Do rekordowego w historii minimum spadło spożycie chleba we Włoszech. Każdy w tym kraju zjada średnio 85 gramów pieczywa dziennie, czyli mniej niż dwie kromki. Obecnie pieczywa spożywa się o połowę mniej niż przed 10 laty.
Związek rolników indywidualnych Coldiretti, który ogłosił te dane w oparciu o wyniki sondażu, zauważył, że w ostatnich latach konsumpcja chleba raptownie spadała. W 2010 roku było to 120 gramów dziennie na osobę, a 35 lat temu - 230 gramów.
Ale o tym, jak bardzo zmienił się sposób odżywania świadczy to, że w 1861, czyli roku zjednoczenia Włoch na każdego mieszkańca przypadał ponad kilogram pieczywa dziennie.
Jako pozytywny aspekt wskazuje się, że prawie połowa Włochów zrezygnowała z codziennego kupowania pieczywa i zjada to, które zostało z poprzedniego dnia. Jest to stale rosnąca pozytywna tendencja, zwłaszcza biorąc pod uwagę zdecydowaną walkę z marnotrawstwem żywności.
16 milionów Włochów, a więc prawie jedna czwarta raz na jakiś czas sama piecze chleb w domu.
Ponadto podkreśla się, że wraz ze spadkiem spożycia zmieniły się także upodobania. Stale wzrasta popyt na ekologiczne odmiany oraz wyroby z kamutu i orkiszu zamiast tradycyjnej mąki. Coraz większą popularnością cieszą się też odmiany bez tłuszczu i soli.
Jeśli chodzi o nazwy, to za najzabawniejszą uważa się we Włoszech „język teściowej” (lingua di suocera) z Piemontu; długie podpłomyki, będące połączeniem chleba i kruchych paluszków.
(PAP)