Kontynuując nasze rozmowy z przedstawicielami producentów owoców i warzyw,poprosiliśmy o wypowiedź, specjalnie dla ppr, Romana Jagielińskiego - prezesa Grupy Producentów Owoców Roja Sp. z o.o. Organizacja ta zrzesza obecnie 48 sadowników, którzy gospodarują na ok. 1000 ha upraw - podstawowych odmian jabłek.
Zakpili z producentów
Nawiązując do rozwiązań zaproponowanych producentom rolnym przez unijnych urzędników, Roman Jagieliński, choć sam jest producentem owoców, wypowiedź zaczął od sytuacji na rynku warzyw.
- Największy problem mają rolnicy zajmujący się uprawą warzyw – zwłaszcza tych, których nie można dłużej przechowywać, albo nie ma gdzie przechowywać – podkreślił.
- My – producenci jabłek, zwłaszcza dysponujący zapleczem do profesjonalnego przechowywania – jesteśmy w dużo lepszej sytuacji. Nawet jeśli owoców nie odbierze Rosja, mamy trochę czasu, aby zawalczyć o inne rynki zbytu, takie jak np. chiński, afrykański, kanadyjski czy amerykański. A walczyć musimy, bo to, co zaproponowała Bruksela
w systemie tzw. rekompensat, to jawna kpina. Już sama procedura przekazania jabłek wysokiej jakości jest bardzo skomplikowana i przede wszystkim kłopotliwa – musi w tym uczestniczyć przedstawicie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, muszą zostać sporządzone specjalne protokoły... Przy czym to my – producenci – odpowiadamy w całości za jakość dostarczonego do odbiorcy towaru. Dla mnie, jako szefa grupy takie rozwiązanie jest jednym wielkim nieporozumieniem i my w tym mechanizmie nie planujemy uczestniczyć.
Wykorzystać zamęt
Prezes Jagieliński, nie kryjąc niechęci do proponowanych przez UE rozwiązań, widzi duże prostsze i skuteczniejsze rozwiązania.
- Jeżeli zdarzy się tak, że będziemy mieli nadwyżkę jabłek, których nie będziemy w stanie sprzedać, to – także jeżeli będą to dobrej klasy jabłka konsumpcyjne, wolę zadzwonić do zakładów, które odbiorą owoce do przemysłu. Nawet, jeżeli zapłacą mi po 14-15 gr/kg, to od razu te pieniądze otrzymam, a jedyne, co muszę zrobić, to wypisać fakturę. Liczymy też, że cena jabłek przemysłowych wzrośnie jeszcze o 5 – 10 gr/kg. A z odbiorem dla przemysłu nie ma żadnego problemu – w tej chwili moce przerobowe są tu ogromne – oprócz soków, koncentratów, moszczy itp. doszła jeszcze produkcja cydru. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jeden element – podkreśla prezes Jagieliński: - negatywnym aspektem szumu, jaki się zrobił wokół jabłek, był na pewno spadek cen tych owoców. Jest jednak
i druga strona medalu. My jako pierwsi zostaliśmy objęci rosyjskim embargiem. To tylko
o nas mówił w pierwszych dniach świat – i to najczęściej w kontekście tego, jakim jesteśmy potentatem w produkcji jabłek i jak dobre są polskie owoce. Podejrzewam, że sami marketingu na taką skalę byśmy sobie nie zrobili. I teraz musimy to wykorzystać, bo
w przyszłości może się okazać, ze cały ten zamęt przyniósł nam również spore korzyści
i otworzył pewne możliwości.
Nie bądźmy konkurencją dla samych siebie
Aby skutecznie wykorzystać zainteresowanie potencjalnych odbiorców owoców
i warzyw konieczne jest jednak współdziałanie producentów. Na ten aspekt Roman Jagieliński zwrócił uwagę w dalszej wypowiedzi.
- Niewiele wskóramy, jeżeli będziemy sami dla siebie konkurencją – musimy nauczyć się współdziałania, ale do tego nikt nikogo nie zmusi, to musi być dobra wola każdego - podkreślił prezes. – Wierzę, że mądrzy producenci będą chcieli i potrafili to wykorzystać. Tym bardziej, że mamy w świecie przykłady, które tego dowodzą i które możemy naśladować – jak np. północne Włochy (południowy Tyrol) czy Chile. Stąd moja inicjatywa konsolidacyjna. Pierwsze reakcje okazały się pozytywne – na 19 podmiotów, którym zaproponowałem taką współpracę, 17 z nich (grup producentów jabłek) już zdeklarowało przystąpienie. Dwa pozostałe to podmioty handlowe, które zadeklarowały podpisanie dwustronnych porozumień o współpracy – jako nasi operatorzy zajmujący się sprzedażą. Co nam daje taka sytuacja? Przede wszystkim będzie nam się łatwiej porozumieć – twierdzi
z przekonaniem mój rozmówca. – Po drugie – możemy wówczas spełnić niemal każde życzenie potencjalnych kupców – nawet największych. Dotyczy to. m.in. jednorodności dostaw, które przy pewnych ilościach nie są w zasięgu możliwości pojedynczej grupy,
a razem zrobimy to bez problemu.
W tym miejscu konieczne jest jednak wsparcie ze strony instytucji rządowych i samorządowych na szczeblu wojewódzkim – dodaje Roman Jagieliński. – Po drugiej stronie – w Kazachstanie czy Chinach - trzeba np. wybudować odpowiednie magazyny-chłodnie, dzięki którym zapewnimy odpowiednie dostawy. Wtedy staniemy się partnerem, z którym wszyscy będą się liczyć. Muszę przyznać, że ta inicjatywa już spotkała się ze zrozumieniem ze strony władz województwa łódzkiego, ale to jeszcze za mało… Ze strony administracji oczekujemy przede wszystkim załatwienia zgody na import naszych owoców ze strony innych krajów – takich jak np.: Kanada, USA czy Chiny, bo jeżeli nie będzie zgody ze strony tych państw, to my niczego tam nie wyślemy, choćbyśmy mieli najlepszy towar. Wiemy, ze takie działania są podejmowane, ale należy je zdynamizować.
Przetrwać w dobrej kondycji
Jednak zabezpieczenie na przyszłość dobrego jakościowo produktu – zwłaszcza w przyszłym sezonie, to także bardzo istotny problem.
- W tej chwili skupić się musimy na tym, aby nasze sady przetrwały w jak najlepszej kondycji i aby rolnicy mieli środki na ich utrzymanie oraz podtrzymanie produkcji w przyszłym sezonie. Przede wszystkim musimy mieć środki na przeprowadzenie kompletnych zabiegów agrotechnicznych i ochronnych. Niestety ani propozycje Brukseli, ani przemysłowa cena jabłek na poziomie 14 - 15 gr/kg, ani też ceny proponowane przez sieci handlowe, nie dają takiej szansy, bo dalekie są nawet od pokrycia poniesionych kosztów, nie mówiąc o zysku. Na szczęście nasze sady są obecnie w bardzo dobrej kondycji, dają najlepszej jakości owoce i to jest nasza szansa na przyszłość, której nie wolno nam zmarnować. Zatem jeżeli nie możemy zapewnić producentom godziwych zysków w tym roku, zadbajmy przynajmniej o to, by mieli niezbędne środki na podtrzymanie produkcji w przyszłym sezonie.
Specjalnie dla ppr - Roman Jagieliński 9239928
1