Na ponad 300 milionów euro szacują rolnicy we Włoszech straty poniesione przez ich branżę w rezultacie przejścia nad całym krajem frontu syberyjskiego zimna. Zniszczone są liczne uprawy owoców i warzyw. Ucierpiały drzewa migdałowe i winnice.
Czwartek jest kolejnym dniem śnieżyc i mrozów w wielu częściach Włoch, także w centrum i na południu, gdzie zdarzają się one rzadko, na przykład w rejonie Rzymu i Neapolu.
Do liczenia strat przystąpił związek rolników Coldiretti. Odnotował, że pod śniegiem zamarzają kalafiory, kapusta, cykoria i brokuły.
W Ligurii rolnicza organizacja zaapelowała o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w związku z tym, że zniszczeniu uległy uprawy warzyw oraz kwiatów, z których słynie ten region.
W Emilii-Romanii szkody zanotowano w sadach. W Apulii rolnicy walczą z czasem, by zebrać z pól warzywa, które przetrwały mrozy. Najbliższe dni przyniosą też odpowiedź na pytanie, jak bardzo ucierpiały kwitnące od niedawna drzewa migdałowe oraz uprawy czereśni.
W Kampanii, gdzie front zimna przyniósł najsilniejsze od 60 lat śnieżyce , zdziesiątkowane są uprawy brzoskwiń, moreli i śliwek, a także roślin strączkowych, ziemniaków, melonów, sałaty i truskawek. Straty dotknęły też upraw szklarniowych.
Związek Coldiretti ogłosił również, że skutki frontu zimna widoczne są w winnicach.
Rolnicy alarmują, że do bezpośrednich strat na polach trzeba doliczyć te wynikające z paraliżu w transporcie i blokady dostaw świeżych artykułów spożywczych.
Sylwia Wysocka (PAP)