Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX kosmiczny statek towarowy wielokrotnego użytku Dragon wystartował w piątek z kosmodromu na przylądku Canaveral na Florydzie z ładunkiem ponad dwóch ton zaopatrzenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Zgodnie z planem w trakcie lotu Dragona odzyskano pierwszy stopień jego rakiety nośnej Falcon-9, który po wyczerpaniu paliwa miękko osiadł na florydzkim kosmodromie w 10 minut po starcie. Lądowanie odbyło się w pozycji pionowej z użyciem czterech wysuniętych wsporników.
Dragon, który pomyślnie wszedł na orbitę wokółziemską, ma dotrzeć na ISS w niedzielę.
Jest to pierwsze użycie przez Państwową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) wykorzystanego już we wcześniejszej misji orbitalnej egzemplarza rakiety Falcon-9. Jest to zarazem drugi dopiero przypadek, by na ISS poleciał powtórnie ten sam egzemplarz kapsuły Dragon.
Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków załogi stacji następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do partnerów prywatnych, co uznano za tańsze rozwiązanie. Aktualnymi kontrahentami tego przedsięwzięcia są dwie amerykańskie firmy - SpaceX oraz Orbital ATK, która udostępnia swe kapsuły transportowe jednorazowego użytku Cygnus.
Obecna misja zaopatrzeniowa SpaceX dla ISS jest 14 z kolei. Spośród poprzednich tylko jedna doznała fiaska, gdy rakieta nośna Falcon-9 z kapsułą Dragon wybuchła wkrótce po starcie z kosmodromu na przylądku Canaveral w czerwcu 2015 roku. Na stację orbitalną dotarło też osiem wysłanych przez Orbital ATK statków towarowych Cygnus, przy stracie jednego wskutek niesprawności rakiety nośnej Antares, którą w październiku 2014 roku zdetonowano tuż przed upadkiem na miejsce startu na kosmodromie na wyspie Wallops w stanie Wirginia.
(PAP) / zdj. ilustrac.