W grudniu ruszą wyciągi narciarskie w trzech największych ośrodkach w Szczyrku w Beskidach – zapowiedzieli w czwartek ich właściciele. Kurort w nowy sezon wchodzi m.in. z nową koleją linową i trasą łączącą Szczyrk Mountain Resort z Centralnym Ośrodkiem Sportu.
„Po raz kolejny mamy się czym chwalić. Szczyrk to już inna jakość niż jeszcze kilka lat temu. Zaczynamy sezon w doskonałych nastrojach” – podkreślił burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.
Najpoważniejsze inwestycje przez sezonem poczynił największy ośrodek – Szczyrk Mountain Resort. Jego dyrektor Grzegorz Przybyła uważa, że kluczowe znaczenie miała budowa nowej kolei z Hali Skrzyczeńskiej na Zbójnicką Kopę. „Powstał wyciąg z sześcioosobowymi kanapami, które mają osłony przed wiatrem i podgrzewane siedzenia. To nasza najdłuższa kolej. Liczy blisko 1,7 tys. m. W ciągu godziny może wywieźć na górę 2 tys. osób” – powiedział.
SMR wybudował także 700-m trasę, która łączy Zbójnicką Kopę z należącą do Centralnego Ośrodka Sportu nartostradą Ondraszek. W ten sposób ośrodki zostały połączone w obu kierunkach. Dotychczas można było jedynie zjechać ze Skrzycznego w kierunku Hali Skrzyczeńskiej. Żeby jednak wrócić na trasy COS narciarze musieli podchodzić pod górę.
Zdaniem szefa szczyrkowskiego COS Ireneusza Furczyka, ta inwestycja oznacza prawdziwy przełom na Skrzycznem. „W końcu cały masyw został połączony. Na to czekało bardzo długo wielu narciarzy. Teraz Skrzyczne może aspirować do miana najważniejszej narciarskiej góry w Polsce” – podkreślił.
Grzegorz Przybyła dodał, że SMR latem zmodernizował także 5 km tras i rozbudował system naśnieżania, którego wydajność powiększyła się o 100 proc.
Dyrektor dodał, że SMR nauczony doświadczeniem z ubiegłego sezonu, gdy silny wiatr unieruchamiał wyciągi, zainwestował też w systemy, które zminimalizują ten problem. To m.in. stabilizatory do „kanap” neutralizujące podmuchy.
Według planów właścicieli wyciągi w SMR ruszą już 15 grudnia.
Dyrektor COS Ireneusz Furczyk powiedział, że na Skrzycznem letnie inwestycje przede wszystkim dotyczyły poprawy systemu naśnieżania, zwłaszcza w dolnych partiach. „Naśnieżanie tras ruszy w przyszłym tygodniu. Wówczas mają nadejść większe mrozy. Górale przepowiadają zimę stulecia, więc narciarze z pewnością będą zadowoleni” – powiedział.
Jako pierwszy z największych ośrodków w Szczyrku w tym sezonie ruszy Beskid Sport Arena w Biłej. Zdaniem Michała Słowioczka, dyrektora ds. rozwoju, stanie się to już 1 grudnia. „To możliwe dzięki temu, że wytwarzamy i magazynujemy śnieg, który zostanie rozłożony na trasie. Od początku października wyprodukowaliśmy go już ponad 4 tys. m sześc.” – powiedział.
Słowioczek dodał, że BSA rozwinęło też zaplecze gastronomiczne, a nowości przygotowała szkoła narciarska. Będzie można m.in. szkolić się tak, jak narciarze wyczynowi – z tyczkami, bramkami, wideoanalizą i pomiarem czasu.
Sabina Bugaj, szefowa informacji turystycznej w Szczyrku powiedziała, że narciarze - podobnie jak w poprzednim sezonie – będą mogli skorzystać w mieście z darmowych skibusów, które będą bardzo często kursowały. Kurort położony w dość wąskiej dolinie i jest to jeden ze sposobów, by zmierzyć się z problemem korków. W sezonie przez miasto przejeżdża wiele tysięcy samochodów.
Od 15 grudnia, początkowo w weekendy, a później codziennie, z Katowic do Szczyrku narciarzy przywiezie prywatny przewoźnik. Peter Jancovic, szef firmy Zebrabus.pl powiedział, że będzie to linia ekspresowa. Rano wyjadą z Katowic dwa autobusy w kilkudziesięciominutowym odstępie. Zatrzymają się w Tychach, a potem już w Szczyrku: Skalitem, pod Skrzycznem i na Solisku. Powrót zaplanowano na godz. 16.10.
„Cieszymy się, bo ułatwi to Ślązakom dojazd do Szczyrku i zarazem ograniczy ilość samochodów” – podkreśliła Sabina Bugaj.
Szczyrk w tej chwili jest największym w Polsce ośrodkiem narciarskim. Łączna długość tras wynosi tu ok. 40 km. W sumie z sąsiednimi gminami: Brenną, Istebną, Ustroniem i Wisłą, liczba ta przekracza 80 km.
Marek Szafrański (PAP)