Powiat łowicki znany jest w całej Polsce nie tylko z bogatych obchodów Bożego Ciała i folkloru charakterystycznego dla tej części Mazowsza, ale również mleka i znakomitych wyrobów mleczarskich produkowanych w mleczarni w Łowiczu.
Jan Dąbrowski: - Historia naszej mleczarni sięga początków dwudziestego wieku. Pierwsza spółdzielnia mleczarska na Ziemi Łowickiej powstała w 1906 roku. Znaczący rozwój miał miejsce w latach 1922 – 1926, kiedy to powstało 14 nowych spółdzielni mleczarskich. Następne etapy w rozwoju to powstanie w 1930 roku ,,Spółdzielni Mleczarskiej Parowej’’, a następnie powołanie na jej miejsce w 1934 roku ,,Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Promień’’ i jej dynamiczny rozwój aż do wybuchu II wojny światowej. Po zakończeniu działań wojennych nastąpiła odbudowa i reorganizacja zakładu. W 1951 roku Spółdzielnia została upaństwowiona i pracowała w oparciu o obowiązkowe dostawy mleka aż do 1957 roku kiedy ją ponownie reaktywowano. Dzięki intensywnej pracy nad odbudową i rozwojem bazy surowcowej, skup mleka przekroczył zdolności produkcyjne zakładu. Podjęto decyzję o budowie nowego zakładu o profilu serowarskim i przerobie 120 tysięcy litrów mleka. Wybudowany w 1971 roku zakład jest ciągle modernizowany , a produkcja dostosowana do aktualnych potrzeb rynku. Dziś jesteśmy pod względem i wielkości i obrotów trzecią mleczarnią w Polsce. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu skupuje rocznie ponad 470 mln litrów mleka z terenu województwa łódzkiego, mazowieckiego, kujawsko pomorskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego.
Mleczarnia ma swoją siedzibę w Łowiczu, ale odziały również na terenie ościennych województw i skupuje mleko jak już Pan wspomniał od mieszkających tam rolników
Jan Dąbrowski: - Na początku transformacji w latach 90 dwudziestego wieku działało na terenie naszego kraju 330 mleczarni. Dziś zostało ich około 100. Nie oznacza to, że mleko przestało się produkować w różnych częściach Polski. Nastąpiła swego rodzaju konsolidacja, której również OSM uczestniczyła przyłączając do swoich struktur zakłady w Kutnie i Toruniu. Obecnie tworzymy konsorcjum z mleczarniami z Konina, Kalisza i Sosnowca.
W łowickiej mleczarni nie produkuje się tylko mleko , ale również szereg innych wyrobów spożywczych, które dostępne są sklepach rozsianych w całej Polsce
Jan Dąbrowski: - - Kupujemy i przerabiamy w tej chwili półtora miliona mleka dziennie. Produkowanych jest ponad 250 różnego rodzaju wyrobów między innymi mleko w kartonach, śmietanka w kartonach, śmietanka do kawy, jogurty naturalne, kefiry, twarogi, twarożki czy różne gatunki żółtego sera. Nasze produkty dostępne są w całej Polsce pod markami ,,łowickie, Łowicz, Opti fresk, Opti life, TSM, MONA, Capriola, Feliada, Łowicki aksamitny, Jogser, Mleczgal, Kalisz’’. Mocna pozycja rynkowa, wielkość produkcji i wysoka jakość wyrobów oraz sprawna dystrybucja powodują , że wyroby OSM w Łowiczu sprzedawane są na terenie całej Polski, zarówno przez międzynarodowe jak i polskie sieci handlowe oraz hurtownie Uzyskane certyfikaty pozwalają na eksport wyrobów do krajów UE oraz pozostałych krajów Europy.
Łowickie mleko znane jest nie tylko w Polsce , ale również z powodzeniem zdobywa rynki zagraniczne.
Jan Dąbrowski: - Ponad 20 % produkcji wytwarzanej w naszych zakładach sprzedawane jest poza granice Polski. Dostarczamy nasze produkty do krajów unijnych jak i do krajów trzecich. Nasze wyroby eksportujemy ni to w różnych ilościach między innymi do Rosji , Chin, Kazachstanu, RPA, Mauretanii czy Stanów Zjednoczonych. Najważniejszymi obecnie dla nas rynkami zbytu są Chiny i Rosja.
Jednak, aby dobrze się towar sprzedawał potrzebna jest też jego dobra promocja. Mleczarnia z Łowicza widoczna jest na dużych imprezach targowych zarówno w kraju jak i na świecie.
Jan Dąbrowski: - Od wielu lat uczestniczymy w największych na świecie imprezach targowych czy misjach gospodarczych, które stanowią doskonałą okazję do nawiązywania nowych kontaktów handlowych. Nasza mleczarnia jest na tych imprezach zauważana i doceniana o czym świadczą chociażby liczne nagrody zdobyte przez nas w różnego rodzaju konkursach i rankingach.. Tak się przyjęło obecnie zarówno w Polsce jak i na świecie , że firmy , które są na rynku są zauważane i doceniane. Oczywiście różna jest siła marketingowa tego rodzaju konkursów.
Łowicka mleczarnia dba nie tylko o konsumentów ale również o dostawców mleka nie tylko dobrze plącąc im za dostarczany surowiec, ale również wyposażając ich w odpowiedni sprzęt potrzebny do produkcji mleka.
Jan Dąbrowski: - Jesteśmy przecież spółdzielnią i istotą naszej działalności jest nie tylko kupić od rolnika surowiec i przetworzyć go i sprzedać, ale również o ile to możliwe organizować zaopatrzenie naszych dostawców w środki do produkcji.. Już w latach 70 i 80 minionego Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu była jedną z pierwszych w naszym kraju, która zapewniała urządzenia schładzające wszystkim gospodarstwom Tysiące schładzalników trafiło wówczas do chłopskich zagród. Funkcjonuje też u nas i to już od wielu lat serwis dla rolników, gdzie mogą nie tylko kupić urządzenia chłodnicze czy dojarki, ale również dokonać przeglądów serwisowych czy nabyć części zamienne do tego wszystkiego co potrzebne jest w oborze. Dostarczamy również rolnikom środki higieny związane z krowami, mam tu na myśli płyny myjące czy środki do pielęgnacji wymion. Ponadto całą gamę pasz i koncentratów potrzebnych w gospodarstwie do sporządzania pożywienia dla zwierząt.
Natomiast za mleko płacimy tyle ile możemy z rynku osiągnąć. Wcześniej gdy mieliśmy unikalną pozycje rynkową było to o 20 % więcej od średniej krajowej. W chwili obecnej trochę więcej od średniej krajowej. Słyniemy z tego, że od lat 90 XX wieku nie mieliśmy straty od działalności. Potencjał firmy i majątek jej systematycznie się zwiększa.
Mleczarnia w Łowiczu nie tylko czerpie zyski ze swoje działalności , ale również inwestuje w swoje zakłady .
Jan Dąbrowski: - Inwestycje są nieodłącznym elementem gospodarki wolnorynkowej w obrębie, której spółdzielnia funkcjonuje. Ciągle coś się dzieje w zakresie technologii, urządzeń do produkcji czy potrzeb związanych z handlem. Mam tu na myśli magazyny czy środki transportu. Co roku wydajemy w naszych zakładach wydajemy od 20 do 40 milionów złotych na inwestycje. Zazwyczaj urządzenia, które funkcjonują kilka czy kilkanaście lat wymagają modernizacji czy wręcz uzupełnień.
W Polsce obecnie można powiedzieć , że rozlała się rzeka mleka, Agencja Rynku Rolnego prognozuje , że nasz kraj będzie musiał płacić kary za przekroczenie kwot mlecznych. Natomiast w 2015 roku planowane jest zniesienie w Unii Europejskiej kwotowania mleka, Jak Pan sądzi co dalej będzie się działo z rynkiem mleka w Polsce ?
Jan Dąbrowski: - O wszystkim decyduje cena. Jeśli cena jest atrakcyjna to produkcja mleka wzrasta. Natomiast jeśli cena zaledwie pokrywa koszty produkcji to cena mleka spada. Nikt nie zamierza pracować za darmo. Rolnicy również. Jeśli będzie dobra sytuacja na rynkach światowych bo nadwyżki z Polski i pozostałych krajów unijnych trzeba przecież sprzedać do krajów trzecich to będzie mleka pod dostatkiem zarówno w naszym kraju jak i w całej północnej części Unii Europejskiej. Mam tu na myśli Niemcy, Francje, Danie, Irlandie i Holandie. Jeśli zaś cena będzie nie opłacalna to będzie zmniejszone pogłowie bydła mlecznego i spadnie produkcja mleka. Jeśli tak się stanie to będzie ewentualna walka uruchomienie skupu interwencyjnego i innych instrumentów interwencyjnych na rynku.
Dziś jesteście w trójce najlepszych mleczarni w Polsce. Co dalej ? Jakie macie plany na najbliższe lata ?
Jan Dąbrowski: - Umacniać będziemy swoją pozycję rynkową. Mam nadzieję, że będzie wzrost produkcji mleka na naszym terenie. Być może uda się nam skonsolidować z innymi mleczarniami, tak żeby w czołówce firm liczących się na rynku być dalej, również po uwolnieniu kwot mlecznych w 2015 roku.