Unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger zapowiedział, że w przyszłym wieloletnim budżecie fundusze będą powiązane z praworządnością. KE sugeruje, że takie rozwiązanie znajdzie się w aktach wykonawczych, do których przyjęcia nie trzeba jednomyślności.
Debata na ten temat trwa od miesięcy. W opublikowanym w lutym przez Komisję Europejską dokumencie w sprawie nowych wieloletnich ram finansowych warunkowość, oznaczająca uzależnienie wypłaty funduszy od spełnienia określonych standardów w wymiarze sprawiedliwości, była wskazywana jako opcja.
Rozmówcy PAP tłumaczyli wówczas, że jeśli pomysł ten nie znajdzie wystarczającego poparcia wśród państw członkowskich, KE może zrezygnować z jego forsowania. Choć już wcześniej pojawiały się informacje, że wiele krajów chciałoby takiej warunkowości, wypowiedź Oettingera dla niemieckiego dziennika "Tagesspiegel" rozwiewa wątpliwości w tej sprawie. "Chcemy zaproponować, by w przyszłych ramach finansowych przestrzeganie zasad praworządności zostało uznane za warunek" - powiedział w niedzielę cytowany przez "Tagesspiegel" Oettinger.
Ze stanowiska przedstawionego w poniedziałek przez rzecznika KE Margaritisa Schinasa wynika, że rozwiązanie takie może się znaleźć nie w samej propozycji wieloletnich ram finansowych, lecz w rozporządzeniach wykonawczych do nich. To istotna różnica, bo o ile wieloletni budżet jest przyjmowany przez szefów państw i rządów jednomyślnie, o tyle rozporządzenia wykonawcze - już zwykłą większością - w Radzie UE.
"Formalny projekt ze strony KE w sprawie następnych wieloletnich ram finansowych zostanie przedstawiony 2 maja. Potem będziemy mieli serię propozycji KE w sprawie instrumentów legislacyjnych koniecznych do wdrożenia do projektu, jaki zaprezentujemy" - powiedział na konferencji prasowej Schinas, pytany przez PAP o wypowiedź Oettingera.
Jak zaznaczył, w tej chwili nie ma jeszcze oficjalnej propozycji, ale nie jest tajemnicą, że w sprawie toczy się debata. "Odbyliśmy dwie debaty orientacyjne w kolegium komisarzy, aby naświetlić różne kwestie związane z tą bardzo ważną sprawą dla Komisji" - oświadczył rzecznik.
Polska od dawna przeciwstawia się powiązaniu funduszy unijnych z praworządnością. Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński oceniał jeszcze w lutym, że podstawy prawne takiego rozwiązania są wątłe, a szef MSZ Jacek Czaputowicz na ostatnim spotkaniu z komisarz ds. sprawiedliwości Verą Jourovą w lutym podkreślał sprzeciw Polski wobec powiązania dostępu do środków unijnych z funkcjonowaniem niezawisłych sądów. "Polska się nie zgadza z wprowadzeniem tego mechanizmu. Uważamy, że te kwestie są rozdzielne" – oświadczył.
To właśnie Jourova ma przygotować obiektywne kryteria w tej sprawie tak, by warunkowość nie była odbierana jako atak na któryś z krajów unijnych. "Pracuję nad znalezieniem zbalansowanego rozwiązania opartego na solidnej podstawie prawnej i jasnym mechanizmie uruchamiania. Nie będzie to skierowane przeciwko któremukolwiek z państw członkowskich" - tłumaczyła Jourova.
Krzysztof Strzępka (PAP)