Sejmowa komisja środowiska przyjęła w poniedziałek sprawozdanie o projekcie noweli ustawy o odpadach. Nowe przepisy mają pomagać w walce z patologiami w systemie gospodarowania odpadami. Projekt ma być jednak jeszcze lekko modyfikowany i odpowiadać na część postulatów branży.
Posłowie sejmowej komisji środowiska w poniedziałek dokończyli prace nad projektem nowelizacji ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw. Wprowadzili do niej kilkadziesiąt poprawek, które doprecyzowały projekt, czy usuwały z niego błędy.
Główny cel noweli - to ukrócenie patologii w systemie śmieciowym w Polsce. Projekt noweli o odpadach, obok projektu nowelizacji ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska stanowi tzw. pakiet odpadowy. Drugie czytanie obu projektów przewidziane jest na odbywającym się w tym tygodniu posiedzeniu Sejmu.
Jednym z głównych rozwiązań zaproponowanych przez resort środowiska w projekcie noweli ustawy o odpadach jest wprowadzenie kaucji, gwarancji finansowej, którą płacić będą firmy śmieciowe. Mechanizm ten ma zabezpieczyć samorządy przed porzucaniem odpadów. W sytuacji jeśli do tego dojdzie, gminy będą miały środki na unieszkodliwienie, zagospodarowanie takich śmieci.
Projekt stanowi, że zabezpieczenie będzie mogło mieć formę depozytu, gwarancji bankowej, gwarancji ubezpieczeniowej lub polisy ubezpieczeniowej. Wysokość zabezpieczenia ma być obliczana jako iloczyn największej masy odpadów, która mogłaby być magazynowana w instalacji. Konkretne stawki - w zależności od rodzaju odpadów - zostaną określone w rozporządzeniu do ustawy. Obowiązek posiadania zabezpieczenia nie będzie dotyczyć odpadów obojętnych, czyli takich, które są np. niepalne, nie są odpadami niebezpiecznymi.
Projekt mówi ponadto o tym, że przedsiębiorcy zajmujący się zbieraniem i przetwarzaniem odpadów będą musieli mieć prawo własności do nieruchomości, w których taka działalność jest prowadzona. Chodzi m.in. o art. 41b projektu noweli o odpadach, który stanowi, że "gospodarowanie odpadami polegające na zbieraniu odpadów niebezpiecznych, odzysku odpadów przez wypełnianie terenów niekorzystnie przekształconych, zbieraniu lub przetwarzaniu odpadów komunalnych lub odpadów pochodzących z przetwarzania odpadów komunalnych odbywa się wyłącznie na terenie, którego właścicielem lub użytkownikiem wieczystym jest posiadacz odpadów gospodarujący odpadami".
W trakcie prac nad projektem branża wskazywała, że ten przepis może wyeliminować z rynku legalnie działające firmy. Zwracała uwagę, że firmy np. zajmujące się zbiórką elektroodpadów w sklepach (które są odpadami niebezpiecznymi), często nie są właścicielami tych nieruchomości.
Przedstawiciele ministerstwa środowiska podczas prac nad projektem zapowiedzieli, że zarekomendują w tej kwestii odpowiednie zmiany, doprecyzowanie przepisów, które miałoby po części odpowiadać postulatom branży. Poprawka w tej sprawie ma zostać zgłoszona w drugim czytaniu projektu noweli.
Projekt mówi również o tym, że posiadacze odpadów, którzy je magazynują, zarządzają składowiskiem będą musieli wprowadzić wizyjny system kontroli takich miejsc. Taki monitoring będzie musiał być prowadzony przez całą dobę i pozwalać na identyfikacje przebywających w tym miejscu osób.
Po zmianie przepisów odpady na składowiskach będzie można magazynować tylko rok, a nie jak obecnie trzy lata.
Nowe przepisy regulować będą też kwestie dotyczące międzynarodowego transportu odpadów. Zgodnie z projektem do Polski nie będzie można wwieźć odpadów w celu ich unieszkodliwienia, zmieszanych odpadów komunalnych i odpadów pochodzących z przetworzenia odpadów komunalnych.
Projekt przewiduje ponadto większe dyscyplinowanie firm zajmujących się gospodarką odpadową, będą one mogły łatwiej stracić odpowiednie zezwolenia, nie uzyskując odszkodowania.
Projekt zakłada też kary administracyjne za niezgodne z prawem zbieranie odpadów lub ich przetwarzanie bez wymaganego zezwolenia; wahać się one będą od 10 tys. do 1 mln zł. W przypadku posiadania zezwolenia kary wahać się będą w przedziale 1 tys. do 1 mln zł.
Michał Boroń (PAP)