim czasie zastanawiamy się, ze względu na niezbyt wysokie ceny jaj, jak obniżyć koszty produkcji. W związku z tym myślimy o organizacji przetargu piskląt dla całej grupy, co pozwoliłoby wynegocjować ich niższą cenę.
Jaki asortyment jaj Grupa oferuje swoim klientom?
Krystyna Kujawa: Super i hipermarkety, których jesteśmy partnerami życzą sobie dzisiaj pełnego asortymentu towaru. Dostarczamy je w trzech segmentach: Standard – dla klientów poszukujących dobrego produktu po preferencyjnej cenie; Middle – jaja wyróżniające się smakiem, wzbogacone minerałami i witaminami oraz Premium – jaja o najwyższym standardzie, dla wąskiej grupy klientów o wyrobionym smaku. Jaja dostarczane są oczywiście we wszystkich segmentach wagowych, oznaczonych zgodnie z unijnymi wymogami, począwszy od klasy "S", na "XL" skończywszy. Dzięki dywersyfikacji produkcji zaspakajamy potrzeby bardzo szerokiej grupy konsumentów.
Czy planujecie Państwo rozszerzenie produkcji o jaja ekologiczne?
Krystyna Kujawa: Kierunek chowu ekologicznego jest w Polsce jeszcze mało popularny, jako że jest bardzo drogi. Jajo z takiego chowu musiałoby być do 40 procent droższe. Nie ma jeszcze dostatecznie dużej grupy klientów, którzy byliby gotowi zapłacić za jajo ekologiczne taką cenę, by ta produkcja się opłacała. Obecnie bardziej opłaca się wysłać wyprodukowane w Polsce jaja ekologiczne do Szwajcarii, gdzie klient jest dojrzały finansowo i mentalnie do dokonania takiego zakupu.
Oferowanie jaj w pełnej gamie wagowej oraz o różnorodnych walorach wymaga "podania" ich na rynku w formie atrakcyjnej wizualnie. Opakowania, w których grupa sprzedaje jaja, przyciągają wzrok, zachęcają do podejścia do stoiska.
Krystyna Kujawa: Ponad 95 procent opakowań wykonuje dla nas firma Hartmann. Zdaliśmy się w tej mierze na specjalistów, firmę bardzo mobilną, która nie tylko dostarcza opakowania, ale służy doświadczeniami marketingowymi. Co roku sprzedajemy więcej jaj i jest to również zasługa opakowań. Ładne, kolorowe, przyciągające wzrok opakowanie zachęca klienta do zakupu. Oczywiście różnicujemy naszą politykę w zależności od typu sieci, do której dostarczamy towar, a więc ostatecznie w zależności od oczekiwań klienta. Bardzo nowoczesne, kolorowe opakowania są nieco droższe, co wpływa na cenę finalną towaru.. Dla sieci dyskontowych mamy opakowania na 30 jaj – duże i mniej kolorowe, jako, że te sieci oczekują produktu tańszego. Bez względu na wielkość, opakowania firmy Hartmann są w pełni ekologiczne, wykonane z masy papierowej. Specjaliści firmy pracują nad ich designem, ciągle je ulepszając i modernizując, tak by zapewnić najwyższe bezpieczeństwo naszym produktom i jak najlepszy efekt marketingowy.
Czy przychyla się Pani do opinii, że jajo wyprodukowane w określonym regionie jest zdrowsze dla klienta z tego terenu? Innymi słowy pomiędzy klientem, a zakupionym towarem zachodzi "zgodność" co do makro- i mikroelementów oraz kultur bakteryjnych.
Krystyna Kujawa: Tak i dlatego popieramy dostarczanie towaru przez producenta znajdującego się w pobliżu sieci. Każdy z dostawców zaopatruje wyłącznie placówki handlowe ze swojego regionu. Sieci posiadają swoje wyspecjalizowane laboratoria, które kontrolują fermę – dostawcę, co do warunków produkcji i jakości produktu. Taka polityka pozwala także skrócić do niezbędnego minimum drogę między producentem, a konsumentem i nie naraża jaj na uciążliwy transport. Bezpośrednią korzyścią dla klienta jest też obniżenie kosztów.
Skoro mówimy o obniżeniu kosztów, czyli o finansach, czy Grupa pomaga swoim producentom w pozyskaniu środków unijnych dostępnych dla producentów jaj?
Krystyna Kujawa: Jako Grupa Producentów spotykamy się każdego roku w czerwcu na Sympozjum Drobiarskim w Zakopanem. Tam nasi producenci są zapoznawani z możliwościami pozyskania środków, także unijnych oraz z najważniejszymi, bieżącymi sprawami dotyczącymi drobiarzy. Są to często informacje wybiegające w przyszłość .Pamiętam nawoływania Pani Barbary Ulatowskiej z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz o zakładanie sortowni i nadawanie im numerów unijnych. Działo się to przed kilkoma laty. Ci, którzy posłuchali, nie mają problemów z eksportem jaj, natomiast przed tymi, którzy sprawę zbagatelizowali piętrzą się problemy. To gwoli egzemplifikacji przydatności naszych drobiarskich sympozjów. Wracając do informacji na temat pozyskiwania środków unijnych – właśnie w trakcie zakopiańskich spotkań członkowie naszej Grupy mogą usłyszeć o najnowszych formach finansowania drobiarstwa po akcesji do Unii Europejskiej. Współpracujemy w tej dziedzinie z Panem Andrzejem Przepiórą, dyrektorem ds. Projektów – Eurofinanse, który poza wystąpieniami w ramach sympozjum chętnie służy radą. Czytelnicy Portalu mają zresztą możliwość zapoznać się z tematem, jako, że relacje z zakopiańskich sympozjów zamieszczacie Państwo na swojej stronie.
Prowadzenie doradztwa w dziedzinie eurofinansów jest niewątpliwą korzyścią dla producentów, członków Grupy. Ale to nie jedyne pozytywne aspekty działania w jej ramach?
Krystyna Kujawa: Proces łączenia się producentów w grupy jest obecnie tendencją światową. W naszym kraju przebiega, z różnych powodów, dosyć opornie. Myślę, że nasi producenci już mogą docenić wspólne działanie. Z pewności czują się bezpieczniej i pewniej. Polskie Fermy są w czołówce, zarówno jeśli chodzi o zaawansowanie technologiczne jak i organizację pracy. Jesteśmy w krajowej czołówce hurtowych sprzedawców jaj. Nasi producenci czują tę "moc" i zdają sobie sprawę, że samodzielnie nie mieliby siły przebicia na rynku. Nie bez znaczenie jest fakt, że zapewniamy krótki okres rozliczeniowy. Dbamy o naszych producentów organizując dla nich szkolenia branżowe, umożliwiamy wymianę doświadczeń i co bardzo ważne, zakup dla ich ferm pełnowartościowych pasz na dogodnych warunkach. Dostarczamy im także, w naszej opinii, najlepszych opakowań na jaja w Polsce. Dzięki działalności w ramach Grupy właściciele ferm nie mają też problemów z uzyskaniem certyfikatów ISO lub HACCP. Na podstawie naszych doświadczeń mogę wyrazić opinię, że dla producentów jaj w Polsce jedyną drogą, w dzisiejszych realiach rynkowych, jest wiązanie się w grupy producenckie, które nie będą ze sobą walczyły.
Dziękuję za rozmowę.