Sąd Rejonowy w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) rozpatrzy pozew o przywrócenie do pracy w stadninie koni arabskich w Michałowie, zwolnionego w lutym prezesa spółki Jerzego Białoboka. Rozprawa odbędzie się w środę.
Białobok pełnił funkcję prezesa i dyrektora spółki Stadnina Koni Michałów, nadzorowanej przez Agencję Nieruchomości Rolnych, od połowy 1997 r. 19 lutego br. Został zdymisjonowany przez prezesa ANR, podobnie jak wieloletni prezes stadniny w Janowie Podlaskim, Marek Trela i inspektor ds. hodowli koni w Agencji, Anna Stojanowska. Powodem zwolnienia były m. in. "utrata zaufania i niegospodarność".
Spotkało się to z oburzeniem środowiska w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów.
Pełnomocnik Białoboka wniósł do sądu sprawę o przywrócenie b. prezesa do pracy na poprzednich warunkach. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kielcach Monika Gądek-Tamborska, początkowo w pozwie znalazło się także żądanie o odszkodowanie dla b. prezesa za czas pozostawania bez pracy, ale cofnięto je.
Jak wynika z pozwu Białoboka i odpowiedzi na dokument, złożonej przez Stadninę, istotne w sprawie będzie wyjaśnienie charakteru umowy o pracę b. prezesa, a w związku z tym – trybu, w jakim można było ją rozwiązać.
W uzasadnieniu składający pozew wskazał m.in., iż umowę o pracę rozwiązano powołując się na uchwałę nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki z 19 lutego 2016 r. Zaznaczono, iż rozstrzygające jest określenie, czy była to umowa zawarta na czas pełnienia obowiązków i funkcji prezesa zarządu przez Białoboka, czy umowa na czas nieokreślony. „W ocenie powoda, był on zatrudniony w pozwanym przedsiębiorstwie na podstawie umowy na czas nieoznaczony” – wyjaśniała sędzia.
Według autora pozwu, podanie jako przyczyny rozwiązania bez wypowiedzenia takiej umowy, uchwały walnego zgromadzenia wspólników spółki, narusza prawo pracy. W takim przypadku wymagane jest bowiem złożenia oświadczenia woli, o rozwiązaniu stosunku pracy za wypowiedzeniem. Zaznaczono także, iż Białobok podlega szczególnej ochronie stosunku pracy – jest w wieku przedemerytalnym.
Spółka Stadnina Koni Michałów w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa w całości. Wskazano, że umowa z Białobokiem z 1997 r. była zawarta na czas wykonywania określonej pracy, czyli pełnienia funkcji prezesa zarządu spółki. „Pozwany zaprzecza by wolą stron zawierających sporną umowę, było jej zawarcie na inny czas, jak tylko na czas pełnienia przez powoda funkcji prezesa zarządu” – powiedziała Gądek-Tamborska.
Rozprawę zaplanowano w środę na godz. 9. w Sądzie Rejonowym w Jędrzejowie.
O przywrócenie Białoboka na stanowisko zwrócili się pod koniec lutego w liście do premier Beaty Szydło samorządowcy z Ponidzia. Pod pismem podpisali się m.in. wójtowie i burmistrzowie gmin powiatu pińczowskiego (gdzie leży Michałów) oraz starostowie: pińczowski, kazimierski, buski i jędrzejowski.
Podkreślają w nim m.in., iż były szef stadniny „położył gigantyczne zasługi na rzecz rozkwitu Stadniny Michałów, promocji polskich koni w świecie, ale przede wszystkim genialnie kontynuuje najwspanialsze karty w tej, wąskiej i wymagającej niespotykanej wiedzy dziedzinie”.
Pełniącą obowiązki prezesa stadniny w Michałowie – na mocy decyzji ANR – jest Anna Durmała, z wykształcenia zootechnik.
Stadnina Koni Michałów hoduje konie czystej krwi arabskiej od ponad 60 lat. To największa w Polsce, jedna z większych w Europie, stadnina koni tej rasy. Od lat utrzymuje stado ponad 400 koni czystej krwi, w tym ok. 120 klaczy-matek. Oprócz arabów stadnina posiada grupę koni małopolskich o bardzo rzadkiej maści – tarantowatej oraz kilkanaście kuców szetlandzkich.
Powodem zwolnienia przez ANR Białoboka i Treli z funkcji prezesów stadnin, była „utrata zaufania”. Agencja uzasadniała też odwołanie „brakiem odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi w przypadku Janowa Podlaskiego”, „dopuszczeniem przez zarządy obu stadnin do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje” oraz „zawieraniem przez zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczył w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń”.
Na początku marca ANR złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. nieprawidłowości w stadninach Janowie i Michałowie. Śledztwo dotyczące niegospodarności, jakiego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Po zwolnieniu Treli, prezes ANR powołał na stanowisko prezesa janowskiej stadniny Marka Skomorowskiego z wykształcenia ekonomistę, który wcześniej m.in. był zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR. Odwołanie Treli wzburzyło środowisko koniarzy w kraju i za granicą. Za tę decyzję krytykowano ministra rolnictwa oraz szefa Agencji m.in. wskazując, że nowy prezes nie ma kwalifikacji do prowadzenia stadniny.
W marcu w stadninie w Janowie padły dwie klacze – Preria i Amra – należące do stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Oba konie zostały niegdyś kupione przez Watts właśnie na aukcjach w Janowie. Konie padły prawdopodobnie z powodu skrętu jelit. W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach jak klacze Watts, z powodu skrętu jelit, padła inna utytułowana klacz janowskiej stadniny – Pianissima – co było jednym z powodów odwołania Treli.
W połowie kwietnia ANR ogłosiła postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa stadniny w Janowie. Zgłosiło się 17 kandydatów. W konkursie zwyciężył naukowiec z Katedry Hodowli i Użytkowania Koni Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, prof. Sławomir Pietrzak. Jest on m.in. międzynarodowym sędzią w ujeżdżeniu i trenerem jeździectwa.
(PAP)