Przykład niemiecki pokazuje, że w tamtym kraju można prowadzić racjonalną, normalną i właściwą gospodarkę leśną, która jest zgodna z przepisami prawa - powiedział w wywiadzie portalowi wPolityce.pl dyrektor Generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny.
Zagrożenie obejmuje cały land Bawaria z wyjątkiem kilku powiatów. Jedynym sposobem ograniczenia i zminimalizowania szkód gospodarczych, jakie powoduje ten owad, jest szybkie wyszukiwanie zaatakowanych drzew, oznaczanie ich, usuwanie i wywożenie z lasu - wyjaśnił Konieczny. Dodał, że Kornik drukarz tak jak inne korniki są naturalnym składnikiem ekosystemu.
Odpowiadając na pytanie dotyczące dlaczego Trybunał Sprawiedliwości UE zabronił wycinki lasu w Polsce powiedział, że "wyrok TS UE nie mówi wprost ani nie krytykuje w żaden sposób metody walki z kornikiem, jaką jest usuwanie chorych drzew w Puszczy Białowieskiej".
Zapytany, dlaczego Unii Europejskiej przeszkadza usuwanie chorych drzew w Polsce, stwierdził, że nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć. "Nie jest też autoryzowany do tego, żeby wypowiadać się i interpretować wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który zapadł na skutek interwencji i skargi Komisji Europejskiej".
Jego zdaniem, przykład niemiecki pokazuje, że w Niemczech można prowadzić racjonalną, normalną i właściwą gospodarkę leśną, która jest zgodna z przepisami prawa.
Zaznaczył, że obecnie na terenie trzech nadleśnictw puszczańskich, Białowieża, Browsk i Hajnówka są prowadzone zabiegi i działania, które mają zabezpieczyć bezpieczeństwo publiczne. Usuwane są drzewa, które mogą upaść na samochody, na drogi, na ścieżki turystyczne, na szlaki, na obiekty rekreacyjne. Trzeba także również zadbać o bezpieczeństwo pożarowe, a w Puszczy Białowieskiej jest aktualnie ogromne zagrożenie ogniowe. (PAP)