Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Rolnictwa ustosunkował się do złożonego w Sejmie przez Klub Kukiz'15, poselskiego projektu nowelizacji ustawy z dnia 14 grudnia 1995 r. "o izbach rolniczych".
Obecnie izby rolnicze funkcjonują na poziomie powiatów.
Wszyscy rolnicy z danego powiatu są z mocy prawa członkami izby.
Podstawowym organem reprezentacji samorządu rolniczego jest rada powiatowa:
Art. 22a.
1. Rada powiatowa izby działa na obszarze powiatu.
2. Pracami rady powiatowej izby kieruje jej przewodniczący.
Zgodnie z nowelizacją, struktury samorządu rolniczego mają być powoływane na poziomie sołectw.
Druga zmiana będzie dotyczyła finansowania izb rolniczych.
Działalność izb jest finansowana z podatku rolnego pobieranego na obszarze ich działania:
Art. 35.
1. Dochody izb pochodzą:
1) z odpisu w wysokości 2% od uzyskanych wpływów z tytułu podatku rolnego pobieranego na obszarze działania izby;
W 2014 r. przychód uzyskany przez jednostki samorządu terytorialnego z tytułu podatku rolnego wyniósł w skali kraju 1653,5 mln zł. 2% od tej kwoty to 33,07 mln zł.
Część pieniędzy izby przekazują na rzecz Krajowej Rady Izb Rolniczych:
Art. 35a.
1. Izby są obowiązane do przekazywania na wyodrębniony rachunek bankowy Krajowej Rady Izb Rolniczych kwoty z tytułu odpisu od dochodów, o których mowa w art. 35 ust. 1 pkt 1, w wysokości określonej w drodze uchwały przez Krajową Radę Izb Rolniczych, w terminie 7 dni od dnia wpływu tych dochodów na rachunki bankowe izb.
Zgodnie z uchwałą Krajowej Rady Izb Rolniczych z 11 grudnia 2009 r. "w sprawie wysokości, sposobu i terminów opłacania przez izby rolnicze składek na działalność ustawową Krajowej Rady Izb Rolniczych", składka na rzecz KRIR wynosi 6% odpisu.
Po nowelizacji odpis na rzecz izb rolniczych zostanie zmniejszony do 1% wpływów z podatku rolnego pobranego na obszarze działania izby. Dodatkowo rolnicy, płatnicy podatku, będą mogli zdecydować o przeznaczeniu drugiego procenta na rzecz wybranej organizacji rolniczej, związku zawodowego rolników lub tak, jak dotąd, na rzecz izby rolniczej.
Poselski projekt nowelizacji ustawy "o izbach rolniczych" został przedstawiony 5 maja 2016 r. na zwołanej w Sejmie konferencji prasowej. W uzasadnieniu poseł Norbert Kaczmarczyk (Klub Poselski Kukiz'15) stwierdził, że izby rolnicze przestały reprezentować rolników:
- Rolnicy nie mają swoich przedstawicieli w izbach rolniczych (...)
Izby rolnicze są od pewnego czasu zawłaszczone przez PSL.
Wygląda to tak, że działacze partyjni liczbą głosów 10 - 15 dostają się do struktur powiatowych, potem tworzą struktury wojewódzkie, na końcu ogólnokrajowe.
Poseł Norbert Kaczmarczyk podał jako przykład wybory do rad powiatowych izb rolniczych przeprowadzone 31 maja 2015 r., w których on sam uzyskał mandat radnego Małopolskiej Izby Rolniczej:
- Jednakże już na pierwszym spotkaniu okazało się, że osoba, która zdobyła pięć głosów w wyborach do Małopolskiej Izby Rolniczej, działacz PSL-u, z nadania partyjnego został przewodniczącym struktur powiatowych.
Frekwencja w wyborach do Małopolskiej Izby Rolniczej wyniosła 7%.
Wiktor Szmulewicz, występując na konferencji prasowej w Ministerstwie Rolnictwa stwierdził, że struktury samorządu rolniczego powoływane zgodnie z obowiązującą ustawą "o izbach rolniczych" są wiarygodnym przedstawicielem rolników.
Zdaniem prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych niska frekwencja w wyborach do rad powiatowych izb rolniczych nie przesądza o braku reprezentatywności powoływanych organów:
- W gminach rolnicy zgłaszają swoich kandydatów. Żeby kandydować, trzeba zebrać 50 podpisów rolników z danej gminy.
Selekcja kandydatów odbywa się na etapie zbierania podpisów.
Nawet, jeżeli później w samych wyborach na danego kandydata zagłosuje tylko pięciu uprawnionych, to 50 zebranych podpisów uwiarygodnia go, jako reprezentanta wyborców:
- Przy tej różnej frekwencji, mówi się, że ma niski procent, często jest tak, że na poziomie wyborów w gminie, rolnicy dając komuś poparcie w postaci 50 podpisów ustalają, że to będą te osoby, a nie inne.
Wiktor Szmulewicz zwrócił uwagę, że samorząd rolniczy jest samorządem zawodowym wąskiej grupy ludzi.
Nie ma powodu, aby struktura samorządu rolniczego była kopią powszechnych struktur samorządowych, gdzie faktycznie istnieje 40 tys. sołectw, każde z sołtysem na czele.
Wiktor Szmulewicz odniósł się także do kwestii finansowanie działalności izb rolniczych z pieniędzy samorządów, w postaci dwuprocentowego odpisu od wpływów z tytułu podatku rolnego.
Jest to uzasadnione dlatego, że przynależność do izb rolniczych jest obligatoryjna.
Członkostwo w innych organizacjach jest dobrowolne.
Finansowanie przez samorządy działalności rolniczych związków zawodowych byłoby precedensem w stosunku do innych związków zawodowych, których działalność jest finansowana ze składek członkowskich.
Zakres zadań realizowanych przez stowarzyszenia o charakterze powszechnym, pozostaje w gestii członków założycieli, którzy dowolnie formułując statut, są związani wyłącznie ograniczeniami obowiązującego prawa.
W przypadku izb rolniczych jest inaczej.
Zakres zadań, jakie realizują izby rolnicze jest określony w Art. 5. ust. 1. ustawy z dnia 14 grudnia 1995 r. "o izbach rolniczych". Ustawodawca, organ władzy publicznej, narzucając izbom zakres zadań, jest zobligowany do przekazania środków na ich realizację.
Wiktor Szmulewicz:
- Budżet, który mamy jest bardzo skromny w odniesieniu do zadań, jakie wykonujemy.
Budżet francuskich izb, to jest w skali roku ok. 800 mln euro.
Budżet polskich izb w skali kraju, to jest ok. 30 mln złotych.
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych skomentował również przebieg debaty na temat "Zrównoważona koncepcja rozwoju obszarów wiejskich. Próba rozwiązania aktualnych problemów występujących w polskim rolnictwie", jaka odbyła się w Sejmie 5 maja 2016 r.
Kontrowersyjne wypowiedzi poszczególnych prelegentów dotyczące szkodliwości substancji chemicznych stosowanych do ochrony roślin oraz oddziaływania technologii GMO na środowisko i organizm ludzki, nie dotyczyły produkcji rolnej w Polsce.
Ponieważ jednak zostały wygłoszone na konferencji poświęconej problemom polskiego rolnictwa, w odbiorze słuchaczy pozostało wrażenie, że skażenie produktów rolno-spożywczych jest jednym z takich problemów.
Szczególnie niestosowne były tytuły wystąpień:
Wiktor Szmulewicz uważa, że konferencja dotycząca problemów rolnictwa w Polsce, przeprowadzana w polskim Sejmie, nie jest właściwym miejscem na wygłaszanie kontrowersyjnych twierdzeń dotyczących rzekomego, toksycznego oddziaływania żywności:
- Większość rolników w Polsce produkuje żywność metodami towarowymi, a jednocześnie jest to żywność zdrowa, o wysokich parametrach. Stosujemy mniej środków chemicznych, mniej nawożenia, niż inne kraje Unii Europejskiej i nasze produkty są zdrowe. Przestrzegamy wszystkich zasad dobrej praktyki rolniczej i nie można mówić, że żywność produkowana towarowo jest żywnością szkodliwą.
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych odniósł się do aktualnych zagrożeń, jakie występują w rolnictwie.
Już dziś wiadomo, że w 2016 r. susza spowoduje ogromne straty:
- Weszliśmy w okres wegetacji praktycznie bez zapasów wody.
Susza dotknie centralne regiony Polski: Mazowsze, Kujawy, Wielkopolskę.
Straty będą prawdopodobnie jeszcze większe niż w roku 2015.
Wiktor Szmulewicz:
- W zeszłym roku przystępowaliśmy do wegetacji z pewnym zapasem wody z zimy.
W tym roku weszliśmy z suchą jesienią, suchą zimą, suchą wiosną.
Tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski