Nieruchomości potrzebne pod budowę CPK nie będą wyceniane według wartości gruntów rolnych; zostanie wypłacona "godziwa cena" bądź będzie możliwość kontynuowania działalności rolniczej w nowej lokalizacji - zapowiedział w środę podczas spotkania z mieszkańcami Baranowa wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. CPK Mikołaj Wild.
W środę od godziny 18. w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Baranowie trwa spotkanie z mieszkańcami nt. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Licznie przybyli mieszkańcy, często w emocjonalnych słowach, pytali wiceministra Wilda o swoją przyszłość, w związku z planowaną przez rząd budową CPK. Dopytywali m.in. o wykup ziemi, ceny gruntu, odszkodowanie, gwarancję pieniędzy na koncie, prowadzenie działalności rolniczej. Mówili, że będą zmuszeni do sprzedaży swoich nieruchomości.
"Cena gruntu, wiem, że jest dla państwa bardzo istotna. Wiem, że funkcjonuje obawa, że nieruchomości będą wyceniane według wartości gruntów rolnych. Tak nie będzie. Tutaj punktem wyjścia dla nas - mamy to również przewidziane w ustawie - punktem minimalnym są odszkodowania płacone przy budowie autostrad. Oznacza to, że możecie państwo uzyskać tylko więcej, niż ma to miejsce przy odszkodowaniach z tytułu budowy autostrad" - powiedział.
Jak dodał, odszkodowania z tytułu budowy autostrad w ostatnich czasach sięgały 35-40 zł za metr. "To jest pułap minimalny" - dodał.
Wild wyjaśnił, że 66 km kwadratowych potrzebnych do inwestycji CPK, to obszar maksymalny.
"To obszar stanowiący dwukrotność lokalizacji, na której będą prowadzone inwestycje. Mówimy o maksymalnym obszarze, w którym mogą być przeprowadzane badania środowiskowe, w którym to mogą znaleźć się dwie lokalizacje wyodrębnione przez wojewodę" - powiedział.
Jak zaznaczył, osobom, które zostaną objęte tą lokalizacją, zostanie wypłacona "godziwa cena", bądź zostanie zaproponowana możliwość kontynuowania działalności rolniczej w nowej lokalizacji.
"Mówiliśmy to wcześniej i podtrzymujemy to stanowisko, że jeżeli będzie taka państwa wola i dostateczna liczba mieszkańców zainteresowanych takim rozwiązaniem, jesteśmy w stanie przenieść całe grupy osadnicze w nowe miejsce" - powiedział.
Aneta Oksiuta (PAP)