Ukraińcy wyręczyli rząd polski w rozwiązaniu problemu z niekontrolowanym importem zboża z Ukrainy.
W wywiadzie dla onet.pl (15.02.2024r) polski minister rolnictwa Czesław Siekierski powiedział m.innymi: „Zamknięcie granic nie wchodzi w grę”, czym jeszcze bardziej dolał oliwy do ognia nie tylko polskim rolnikom ale i samym Ukraińcom. Nasi wschodni sąsiedzi, widząc zaogniającą się sytuację po polskiej stronie granicy i kompletny brak pomysłu rządu polskiego na rozwiązanie problemu zbożowego i konstruktywny dialog z rolnikami postanowili tymczasowo rozwiązać problem sami.
Państwowy przewoźnik kolejowy Ukrainy (odpowiednik naszego PKP)-UAB Ukrzaliznycja-wprowadza jeszcze dwa tymczasowe ograniczenia w transporcie towarów do Polski przez stację Izow-poddają o tym ukraińskie media branżowe powołując się na stronę internetową firmy.
Obie konwencje weszły w życie już wczoraj, 18 lutego i będą obowiązywać "do czasu zniesienia".
Pierwsze ograniczenie dotyczy transportu do polskich stacji Wola Baranovska i Szczebrzeszyn. Dotyczy to przewozu wszystkich towarów dla wszystkich odbiorców. Wyjątek stanowią dwa przypadki: załadunek na "wagony Sił Zbrojnych", a także przewóz towarów dla odbiorcy ArcelorMittal Poland S.A.
Druga konwencja dotyczy przewozu wszystkich towarów we wszystkich wagonach dla odbiorcy RK Sp. z o.o.
Polscy rolnicy teraz są pewni, że ich strajkowy wysiłek i blokady nie idą na marne. Walczyć trzeb aż do skutku, aż do z zwycięstwa. Szkoda tylko, że słuszne postulaty rolników lepiej rozwiązują w Kijowe niż w Warszawie.
oprc, e-mk, ppr.pl