Bardzo trudne warunki turystyczne są w Beskidach. Śniegu wciąż przybywa. Szlaki są nieprzetarte. Na Babiej Górze obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego - poinformowali w czwartek ratownicy GOPR ze stacji w Szczyrku.
Goprowcy podali, że w wyższych partiach gór, m.in. przy schronisku na Markowych Szczawinach w masywie Babiej Góry i na Hali Miziowej w rejonie Pilska, leży ok. 40 cm śniegu, z czego ok. 10 cm to świeży puch. Wieje silny wiatr i pada śnieg. Widoczność ograniczona jest do 400-500 m. Temperatura spadła do -4 st. C.
Na północnych stokach Babiej Góry obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że pokrywa śnieżna jest dość stabilna, ale przy bardzo dużym obciążeniu na stromym terenie śnieg może ruszyć w dół.
W Beskidach większość ośrodków narciarskich jeszcze nie funkcjonuje. W weekend czynne będą jedynie wyciągi w Szczyrku: na Białym Krzyżu i w ośrodku Beskid Sport Arena.
W Beskidach dobiegają końca jesienne przeglądy techniczne kolei linowych. Skorzystać już można z wyciągu na Czantorię w Ustroniu. W weekend ruszą "gondole" na Szyndzielnię w Bielsku-Białej, kolej linowo-terenowa na Żar w Międzybrodziu Żywieckim oraz prawdopodobnie "kanapa" na Skrzyczne w Szczyrku i wyciąg na Mosorny Groń w Zawoi.
Marek Szafrański (PAP)