Rolnicy niepewnie podchodzili do tegorocznych żniw. Wysokie temperatury i niedostateczne opady w okresie wegetacji miały obniżyć znacznie plony. Na szczęście obawy okazały się bezpodstawne. Wstępne szacunki Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że tegoroczna produkcja pszenicy osiągnie rekordowy poziom. Wyniesie on 13 mln ton, czyli o blisko 8 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Z danych GUS-u wynika, że powierzchnia uprawy pszenicy wynosi prawie 2,5 mln ha i jest większa o ok. 120 tys. ha niż rok temu.
Plony (wydajność z jednego hektara) zbóż podstawowych z mieszankami oceniono na poziomie o 6 proc. wyższym, niż w roku ubiegłym. GUS oszacował wzrost plonów wszystkich zbóż podstawowych, z tego w największym stopniu w przypadku żyta (o 9 proc. r/r), pszenicy ozimej (o 2%) jarej (o 5%) i pszenżyta ozimego (o 5 proc.). Słychać też głosy, że zwyżki plonowania zbóż są jednak większe, niż prognozuje GUS, choć występuję spore zróżnicowanie między poszczególnymi regionami kraju (np. w pszenicy od +1% do +15%).
- Jednak trzeba pamiętać o tym, że jakość tegorocznych zbiorów jest nieco gorsza niż w latach poprzednich. Przykładowo pszenica zawiera mniej białka, niż miało to miejsce rok czy dwa lata temu. Dlaczego tak się stało? Drogie nawozy i kłopoty z ich dostępnością sprawiły, że nie wszystkie pola były nawożone optymalnie – ocenia Krzysztof Gwiazda, Prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego. - Biorąc pod uwagę większy areał zasiewów pszenicy, wyższe jej plonowanie - prognoza GUS produkcji pszenicy na rekordowym poziomie 13 mln t – nie wydaje się przesadzona. Ponadto wchodzimy w kolejny sezon z dużo większymi zapasami. Niektórzy analitycy twierdzą, że są one nawet dwa razy wyższe niż rok temu. Bilansowo pszenicy nie zabraknie zarówno na potrzeby rynku krajowego jak i na eksport.
Według stanu z pierwszej połowy sierpnia, w zależności od regionu kraju, ceny zbóż z tegorocznych zbiorów z dostawą kształtowały się następująco:
• pszenica konsumpcyjna - 1500-1560 PLN/t,
• pszenica paszowa – 1400-1500 PLN/t,
• żyto konsumpcyjne – 1150-1250 PLN/t,
• żyto paszowe – 1100-1200 PLN/t,
• jęczmień paszowy – 1200-1260,
• pszenżyto - 1230-1330 PLN/t,
• owies paszowy - 1050-1150 PLN/t,
• kukurydza - 1350-1450 PLN/t.
Co na to rolnicy?
Niestety nie są zadowoleni z oferowanych cen za ziarno przez przetwórców czy firmy handlowe i niechętnie sprzedają zebrane zboża. Wolą je magazynować, niż sprzedawać po proponowanych stawkach. Zdaniem prezesa związku młynarskiego gromadzenie zbóż i czekanie na wyższe ceny może nie być dobrym rozwiązaniem.
- W efekcie mogą na tym tylko stracić. Polska ma w tym momencie naprawdę sporą nadwyżkę. Zawsze namawiamy producentów do rozkładania ryzyka i sprzedawania ziarna w partiach, stopniowo, w trakcie całego sezonu w celu uśrednienia ceny sprzedaży. Czekanie na zwyżki cen może skończyć się sprzedażą na poziomach sporo niższych niż obecnie oferowane. Trzeba pamiętać także o tym, że baza magazynowa przetwórców i przepustowość portów jest ograniczona. Może więc dojść do sytuacji, że gdy producenci ruszą gremialnie do sprzedawania. Może być tak, że zrobią to w jednym czasie i wówczas dojdzie do paraliżu logistyki (portów, transportu kolejowego i samochodowego). Będzie to miało wpływ na ceny ziarna wewnątrz kraju. A trzeba jeszcze pamiętać, że często te same nabrzeże portowe, wagony kolejowe czy samochody będą obsługiwać miliony ton węgla w imporcie - podsumowuje Krzysztof Gwiazda.