Czy tegoroczne żniwa były w Wielkopolsce udane?
Krzysztof Nosal: - Przede wszystkim trwały zbyt krótko. Na pewno nie były udane Bi były zbyt skąpe. Średnio plony były niższe od 30 % nawet 70 %.
Jak Wielkopolska Izba Rolnicza stara się w takiej sytuacji pomagać rolnikom ?
Krzysztof Nosal: - Staraliśmy się uczulić administrację rządową na te problemy. Dlatego jako pierwsi złożyliśmy wniosek do wojewody wielkopolskiego o to by województwo wielkopolskie uznane zostało jako region dotknięty klęską suszy. Zaproponowaliśmy również aby chłopom przynajmniej w jakieś części zrekompensować poniesione wyniku suszy straty.
Toczy się obecnie w Polsce burzliwa dyskusja na temat należącej do skarbu państwa spółki Elewarr, która zajmuje się skupem zbóż. Czy Pana zdaniem dobrym pomysłem jest propozycja Zbigniewa Kaszuby z Krajowej Federacji Producentów Zbóż aby Elewarr przekazać producentom zbóż ?
Krzysztof Nosal: - Rynek zbożowy jest jednym z bardziej wartościowych rynków w Polsce, ponieważ obejmuje bardzo dużą wartość sprzedanej produkcji. Jeżeli byśmy tylko, że około 6 milionów ton jest w obrocie i pomnożyli to chociażby przez interwencyjną cenę zboża czyli około 101 euro ( około 400 złotych)za tonę to wychodzą nam globalnie bardzo wielkie sumy pieniędzy. Dlatego też jest o co walczyć . Natomiast dominującą pozycję na tym rynku ma ten, kto posiada magazyny zbożowe . On bowiem dyktuje ceny w żniwa, a one przecież decydują o dochodach rolników, ponieważ rolnicy nie posiadają własnych magazynów zbożowych. Dlatego myślę , że jest to bardzo dobry pomysł aby tę powierzchnie magazynową ( od 600 do 900 tysięcy ton powierzchni magazynowej)mogli przejąć rolnicy bo wtedy to właśnie oni będą aktywnymi graczami na rynku zboża w czasie żniw , kiedy to kształtują się ceny rynkowe.
Jakie zdaniem pana prezesa działania powinien podjąć rząd czy resort rolnictwa aby umożliwić przejęcie Elewarru rolnikom ?
Krzysztof Nosal: - Ja myślę, że powinien uruchomić prywatyzację spółki Elewarr. Ale oferta prywatyzacyjna powinna być skierowana tylko i wyłącznie dla rolników – producentów zbóż
Wielkopolska Izba Rolnicza jako jedna z pierwszych w kraju nie tylko wystąpiła w sprawie klęski suszy ale również prowadziła na swoim terenie program wapnowania gleb
Krzysztof Nosal: - Program wapnowania gleb jest jednym z elementów również przeciwdziałania skutkom klęski suszy. Myślę, że agrotechników nie muszę przekonywać jak dobre jest wapnowanie , jak dobrze wpływa na strukturę gleby i niweluje skutki suszy. Natomiast teraz wystąpiliśmy zarówno do Urzędu Wojewódzkiego jak i Urzędu Marszałkowskiego aby uwzględnić retencję wodną w Regionalnym Programie Operacyjnym, aby znalazły się pieniądze w najbliższej perspektywie budżetowej na lata 2007 - 2013 na przeciwdziałanie klęskom suszy. Dopłaty do ubezpieczeń majątkowych są bardzo ważne , ale to jest tylko walka ze skutkami klęsk żywiołowych. Natomiast nam zależy na tym aby znalazły się pieniądze na inwestycje, które będą zapobiegać suszy. Fundusze te byłyby przeznaczone na budowę obiektów, które będzie można w czasie suszy wykorzystać. Chodzi tutaj przede wszystkim o małe zbiorniki retencyjne, z których rolnicy będą mogli pozyskiwać wodę do nawodniania.
Wielkopolska Izba Rolnicza jako jedna z pierwszych izb w kraju rozpoczęła też akcje pomagania rolnikom przy egzekucji od zakładu energetycznego środków finansowych jako ekwiwalentu za słupy ustawione na polach
Krzysztof Nosal: - Ostateczny beneficjant , który kupuje energie elektryczną płaci w rachunku zarówno za zużycie tej energii jak i za jej przesłanie. Uważam, że jeżeli sprywatyzowana firma jaką jest teraz zakład energetyczny czerpie z tego korzyści, a rolnicy , którzy mają słupy na swoich polach ponoszą z tego tytułu wymierne straty nie powinni ponosić dodatkowo ponosić kosztów związanych z większymi wydatkami na uprawę swojego pola. Dlatego postanowiliśmy opracować taki kosztorys – ile rolnik traci ze swoich przychodów , ile ma utraconych przychodów, ile ponosi dodatkowych wydatków aby słupy, które są na polu mogły tam nadal istnieć. Bo przecież w ciągu roku wykonuje się kilka zabiegów takich jak opryski, siew, orka czy bronowanie i za każdym razem trzeba omijając słup wykonać kilka dodatkowych ewolucji traktorem narażając się na większe zużycie paliwa. Dlatego uważamy , że rolnicy powinni się upomnieć o kwoty, które im się należą bo dzisiaj zakład energetyczny użytkuje ten teren bezumownie i nie kwapi się w ogóle aby to zrekompensować.
Samorząd rolniczy w Wielkopolsce nie tylko pomaga mieszkańcom wsi w działalności typowo rolniczej , ale również pomaga im zdobyć nowe pozarolnicze kwalifikacje.
Krzysztof Nosal: - Realizujemy aktualnie program pomocy z funduszu europejskiego tzw. Działanie 2.5 z Europejskiego Funduszu Społecznego , który ma na celu zachęcenie rolników do zakładania działalności gospodarczej. W ramach tych funduszy zapewniany także konkretną pomoc finansową . Uważamy, że część gospodarstw w wyniku globalnej konkurencji nie będzie mogła się utrzymać jedynie z produkcji rolniczej. Dlatego też uważamy, że jesteśmy to winni rolnikom żeby im pomóc w zdobyciu dodatkowego źródła dochodu.
WIR nie tylko korzysta z doświadczeń swoich członków , ale również współpracuje z samorządami rolniczymi z innych krajów między innymi z Francji
Krzysztof Nosal: - Od początku swojego istnienia Wielkopolska Izba Rolnicza współpracuje z izbą rolniczą z Francji z regionu Bretania. Niedawno została podpisana umowa pomiędzy WIR a całym regionem bretońskim. Jest to region typowo rolniczy bardzo podobny do Wielkopolski o intensywnej produkcji rolniczej zwłaszcza zwierzęcej. Przy tej okazji odbyła się także debata z udziałem europarlamentarzystów z Polski i Francji na temat przyszłości europejskiego rolnictwa przyszłości wspólnej polityki rolnej zwłaszcza w kontekście negocjacji ze światową organizacją handlu WTO.
Jakie są obecnie najważniejsze zadania przed samorządem rolniczym w Polsce ?
Krzysztof Nosal: - Ja myślę, że oprócz takiej bieżącej ochrony interesów rolnika, przypatrywaniu się naszej polityce wewnętrznej samorząd rolniczy w Polsce ma wielkie zadanie reprezentowania polskiego rolnictwa w tej naszej części Europy Środkowo – Wschodniej – bo jesteśmy tutaj liderem, reprezentantem tego rolnictwa na forum Unii Europejskiej, ale również na forum światowym, ponieważ końcówka tego roku to także końcówka negocjacji z WTO. I od naszej determinacji , od naszych pomysłów i naszego przekonywania tych, którzy będą reprezentować całą Europę w tych negocjacjach będzie zależała przyszłość europejskiego rolnictwa. Jako przykład podam, że dzisiaj rynek wołowiny w UE rozwija się dynamicznie, od kilku lat panują wysokie ceny, a to z powodu tego, że ten rynek jest szczelnie chroniony przed konkurencją zewnątrz. Cło bowiem importowe wynosi obecnie ponad 12 złotych od kilograma mięsa wołowego. Natomiast propozycja USA mówi o redukcji ceł o 75 % czyli spadku z 12 do 3 złotych. I gdyby ta propozycja przeszła to zapewne do europy wtedy wpłynie wielka rzeka wołowiny z Nowej Zelandii, Brazylii i innych krajów, które produkują znacznie taniej niż kraje w Unii Europejskiej. Oczywiście nie będzie to wołowina najwyższej klasy, ale dzisiaj konsument jeszcze zbyt małą na to zwraca uwagę.
Zbliżają się wybory samorządowe. Czy rolnicy powinni wziąć w nich udział i co mogą dzięki nim zyskać ?
Krzysztof Nosal: - Ja myślę, że rolnicy w Polsce stanowią dużą grupę społeczną i bezwzględnie powinni wziąć udział w wyborach zarówno czynny jak i bierny. Dlatego też zachęcam wszystkich rolników aby startowali do poszczególnych szczebli samorządu terytorialnego. Aby zrobili wielka mobilizację , aby zachęcić innych rolników do startowania , jak i też zachęcić do pójścia w ogóle na te wybory i głosowania na swych przedstawicieli. Coraz więcej w Polsce zależy od samorządu , a coraz mniej od rządu. Dlatego też wybory samorządowe powinny się cieszyć w Polsce coraz większą popularnością . Trudno bowiem później oczekiwać od kogoś , kto nie jest związany z rolnictwem , żeby w samorządzie reprezentował interesy rolników.
Pan prezes poza działalnością społeczną w samorządzie rolniczym prowadzi również własne gospodarstwo rolne. Jak udaje się godzić pracę w gospodarstwie z działalnością społeczną ?
Krzysztof Nosal: - Ja myślę, że paradoksalnie im więcej człowiek ma obowiązków tym lepiej ma zorganizowany czas pracy – dzień pracy. Oczywiście gdyby to usłyszała moja żona to powiedziałaby, że większość rzeczy robię kosztem rodziny. I tak na pewno jest. Ale nie ma innego wyjścia jeśli się połknęło bakcyl społecznika. Trzeba pogodzić się z tym, że dzień pracy nie będzie miał 8 godzin, a tydzień pracy nie będzie miał 5 dni.