Ptak_Waw_CTR_2024

Rozmawialiśmy z Cezarym Solarczykiem, kierownikiem łódzkiego oddziału Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka

23 sierpnia 2007


Jaki jest stan na dziś, jeśli chodzi o hodowlę krów mlecznych w Polsce?

Cezary Solarczyk: – Pod oceną wartości użytkowej jest około pięciuset dwudziestu tysięcy krów z dwóch milionów sześciuset osiemdziesięciu tysięcy krajowej populacji, co stanowi zaledwie około dwudziestu procent. Natomiast we wszystkich krajach liczących się w produkcji mleczarskiej stada prowadzące zorganizowaną, planową hodowlę stanowią osiemdziesiąt-dziewięćdziesiąt procent. Mamy więc wiele do zrobienia.



Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy?

Cezary Solarczyk: – Sytuacja ta wynika głównie z dużego rozdrobnienia gospodarstw w Polsce. Mówiąc o stadach hodowlanych mam na myśli gospodarstwa, które żyją z produkcji mleka, natomiast u nas jest jeszcze bardzo duża grupa rolników, którzy mleko sprzedają od kilku, pięciu-sześciu, krów. Nie jest to grupa perspektywiczna dla hodowli, nie ma uzasadnienia ekonomicznego prowadzenia tam oceny wartości użytkowej z tego prostego względu, że przy tak nielicznym stadzie profity ze wzrostu produkcji są znikome. Natomiast w stadzie liczącym kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset sztuk każdych kilkadziesiąt litrów mleka od krowy więcej, uzyskanych metodami hodowlanymi przekłada się na efekt ekonomiczny.



Czy województwo łódzkie można zaliczyć do obszarów liczących się w produkcji bydlęcej?

Cezary Solarczyk: – Zdecydowanie tak, choć wciąż łódzkie jest postrzegane jako województwo o niewielkim udziale rolnictwa w gospodarce. Choć właśnie tu są obszary hodowlane historycznie umocowane, na przykład rejon łęczycko- łowicko-kutnowski, gdzie ocena wartości bydła istniała już w dziewiętnastym wieku, jak np. w Łękach Kościelnych. Mamy, jak podają statystyki, około dwustu trzydziestu tysięcy krów. Daje nam to czwarte miejsce w kraju pod względem liczebności, natomiast jeśli chodzi o liczbę krów na sto hektarów użytków rolnych jesteśmy na trzecim miejscu po województwach: podlaskim i mazowieckim, z wynikiem średnio ponad dwadzieścia krów na sto hektarów.



Ile w tej chwili prowadzicie, jako federacja, stad?

Cezary Solarczyk: – Tysiąc sto osiemdziesiąt gospodarstw hodowlanych i dwadzieścia siedem tysięcy krów ocenianych. Wśród nich około trzydzieści procent to jeszcze stada małe, liczące dziesięć do dziewiętnastu krów. Z przyczyn ekonomicznych, technologicznych, weterynaryjnych, podwyższania jakościowych wymagań przez mleczarnie stada te muszą się powiększyć. Przyszłość należy do tych gospodarstw, które postawią na specjalizację i intensywną produkcję mleka. Dlatego dla tych małych gospodarstw proponuje się program zastępczy krzyżowania z bydłem mięsnym, bo to jest właśnie wyjście – jeśli nie mają pieniędzy na budowę obór i zwiększenie liczebności stada, muszą sobie radzić produkując trochę mleka, i trochę mięsa.



Jak ma się do takiej sytuacji kwota mleczna?

Cezary Solarczyk: – Kwoty mlecznej wciąż brakuje z różnych przyczyn, między innymi dlatego, że jest ona przypisana również do gospodarstw nietowarowych. Jeżeli część z nich zrezygnowałaby z produkcji mleka, kwoty te przeszłyby do gospodarstw, które mają potencjał produkcyjny i możliwości rozwoju. Faktem jest, że wobec polskich możliwości produkcyjnych, które szacowało się na ponad jedenaście miliardów litrów rocznie, wynegocjowana kwota ośmiu miliardów z kawałkiem była zbyt mała od początku.



Jaka rasa dominuje w Łódzkiem?

Cezary Solarczyk: – Polska holsztyńsko-frezyjska, stanowi prawie sto procent populacji. Rasa ta jest genetycznie zaprogramowana na wysokie wydajności, ale także wymagająca pod względem warunków środowiskowych, a zwłaszcza żywienia. Potencjał produkcyjny widać po szlachetnym pokroju krów i jałowic należących do naszych hodowców. Na ostatniej Wojewódzkiej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Bratoszewicach prezentowaliśmy zwierzęta charakteryzujące się wydajnościami powyżej dziesięciu tysięcy kilogramów mleka rocznie od sztuki. W pokazie uczestniczyła krajowa rekordzistka z Leśmierza, krowa, która wyprodukowała w 2006 roku osiemnaście tysięcy osiemset cztery kilogramy mleka. W takie krowy warto inwestować i o nie dbać, bo po prostu przynoszą one wymierne korzyści materialne.


POWIĄZANE

Prezydencka para żegnała się z rolnikami podczas ostatnich, 10-tych już Dożynek ...

Zbigniew Kalinowski, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy, otrzy...

Największy polski ubezpieczyciel jest już przygotowany do szybkiej obsługi szkód...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę