Czym zajmuje się DLG?
Georg Mosch: Firma DLG AgroFood sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu została założona w 2004 roku. Naszym celem jest wspieranie polskiej gospodarki rolnej i żywnościowej. Cel ten realizujemy we współpracy z doświadczonymi i uznanymi polskimi i niemieckimi partnerami. DLD AgroFood jest spółką zależną DLG e.V – Niemieckiego Towarzystwa Rolniczego, jednej z wiodących organizacji z sektora gospodarki rolnej i żywnościowej w Niemczech. Niemieckie Towarzystwo Rolnicze jest politycznie neutralną i finansowo niezależną organizacją specjalistyczną o ponad 120 – letniej tradycji, której zaufało już ponad 16.000 członków na całym świecie.
Co uważa za priorytetowe w swojej działalności Niemieckie Towarzystwo Rolnicze?
Georg Mosch: Propagujemy przede wszystkim nowoczesną technikę rolnicza poprzez organizację różnego rodzaju wystaw. Oprócz tego zajmujemy się atestacją produktów żywnościowych co jest niezmiernie ważne z punktu widzenia konsumenta i rolnika Jak i też atestacją maszyn rolniczych i środków produkcji. Ponadto z myślą o rolnikach organizujemy różnego rodzaju seminaria np. Dni Przedsiębiorcy Rolnego. Jest to spotkanie rolników z całych Niemiec, którzy wymieniają się poglądami czy problemami z jakimi się aktualnie borykają i wspólnie szukają takich rozwiązań aby na wsi łatwiej im się żyło i pracowało.
Jak Pan wspomniał obecnie nie jesteście jedynie obecni na rynku niemieckim, ale również prowadzicie swoja działalność na terenie krajów ościennych?
Georg Mosch:Zgadza się. W Polsce otworzyliśmy swoje biuro w Poznaniu, które przekształciliśmy w córkę DLG e. V., i obecnie nazywa się DLG AgroFood. Stwierdziliśmy , że kontakt z polskimi rolnikami i polskim rolnictwem nie może odbywać się jedynie drogą korespondencyjną , ale musimy mieć punkt kontaktowy tutaj na miejsce . Dzisiaj razem jesteśmy już w Unii Europejskiej i mamy te same problemy z Brukselą w Niemczech jak i w Polsce np. z dopłatami, które przychodzą zbyt późno. Jest to praktycznie dziś wspólne już europejskie rolnictwo. Bariera celna nie istnieje. W związku z tym można szybko przewieź maszyny czy materiał siewny z Niemiec do Polski i odwrotnie. Dlatego też uważamy, że organizacje pracujące na rzecz rolnictwa i rolników muszą dzisiaj myśleć międzynarodowo – po europejsku.
Jakie działania udało się wam już podjąć we współpracy z polskimi organizacjami rolniczymi?
Georg Mosch: Do tej pory udało się nam nawiązać współpracę z Ośrodkami Doradztwa Rolniczego, z którymi już od kilku lat organizujemy ,,Dni Pola’’ w Polsce oraz Krajową Radą Izb Rolniczych Zarówno bowiem KRIR jak i DLG e.V mają jeden wspólny cel , żeby doradzać rolnikom i robić coś dobrego dla rolnictwa. Są to instytucje neutralne politycznie. Nie interesuje nas jaka partia dziś rządzi , a jaka będzie rządziła jutro. Najważniejsze zarówno dla Niemieckiego Towarzystwa Rolniczego jak i Krajowej Rady Izb Rolniczych jest prowadzenie działalności na rzecz rozwoju wsi . Dlatego też pierwszym naszym wspólnym przedsięwzięciem było zorganizowanie konferencji poświęconej biomasie. Dalej chcemy rozszerzać naszą współpracę . Planujemy wspólne działania również w zakresie agroturystyki oraz alternatywnych źródeł energii. .
Jakie widzi Pan różnice pomiędzy rolnictwem niemieckim a polskim ?
Georg Mosch: Jeżeli chodzi o technikę to rolnicy maja takie same traktory w Polsce jak i w Niemczech. Tak samo jest w przypadku środków produkcji . Natomiast polscy rolnicy nie są tak finansowo niezależni jak niemieccy farmerzy, którym łatwiej jest dziś inwestować. Ale dzięki różnym projektom brukselskim takim jak choćby Sapard, który refinansuje finansowanie inwestycji rolniczych wydaje się, że Polska jako kraj rozwijający się w branży rolniczej po prostu szybko to nadrobi.