Kiedy powstała pierwsza i jak dotąd jedyna grupa producencka na Śląsku ?
Hubert Nowak: - Legalnie działamy już od października 2006 roku bowiem ponad pół roku trwały procedury rejestracyjne. Spółdzielnia Produkcyjna Trzody Chlewnej Nasza trzoda ‘’ powstała na bazie jednej z największych firm zajmujących się na Śląsku tuczem Świn, a jej siedziba znajduje się we wsi Sierakowice, powiat gliwicki.
Co skłoniło was do założenia grupy producenckiej ?
Hubert Nowak: - Do założenia grupy zmusiła nas przede wszystkim świadomość tego , że w pojedynkę nie mamy szans . Dzisiaj sytuacja na rynku trzody chlewnej jeszcze bardziej przekonuje nas , że zrobiliśmy dobrze i myślę , że to jest to dobra droga aby dalej działać i to z powodzeniem w rolnictwie.
Ilu członków liczy obecnie grupa, i jaki ma potencjał produkcyjny ?
Hubert Nowak: - ,,Naszą trzodę ‘’ tworzy obecnie 10 rolników – hodowców świń. Areał na, którym obecnie gospodarzymy to blisko 1000 hektarów. Planujemy wyprodukować w ciągu roku 16 tysięcy tuczników.
Jakie korzyści płyną dla rolników z powodu zawiązania grupy producenckiej ?
Hubert Nowak: - Zamierzenia są dobre. Trudno jednak od razu osiągnąć wymierne korzyści bo mamy przecież obecnie świńską górkę i związku z tym są niskie ceny za tuczniki. Dlatego też planujemy obniżyć koszty produkcji chociażby poprzez wspólne zakupy środków do produkcji czyli pasz, dodatków i koncentratów.
Jaki wpływ na powstawanie nowych grup ma nowelizacja ustawy o grupach producenckich dająca im wiele ulg?
Hubert Nowak: - Moim zdaniem to jest największy bodziec bo zakładając grupę ponosi się koszty. Ponadto każdy oczekuje, , że tworząc grupę będzie miał z tego powodu jakieś wymierne korzyści.
Jakie problemy napotykają rolnicy planujący stworzenie grupy producenckiej ?
Hubert Nowak: - Problemów doradczych raczej niema. Myśmy mieli pomoc zarówno ze strony ODR – u jak i izb rolniczych. To co żeśmy chcieli , to uzyskaliśmy. Najtrudniejszą rzeczą jest przekonanie samych rolników co do słuszności łączenia się w grupy. W chłopach nadal jest jakaś niechęć , pozostałość po danej epoce spółdzielni produkcyjnych i pegieerów . I dlatego tez pierwsze grupy producenckie powinny być żywym przykładem, że łączenie się daje efekty – daje możliwość przetrwania w tym trudnym obecnie okresie dla producentów trzody chlewnej .
Jakie są zatem plusy i minusy grup producenckich ?
Hubert Nowak: - Plusem jest to, że można wspólnie sprzedawać świnie osiągając w ten sposób większe korzyści finansowe. Zmienia się też styl życia bo grupa producencka to taka druga rodzina , którą dzieli się wszystkie smutki i radości.. Minusem jest to, że zakładając grupę mniej czasu poświęca się swojej rodzinie bo bardzo dużo czasu trzeba poświęcić aby grupa producencka dobrze działała.
Jakie macie plany na przyszłość ?
Hubert Nowak: - Planujemy uruchomić tłocznie i produkować olej na własne potrzeby. Konieczna jest też budowa suszarni oraz silosów na rzepak. Plany mamy ambitne . Będziemy robić wszystko aby poszczególnym członkom grupy żyło się coraz lepiej, żeby osiągali z roku na rok coraz większe dochody.
Obecnie sytuacja na rynku trzody chlewnej jest zła. Niskie ceny skupu żywca wieprzowego, a w sklepach drogie mięso... Czy zatem Pana zdaniem jest jakaś recepta aby w Polsce producentom trzody chlewnej żyło się lepiej. Aby mogli godnie zarabiać za swoją ciężką pracę ?
Hubert Nowak: - Moim zdaniem tylko działając razem w grupie poprzez odpowiednia politykę można ceny żywca wieprzowego utrzymać na odpowiednim poziomie. Dzisiaj w Polsce mamy sytuacje, że ubojnie ustalają ceny dla nas i my nic nie potrafimy zrobić bo nie jesteśmy partnerem dla rzeźni. Właściciele ubojni mają obecnie komfortową sytuację bo co nam zaproponują to my musimy wziąć bo nie mamy żadnych instrumentów aby się im przeciwstawić.
Czego życzyłby Pan sobie jeśli chodzi o produkcje trzody chlewnej w Polsce ?
Hubert Nowak: - Jako producent trzody chlewnej chciałby aby ceny żywca były przede wszystkim stabilne, a hodowla tuczników była opłacalna.