Komisja Europejska ostatecznie porządkuje swoje relacje handlowe z Ukrainą i państwami Mercosuru. Czas okresów przejściowych mija — nowe mechanizmy importowe i klauzule bezpieczeństwa mają zastąpić dotychczasowe elastyczne rozwiązania. Dla polskich rolników oznacza to nasilającą się presję cenową, rosnącą konkurencję i narastający lęk przed utratą rynku — zwłaszcza w sektorach najbardziej wrażliwych, jak zboża, mięso czy cukier.
Kontekst: co się zmienia i dlaczego
1. Nowa umowa UE–Ukraina: od autonomicznych stawek do uregulowanego handlu
- Do 5 czerwca 2025 r. obowiązywały autonomiczne środki liberalizacji importu z Ukrainy (zerowe cła, zniesione kontyngenty) w reakcji na wojnę i zaburzenia w transporcie.
- W październiku 2025 r. Rada UE formalnie zaakceptowała nową umowę handlową, która wprowadza mechanizmy ochronne, m.in. klauzule pozwalające ograniczać import w przypadku „zaburzeń rynkowych”.
- Nowe zasady przewidują stopniowe dostosowanie ukraińskiego rolnictwa do standardów UE (np. dobrostan, pestycydy), a jeśli Ukraina tych standardów nie wprowadzi do 2028 r. — import będzie ograniczony.
- Jednocześnie ustalono konkretne limity importu (kontyngenty zerowych ceł) na produkty takie jak pszenica, kukurydza, mięso, mleko, jaja, cukier.
To oznacza, że buszowisko rynków „otwartych” dla ukraińskich produktów w praktyce dobiega końca — teraz import będzie regulowany, kontrolowany, z możliwością reakcji w sytuacji „zagrożenia rynku”.
2. Mercosur – umowa o wysokiej stawce ryzyka dla rolnictwa UE
- We wrześniu 2025 Komisja Europejska przyjęła finalny tekst porozumienia UE z Mercosur, zamykając proces prawny i tłumaczeniowy.
- W dokumencie przewidziano mechanizm tzw. klauzuli ochronnej („hamulec bezpieczeństwa”), który ma pozwalać reagować, gdy import z Mercosuru gwałtownie wzrośnie lub ceny zewnętrzne znacząco spadną poniżej poziomów unijnych.
- Jednak w praktyce pojawiają się poważne wątpliwości co do skuteczności tej klauzuli — np. Związek Producentów Cukru ostrzega, że warunki uruchomienia klauzuli (np. wzrost importu o ≥10% i cena importowa min. 10% niższa) są niedopasowane do realnych mechanik rynku cukru.
- Wstępny termin zatwierdzenia przez Radę UE i ustanowienia mechanizmu ochronnego ustalono — według mediów — na 3 grudnia 2025 r.
- Z punktu widzenia Polski porozumienie budzi silny sprzeciw – ministerstwo rolnictwa ostrzega przed „zalewem rynku”, a Polska domaga się mechanizmów rekompensujących straty.
Dlaczego polscy rolnicy mają powody do obaw
A. Rozszerzona konkurencja na rynkach lokalnych
Nowe umowy oznaczają, że konkurencja tanich produktów z Ukrainy i z Mercosuru zostanie uregulowana, ale nie wyeliminowana. W sektorach wrażliwych — zboża, cukier, mięso, soja — ciśnienie na ceny już istnieje. Import z państw o niższych kosztach produkcji może sprowadzić marże krajowych producentów do granicy opłacalności.
B. Mechanizmy ochronne mogą działać z opóźnieniem lub nie skutecznie
Klauzule ochronne (w UE–Ukraina i UE–Mercosur) teoretycznie dają instrument reagowania, ale:
- Kryteria (np. wzrost importu ≥10%, spadek ceny ≥10 %) mogą być za mało elastyczne.
- Związki rolnicze ostrzegają, że klauzula cukrowa już teraz jest „niedopasowana” i może być nieuruchamialna w praktyce.
- Czas reakcji administracyjnej i procedur może być za długi, by uchronić producentów przed stratami w okresie silnego importowego natężenia.
C. Utrata rynków eksportowych i presja na kosztach
Polska jako eksporter produktów rolno-spożywczych obawia się, że importy z Mercosuru wyprą jej towary w UE lub w krajach trzecich, gdzie Polska eksportowała dotąd „dołączoną wartość”. Dodatkowo rosnące koszty produkcji (energia, nawozy, paliwo) pogłębiają przewagę kosztową konkurentów spoza UE.
D. Ryzyko destabilizacji społecznej i politycznej w regionach wiejskich
Wielu rolników nie ma marginesu finansowego, by przetrwać długotrwałą presję z importu. Mogą narastać protesty, blokady (jak już miały miejsce przy poprzednich etapach liberalizacji importu z Ukrainy).
Scenariusze reakcji i wyjścia awaryjne
- Wzmacnianie rekompensat i mechanizmów pomocowych
Polska może domagać się od UE specjalnych funduszy kompensacyjnych, rekompensat bezpośrednich lub subsydiowania najbardziej zagrożonych sektorów (cukier, mięso). Już dziś w dyskusjach polski rząd sygnalizuje konieczność uwzględnienia strat bezpośrednich i pośrednich.
- Dostrojenie mechanizmów ochronnych przez UE
Poszerzenie kryteriów uruchamiania hamulców, uproszczenie procedur interwencyjnych, możliwość bardziej elastycznego reagowania w sytuacjach regionalnych — to postulaty, które polskie strony będą zgłaszać w negocjacjach.
- Dywersyfikacja produkcji i wartości dodanej
Rolnicy i przetwórcy mogą starać się przesuwać produkcję w kierunku towarów mniej wrażliwych, bardziej skoncentrowanych na jakości, certyfikacji ekologicznej czy niszach. Przetwórstwo, brandowanie, eksport specjalistyczny — to linia obrony przed wyłącznie surowcową konkurencją.
- Koalicje państw UE o podobnych problemach
Polska może szukać sojuszów z Francją, Irlandią, Austrią i innymi krajami rolniczymi w UE, by zbudować siłę blokującą lub wymuszać korzystne poprawki do umowy.
Wnioski i apel dla decydentów
- Finalizacja umów UE z Ukrainą i Mercosuru jest procesem politycznym, ale z bardzo realnymi skutkami ekonomicznymi — krajowi producenci muszą być częścią decyzyjnych stołów, nie tylko beneficjentami rekompensat.
- Mechanizmy ochrony rynku muszą być elastyczne, szybkie i praktyczne — warunki „10 % wzrostu + 10 % niższa cena” mogą okazać się zbyt sztywną pułapką dla wielu sektorów (np. cukru).
- Rząd, organizacje rolnicze i komisje parlamentarne muszą intensyfikować analizy scenariuszy strat, tworzyć symulacje wpływów importowych i przygotowywać konkretne postulaty do negocjacji na poziomie UE.
- Dla rolników kluczowe będzie, by skupić się na produkcji towarów z wyższą wartością dodaną, zróżnicowaniu portfela i budowaniu przewag konkurencyjnych poza ceną surowca.
Nowe umowy z Ukrainą i Mercosur to nie „liberalizacja kontrolowana”, tylko systemowe otwarcie drzwi dla taniej żywności spoza UE.
Komisja Europejska kończy epokę ochrony rynków rolnych – a Polska, zamiast planu obrony, ma jedynie nadzieję, że klauzule zadziałają.
Dla wielu gospodarstw to może być ostatni sezon jakiejkolwiek rentowności.
autor, Marek Kozak ppr.pl
26029655
1