Podczas zakończonych w niedzielę X Jesiennych Targów Ogrodniczych w Szepietowie państwo Robert i Anna Morzy z Siemiatycz ofertę swojego gospodarstwa szkółkarskiego prezentowali na dwóch stoiskach. Pomagała im trójka dzieci.
Rodzina Morzy zajmuje się ogrodnictwem od ponad 10 lat. – Początkowo zajmowaliśmy się wyłącznie produkcją sadzonek drzewek owocowych – wspomina pan Robert. – Rynek zaczął się rozwijać, trzeba było wzbogacać ofertę, żeby nie zostać w tyle. Dziś dominują w niej krzewy ozdobne, liściaste i iglaste. Zwiększamy powierzchnię upraw gruntowych, aby sprostać nowym wyzwaniom.
Na targach, na tle bardzo bogatej oferty ponad 120 firm, produkcja gospodarstwa państwa Morzy wyróżniała się różnorodnością. Nie sposób wymienić wszystkich gatunków i odmian oferowanych roślin ozdobnych. Rodziców wspomagały dzieci: Michał, Paulina i Rafał, które sprzedawały, wyhodowane przez siebie, sadzonki roślin do ogródków skalnych.
– Czego chce kilent? Przy tak ogromnej podaży materiału szkółkarskiego poszukuje przede wszystkim nowości, aby jego ogródek różnił się od ogródka sąsiada – śmieje się pan Robert. – Szuka roślin o niezwykłych barwach i kształtach. Próbujemy w naszym gospodarstwie sprostać tym wymaganiom.
Dodajmy, że państwo Morzy należą też do najwierniejszych bywalców szepietowskich imprez. Nie opuścili ani jednej edycji jesiennych oraz wiosennych targów ogrodniczych. Swoje stoiska rozkładają też przy okazji czerwcowych wystaw zwierząt hodowlanych.