Spółki strategiczne nadzorowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych tracą z powodu obcięcia dopłat bezpośrednich. Straty oceniane są na 48 mln zł rocznie - powiedział PAP wiceprezes ANR Andrzej Sutkowski.
Spółki Skarbu Państwa gospodarują łącznie na powierzchni 113 tys. ha.
W ramach nowego systemu, który obowiązuje od 2015 r., stosowana jest tzw. degresywność, polegająca na redukcji płatności o 100 proc. nadwyżki kwoty jednolitej płatności obszarowej ponad 150 tys. euro. Według resortu rolnictwa redukcją płatności objęte jest ok. 130 gospodarstw o powierzchni ok. 1,4 tys. ha i większej. Są to głównie spółki Skarbu Państwa i spółdzielnie rolnicze.
Łączna kwota uzyskiwana w wyniku stosowania tego mechanizmu szacowana jest na ok. 20 mln euro rocznie i zasila budżet Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW).
Na zastosowanie tzw. degresywności dopłat strona polska zgodziła się w 2014 roku. Jak poinformował PAP wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki, resort od roku stara się w KE o zniesienie degresywności. Komisja Europejska poinformowała, że przepisy nie przewidują takiej zmiany. Próby zmiany sposobu wdrażania mechanizmu degresywności ministerstwo podjęło także w ramach przeglądu wspólnych ram finansowych. KE obiecała dać odpowiedź w tej sprawie na wiosnę 2017 r., ale zmiana prawdopodobnie będzie możliwa dopiero w 2018 r. - zaznaczył wiceminister.
Sutkowski podkreślił, że agencyjne spółki, których zadaniem jest dbanie o postęp biologiczny, nie są dofinansowywane z budżetu i na realizację swoich zadań same muszą wypracować pieniądze. Dopłaty bezpośrednie były ważnym zasileniem finansowym spółek, więc "degresywność" w znacznym stopniu ogranicza ich działalność - zaznaczył wiceszef Agencji.
Zwrócił uwagę, że spółki podległe ANR są niezwykle istotne dla postępu biologicznego, to z ich zasobów pochodzi ponad 67 proc. matek buhajów używanych do inseminacji w naszym kraju, których jest 1,2 tys. matek. W spółkach znajduje się ponadto 26 tys. krów, średnia wydajności od krowy jest na poziomie 10 tys. litrów.
W spółkach prowadzona jest hodowla twórcza i zachowawcza roślin, stanowiących podstawę systemu bezpieczeństwa żywnościowego Polski. Spółki mają w swoich zasobach 365 odmian roślin warzywnych oraz 282 odmiany roślin rolniczych.
Jak pokazuje przykład ostatnich lat, zagraniczne odmiany zbóż nie zawsze sprawdzają się w polskich warunkach klimatycznych, o czym świadczą np. wymarznięcia ostatniej zimy. Dlatego państwowe gospodarstwa produkują polski materiał siewny, który jest przystosowany m.in. do mroźnych zim. Zastosowanie takich odmian zbóż może uchronić rolników przed ewentualnymi stratami w zasiewach - tłumaczył Sutkowski. Dodał, że polskie hodowle mają dobre kwalifikowane ziarno pszenicy i pszenżyta, natomiast trochę gorsze jęczmienia.
Wiceprezes zaznaczył, że wyhodowanie nowej odmiany jest kosztowne, jak również długotrwałe. Praca nad taką odmianą może trwać nawet 12-15 lat.
ANR sprawuje obecnie nadzór właścicielski nad działalnością 41 spółek hodowli roślin i zwierząt o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Są to spółki: hodowli roślin – 8, hodowli zwierząt gospodarskich – 19, oraz hodowli koni – 14.
Według danych ANR, państwowe gospodarstwa gospodarują na powierzchni 113 tys. hektarów. Na koniec 2015 r. aktywa wszystkich spółek wynosiły 2 mld zł. Zatrudnionych było tam 4,5 tys. osób. Wynik finansowy netto wyniósł 38,5 mln zł.
(PAP)