Szamanizm 2.0
Buriaci to rdzenna ludność zamieszkująca terytorium wokół Bajkału. Na zachód od jeziora leży Ust-Ordyński Okręg Buriacki, na południe i wschód leży autonomiczna Republika Buriacja, a jeszcze dalej na wschód – Agiński Okręg Buriacki. Buriaci są jedną z najlepiej wykształconych nacji w całej Rosji, w dużej części zamieszkują miasta. Ich tryb życia też jest bardzo europejski – ze świecą szukać jurt, palenisk po ogniskach i osób w tradycyjnych strojach. „Szamanizm zmienia się wraz ze swoimi wyznawcami – tłumaczy dr Połeć. – W czasach komunizmu wszelkie wierzenia były marginalizowanane, a przywódcy duchowni prześladowani. Po przemianach demokratycznych pojawiła się możliwość powrotu do korzeni; Buriaci zaangażowali się w przywracanie dawnych wierzeń i swojego języka, który w dużej mierze jest tych wierzeń nośnikiem. Tradycje dostosowali do zmieniających się warunków społecznych i pogodzili je z nowoczesnym trybem życia”. Buriackie wierzenia to cały system kosmogoniczny. Najwyższą instancją jest Wielkie Błękitne Niebo, ale obok niego funkcjonuje cały panteon bóstw, przypominający ten znany z mitologii greckiej, oraz rozbudowany system wierzeń, który w dodatku ma swoje lokalne mutacje związane z kultem danych miejsc ważnych dla konkretnej grupy czy rejonu. W kultywowaniu wiary przodków kluczowymi postaciami są szamani.
Wybrany przez duchy
Buriaci podkreślają, że szamanem nie zostaje się z własnej woli, ale zostaje do tego powołanym przez duchy. „To powinność wobec przeszłych i przyszłych pokoleń, służba. Gdy wybraniec się opiera, to często trawi go tzw. choroba szamańska. Zaczyna chorować, mieć problemy zdrowotne, z którymi nie może sobie poradzić. Czasem trwa to nawet kilka lat. Medycyna nie zna przyczyn, bo to dolegliwości psychosomatyczne, które diagnozuje dopiero szaman” – opowiada dr Połeć. Przejście pierwszego rytuału – namaszczenia – to zaledwie początek drogi, bo dostępnych jest aż dziewięć stopni wtajemniczenia. Warunkiem koniecznym, by zostać szamanem, jest znajomość języka buriackiego – w nim bowiem odbywają się wszystkie rytuały oraz modlitwy. To zresztą w dużej mierze właśnie dzięki rytuałom mowa Buriatów przetrwała wieloletnią ekspansję języka rosyjskiego. Na terenach wiejskich zachowała się lepiej niż w mieście. Od lat 90., a więc renesansu szamanizmu w Buriacji, odsetek ludzi zdających sobie sprawę z tego, jak ważna jest znajomość tradycyjnej mowy stale zresztą rośnie. Szaman nie pełni wyłącznie funkcji pośrednika z bóstwami. Jego rola jest znacznie szersza. Dr Połeć wyjaśnia: „Osoba szamana pomaga w kontakcie z sacrum – pełni więc funkcje kapłańskie – oraz niesie pomoc w przypadku problemów zdrowotnych. Trzeba podkreślić, że w żadnym wypadku nie zastępuje lekarza – i nie ma takich ambicji. Przede wszystkim pomaga w rozwiązywaniu problemów, w których konwencjonalna medycyna nie może pomóc – według naszej nomenklatury byłby bliżej funkcji psychoanalityka. Jest przewodnikiem duchowym udzielającym porad i wsparcia, ale także wytwórcą sztuki, poetą. Pełni więc wiele ról, a wśród nich istotną jest ta związana z podtrzymywaniem i rozwijaniem kultury”. Dawniej rozpoczynający karierę szaman miał swojego opiekuna, który wprowadzał go w arkana sztuki i pomagał w rozwoju duchowym. Współczesna urbanizacja i związany z tym wzrost anonimowości skłonił ich do zrzeszania się w stowarzyszenia. Dzięki temu osoba przyjeżdżająca do miasta i pozbawiona oparcia w społeczności wie, gdzie się zwrócić. Stowarzyszenia z jednej strony mają potwierdzać wiarygodność szamanów, z drugiej pomagają w kontaktach z władzami. Dzięki dobrej organizacji stają się siłą, która może reprezentować specyficzne potrzeby Buriatów – na przykład te dotyczące ochrony miejsc świętych.
Folklor czy wiara
Wielu szamanistów to ludzie z wyższym wykształceniem oraz intelektualiści. Traktują religię jako część swojego dziedzictwa: pozwala im zachować tożsamość i rozwijać kulturę. Dr Połeć zapewnia, że powrót do religii przodków to nie tylko kwestia podtrzymywania tradycji, lecz także autentyczna potrzeba duchowa. Podkreśla jednak, że folklor był w czasach komunizmu – a często jest i nadal – furtką, dzięki której można było szamanizm kultywować. Tradycja i wiara splatają się, dając niecodzienne wyniki. Tak jest na przykład z odbywającymi się od 2000 roku u podnóża góry Jordy Igrzyskami Jordyńskimi. To święto szamanistyczne i etnofestiwal zarazem. Udało się je reaktywować po niemal stu latach, przedstawiając jako imprezę etnograficzno-folklorystyczną. Tak też jest reklamowana w folderach i katalogach turystycznych. Nazywana jest syberyjską olimpiadą, a w jej trakcie Buriaci biorą udział w licznych konkurencjach, m.in. zapasach, wyścigach konnych, ale też konkursie piękności, w którym nagrodą jest – zgodnie z tradycją i wierzeniami – żywa owca. Kulminacyjnym punktem Igrzysk jest odtańczenie tradycyjnego tańca jochor. Według wierzeń Buriaci spotykali się u podnóża Jordy co roku i tańczyli taniec w kręgu. Jeśli udało im się opleść górę, był to znak, że nadchodzący rok będzie szczęśliwy. Jeśli nie – wręcz przeciwnie. „Do zamknięcia kręgu potrzeba około 700 osób, dlatego zaprasza się do niego wszystkich, także turystów. Podczas gdy taniec na dole można nazwać performansem, który część ludzi traktuje na poważnie, a część jak atrakcję, na szczycie szamani odbywają rytuały, składają daniny bóstwom, modlą się – i wszystko to robią na serio” – opowiada dr Połeć. Zupełnie pozbawione walorów folklorystycznych są za to Tajłagany – obrzędy organizowane przez wspólnoty szamanów, połączone ze składaniem ofiar ze zwierząt. Także poszczególne rodziny organizują kameralne obrzędy w swoim kręgu. Członkowie rodu spotykają się, zapraszają do siebie szamana i wspólnie modlą, składają bóstwom dary z mleka czy słodyczy oraz ofiarę z owcy. Do tych rytuałów nie dopuszcza się obcych, są ceremoniami ściśle religijnymi.
Na ratunek przyrodzie
Jednymi z najważniejszych wyróżników szamanizmu jest kultywowanie miejsc świętych. Tradycyjnie zostawały nimi miejsca naturalne: góry, las, rzeka. Jako takie nie mogły być niszczone, zanieczyszczane, nikt nie ważył się wycinać drzew czy zanieczyszczać wód. O świętości decydowało na przykład to, że w pobliżu pochowano szamana. Uchroniło to wiele miejsc przed wyniszczającą ekspansją człowieka. Miejsca święte często położone są w pobliżu granic administracyjnych. Jest to związane z tym, że wjeżdżając do nowego miejsca, trzeba wyrazić szacunek do duchów, które w nim rządzą. Przy drogach wyznaczono więc punkty, które z pozoru wyglądają jak miejsca piknikowe. Buriaci obowiązkowo zatrzymują się tam i składają drobne ofiary z tego, co akurat ze sobą wiozą – są to: jedzenie, alkohol, papierosy, monety. Niewtajemniczonych mogą dziwić stosy resztek jedzenia i rozrzucone na trawnikach przedmioty. Dla miejscowych to znak szacunku dla sił wyższych.
W sytuacji rozrostu miast brakuje miejsc świętych umiejscowionych wśród natury. Dlatego pojawił się pomysł, by wybudować pierwszą świątynię szamanistyczną. Ma powstać w Ułan Ude – stolicy Buriacji i największym mieście republiki. Wyznaczono już plan pod budowę, teraz trwa zbiórka środków. „Mieszczanom potrzebne jest miejsce, do którego będą mogli przyjść, pomodlić się i które jednocześnie będzie symbolicznie zaznaczało, że szamaniści są tu u siebie i ich system wierzeń odgrywa na tym terytorium znaczącą rolę” – mówi dr Połeć.