Regularne korzystanie z komór hiperbarycznych prowadzi do znacznego wydłużenia telomerów w chromosomach, które normalnie, w wyniku procesu starzenia, zaczynają się skracać – twierdzą naukowcy z Izraela. Z ich badań wynika, że tlenoterapia hiperbaryczna może odwracać starzenie się komórek. Obecnie komory hiperbaryczne wspomagają leczenie przewlekłych chorób zapalnych i ran, które trudno się goją. Tlenoterapia badana jest też pod kątem leczenia powikłań po COVID-19.
– Korzystanie z komór hiperbarycznych wydłuża telomery na końcu chromosomów, które z wiekiem zaczynają się skracać. Mogą się wydłużyć nawet o 36 proc. Dzięki temu komórki krwi nie starzeją się albo wolniej się starzeją. Co ciekawe, systematyczne uprawianie sportu przez osoby starsze potrafi wydłużyć te telomery tylko o około 10–20 proc. Można więc śmiało powiedzieć, że komory hiperbaryczne spowalniają proces starzenia – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Adam Cegielski, prezes OMNIOXY.
Odkrycia tego dokonali naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie i Shamir Medical Center w Izraelu. Badaniu zostało poddanych 35 zdrowych osób w wieku powyżej 64 lat. W okresie 90 dni przeprowadzono u nich serię 60 sesji tlenoterapii hiperbarycznej. Od każdego uczestnika została pobrana próbka krwi przed, w trakcie i po zakończeniu serii oraz po nieco dłuższym czasie od końca terapii. Po przeanalizowaniu komórek i porównaniu wyników doszli oni do wniosku, że proces starzenia nie tylko został spowolniony, ale wręcz odwrócony. Odkrycie to może być przełomowe, jednak już dziś tlenoterapia hiperbaryczna wspomaga leczenie różnych chorób.
– Do komory wchodzimy po to, żeby dotlenić organizm i dostarczyć tlen w miejsca, gdzie na co dzień nie jest się w stanie przedostać, na przykład z uwagi na stan zapalny, słabe ukrwienie organów czy w stanie po złamaniu kości. W zasadzie wszędzie, gdzie występuje stan zapalny, korzystanie z komór hiperbarycznych przyspiesza powrót do zdrowia – wskazuje Adam Cegielski.
Naukowcy z Uniwersytetu w São Paulo przeprowadzili badanie, w ramach którego tlenoterapii hiperbarycznej poddanych zostało 29 pacjentów zmagających się z przetokami jelitowo-skórnymi i piodermią zgorzelinową, czyli powikłaniami towarzyszącymi chorobie Leśniowskiego-Crohna. Po przeprowadzeniu 829 dwugodzinnych sesji 72 proc. pacjentów uzyskało zadowalające rezultaty. U 65 proc. osób udało się wygoić zmiany zapalne jelit, u 100 proc. zwalczyć piodermię zgorzelinową, a u 91 proc. zamknąć lub znacznie ograniczyć aktywność przetok.
Właściwości komory hiperbarycznej zaczęto też wykorzystywać w leczeniu osób zakażonych koronawirusem. Naukowcy z Sklifosovsky Institute for Emergency Medicine w Moskwie prowadzą badania kliniczne nad wykorzystaniem komory do leczenia skutków niedotlenienia u chorych, którzy wymagają intubacji.
– W komorze hiperbarycznej panuje podwyższone ciśnienie. Tlen dodatkowo zaczyna rozpuszczać się w osoczu krwi i jest go więcej w całym naszym organizmie. Przechodzi on do wszystkich komórek i między komórkami oraz dociera w takie miejsca, gdzie na co dzień krwinka czerwona by się nie zmieściła, bo tlen w formie rozpuszczonej jest wielokrotnie mniejszy niż taka krwinka – tłumaczy prezes OMNIOXY.
Standardowo sesja w komorze hiperbarycznej trwa około godziny. Pacjent nie musi się specjalnie do niej przygotowywać, jedynie mieć na sobie ubranie wykonane z bawełny. Podczas sesji ciśnienie panujące w komorze wzrasta do 1,3–1,5 atmosfery.
– W tym czasie zatykają nam się uszy, podobnie jak przy lądowaniu samolotem. Jak już to ciśnienie wzrośnie, co trwa około 9 minut, czujemy się tak, jakbyśmy byli w warunkach naturalnych. Nie czujemy wzrostu ciśnienia, nie czujemy jakiegoś parcia, tak jak w samolocie. Czuć tylko tę zmianę ciśnienia. Odbywa się zabieg i potem jest dekompresja. Wychodzimy, czując się lepiej – mówi Adam Cegielski.
Według Market Data Forecast światowy rynek urządzeń do tlenoterapii hiperbarycznej był w 2020 roku wyceniany na niemal 174 mln dol. Do 2025 roku ma wzrosnąć do ponad 247 mln dol.
Newseria Innowacje