Około 600 osób zarezerwowało już miejsca w lotach kosmicznych, których regularną obsługę zapowiada firma Virgin Galactic. Pojawiają się jednak pytania o to, jak turystyka kosmiczna wpłynie na środowisko. Obawy wiążą się przede wszystkim z paliwami silników rakietowych. – Cała branża kosmiczna skupia się na tym, by wykorzystywać ekologiczne paliwa – uspokajają eksperci. Bezemisyjne paliwa zasilają chociażby silnik BE-3 rakiety New Shepard, zbudowanej przez Blue Origin.
– Nie demonizowałbym latania w kosmos, ponieważ paliwa, jakie są do tego używane, to z reguły nie są paliwa takie, jakie znamy na przykład z samolotów. To nie jest też taka skala. Oczywiście chwilowo jest zużywana duża ilość paliwa, ale na końcu powstaje para wodna. Jeśli będziemy często latali, to większym problemem pewnie będzie sam start i hałas z tym związany niż zanieczyszczenie powietrza. Z atmosfery wylatujemy bardzo szybko, a później lecimy już bardzo wysoko – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Paweł Rymaszewski, prezes zarządu Thorium Space.
Zdaniem ekspertów turystyka kosmiczna może wkrótce stać się rzeczywistością. Najsilniej zabiegają o to firmy takie jak SpaceX, Blue Origin i Virgin Galactic. Amerykański miliarder Jeff Bezos odbył w lipcu krótką podróż w kosmos w towarzystwie swojego brata Marka Bezosa i Wally’ego Funka. Wycieczkę w kosmos odbył również Richard Branson, właściciel Virgin Galactic.
– Takich ludzi jest kilkoro. Jak dobrze się to rozwinie, to może będzie kilkanaścioro. Nie wierzę, że będzie więcej w ciągu roku. To nie jest tak, że codziennie możemy sobie polecieć w kosmos, więc raczej nie będzie miało to aż tak wielkiego wpływu na środowisko – przekonuje Paweł Rymaszewski.
Tymczasem klienci Virgin Galactic, w ramach przedsprzedaży, zarezerwowali już 600 miejsc w lotach kosmicznych. Docelowo firma planuje obsługiwać nawet 400 lotów rocznie. Koszt podróży wynosi 250 tys. dol. Z oferty podróży kosmicznych będą więc mogli skorzystać tylko najbogatsi. Z badania przeprowadzonego w sierpniu przez YouGov wynika, że 51 proc. mieszkańców Zjednoczonych Emiratów Arabskich deklaruje gotowość do lotu w kosmos. 25 proc. ankietowanych było niezdecydowanych, a 24 proc. kategorycznie stwierdziło, że nawet jeśli byłoby ich na to stać, nie kupiłoby biletu na taki lot.
Według naukowców z Uniwersytetu Londyńskiego ślad węglowy wystrzelenia w kosmos jednej rakiety jest stukrotnie wyższy, niż miałoby to miejsce w przypadku lotu długodystansowego. Otwarte pozostają więc pytania o wpływ nasilenia ruchu kosmicznego na środowisko.
– ESA, NASA, a także Bezos i Branson pracują nad tym, żeby używać paliw bio w kosmosie. Cały przemysł kosmiczny jest oparty na idei bio. Nawet my, dostawcy hardware’u, mamy z tym problem. Wynika on z tego, że kosmos ma bardzo twarde środowisko. Jest próżnia, są wysokie skoki temperatur. Pojawia się problem na przykład z lutowaniem. Na Ziemi nie używa się do tego ołowiu, a w kosmosie wciąż się używa ze względu na występujące tam szoki. Normy, na których zaczynamy się opierać w technologii kosmicznej, są już jednak praktycznie takie same jak na Ziemi – podkreśla prezes Thorium Space.
Wiele zmieniło się też na przestrzeni ostatnich dekad w podejściu do tego, co dzieje się ze sprzętem, który już wypełnił swoją misję w kosmosie. Kiedyś rakieta spadała na Ziemię w przypadkowym miejscu na oceanie. Teraz sprzęt jest wykorzystywany do kolejnych misji lub zawarte w nim materiały są poddawane recyklingowi.
– Staramy się odzyskiwać wszystko, co się da i przede wszystkim nie używać toksycznych materiałów. Są też nowe paliwa, które powstały w ciągu ostatnich paru lat, po spalaniu których na końcu powstaje para wodna albo jakaś inna para, która nie jest szkodliwa. Do tej pory były bardzo toksyczne paliwa i ten impakt był duży, teraz już tego nie ma – dodaje ekspert.
Większość silników rakietowych na paliwo stałe emituje cząsteczki tlenku glinu i gazowy chlor, które sprzyjają destrukcji warstwy ozonowej. Paliwa płynne są mniej emisyjne, ale w wyniku spalania powstają tlenki azotu, które w dłuższej perspektywie mogą zubożać warstwę ozonową. Jak zapewnia Blue Origin, rakieta New Shepard jest zasilana paliwami bezemisyjnymi: wodorem i tlenem.
Według Research and Markets światowy rynek turystyki kosmicznej osiągnie do 2031 roku przychody roczne sięgające niemal 2,6 mld dol. Średnioroczne tempo wzrostu utrzyma się na poziomie ponad 17 proc.
Newseria Innowacje