Rolnicy nie komentują kwot, które do nich trafiły, podnoszą głosy, wtedy kiedy są opóźnienia. Otrzymujemy więc prawdopodobnie nieco wykrzywiony obraz sytuacji?
Daria Oleszczuk: W ocenie naszego przystąpienia do Unii Europejskiej bronią się przede wszystkim cyfry – kwoty środków skierowanych do polskiego rolnictwa. W ramach płatności bezpośrednich na polską wieś trafiła kwota 7,7 mld. euro, w ramach PROW mamy 3, 6 miliarda euro przewidziane na lata 2004-2006, w ramach SPO 1,8 miliarda. W kolejnych latach dla polskiego rolnictwa przewidziano ogółem 53 miliardy euro. Dzisiaj najtrudniejszy jest rynek owoców miękkich oraz grupy producenckie. Gdyby te sektory lepiej się rozwijały absorbowałyby więcej środków.
Kto wobec tego narzeka?
Daria Oleszczuk: Malkontenci są wśród polityków i działaczy rolnych, a nie wśród rolników. Nigdy takie środki finansowe nie popłynęły na polską wieś i tu nie trzeba wielkich słów zachwytu. Wystarczy zaprezentować odpowiednie zestawiania. Oczywiście można powiedzieć, że wzrosły ceny, ceny na paliwo rolnicze, że wzrosły ceny środków produkcji. Ale przecież baryłka ropy kilka lat temu kosztowała 25 dolarów, a dzisiaj osiąga 60. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy łatwiej zrównoważyć wzrost kosztów produkcji mając płatności bezpośrednie, czy też bez nich. Takie są mechanizmy wolnego rynku, a Wspólna Polityka Rona ma pomóc łagodzić skutki zachodzących zmian i ułatwiać przemiany.
We Wspólnej Polityce Rolnej zapowiadane są zmiany. Niektórzy chcieliby przeprowadzić je szybko i drastycznie, inni są za zmianami powolnymi. Na dobra sprawę jednak te zmiany już się dokonują
Daria Oleszczuk: O pewnych zmianach i przesunięciach trudno jeszcze mówić, bo Unia Europejska jeszcze nie uchwaliła budżetu na lata 2007-2013. O finansach w tej perspektywie trudno dzisiaj obiektywnie mówić. Możemy mówić tylko o pewnych kierunkowych działaniach – o tym, że będziemy mieli możliwość uruchomienia 35 działań w ramach Europejskiego Funduszu Rolnego. Dzisiaj Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa realizuje około 20 w ramach PROW i SPO. Po roku 2007 będzie to jeden fundusz bardziej PROW-owski. Mamy już też sygnały, że pomoc dla grup producentów rolnych i wspieranie gospodarstw niskotowarowych będą utrzymane do 2013 roku. To bardzo dobre informacje, ponieważ mamy sporo takich gospodarstw. Natomiast bardzo mała jest liczba grup producenckich i przedłużenie okresu ich finansowania może pomóc zmienić tę sytuację.
Przez miniony rok Agencja zdobyła szereg cennych doświadczeń. Czy zebrano już wnioski, które pozwolą lepiej działać w następnym roku?
Daria Oleszczuk: Z naszych doświadczeń wynika, że znacznie przyspieszyło proces wypłat wysyłanie do rolników wniosków spersonalizowanych. Usprawniło nam bardzo pracę wygenerowanie przez system praktycznie wypełnionych wniosków. To uproszczenie ułatwiło życie i rolnikom i pracownikom powiatowych biur ARiMR. Zadowoleni jesteśmy, że na wieś poszły pieniądze, o których była mowa wcześniej. Chcielibyśmy, żeby proces ten toczył się bardziej terminowo. Jeśli obydwie strony kontraktu będą wywiązywały się z tego obowiązku to przepływ pieniędzy będzie szybszy.
Jak wytłumaczyć zwlekanie rolników ze składaniem wniosków?
Daria Oleszczuk: Sądzę, że w tym roku było to związane przede wszystkim z późną wiosną i dokonywaniem zasiewów. Pewne decyzje zasiewowe były podejmowane stosunkowo późno, a dopiero potem były składane wnioski. Ponieważ płatności bezpośrednie zależy od rodzaju uprawy, decyzje te są obligujące.
Dziękuję za rozmowę