Ponad 5 tys. odbiorców w województwie świętokrzyskim pozostaje w poniedziałek po południu bez dostaw prądu. Służbom energetycznym od rana udało się usunąć większość wywołanych silnym wiatrem awarii linii.
O godz. 7.00 w województwie świętokrzyskim prąd nie docierał do około 30 tys. odbiorców. To skutki wichury, która w nocy z niedzieli na poniedziałek przeszła nad regionem.
Według stanu na godz. 14.00 na obszarze zarządzanym przez PGE Dystrybucja w Skarżysku-Kamiennej (większość woj. świętokrzyskiego) bez prądu pozostawało ponad 4,4 tys. gospodarstw – wynika z informacji przekazanych PAP przez przedstawicielkę spółki Annę Szcześniak. Najwięcej awarii zanotowano w powiatach kieleckim i buskim.
Rzecznik prasowy PGE Dystrybucja w Rzeszowie Łukasz Boczar poinformował PAP, że w powiatach opatowskim, sandomierskim i staszowskim prąd nie dociera jeszcze do 730 odbiorców.
Silny wiatr, któremu początkowo towarzyszyły intensywne opady deszczu, pojawił się w regionie około godz. 3.00. Do południa świętokrzyscy strażacy interweniowali około 240 razy.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach Paweł Ksel powiedział PAP, że dziewięć przypadków dotyczyło uszkodzeń budynków mieszkalnych, siedem – dachów na tych budynkach. "Były to niewielkie uszkodzenia, nie zachodziła konieczność wyłączenia budynków z eksploatacji" – dodał.
Siedmiokrotnie strażacy byli wzywani do uszkodzeń dachów na budynkach gospodarczych. Większość przypadków interwencji dotyczyła wiatrołomów – usuwania połamanych konarów drzew i samych drzew, m.in. z dróg.
W wyniku zdarzeń nikt nie ucierpiał. W akcjach brało udział ponad 1,2 tys. strażaków. Najwięcej interwencji było w powiatach kieleckim i buskim, najmniej – w skarżyskim.
Katarzyna Bańcer (PAP)