Sejmowe kluby PO, PSL, Nowoczesna i Kukiz’15 zapowiedziały, że nie poprą projektu ustawy dot. oddłużenia gospodarstw rolnych. Projekt określa zasady i warunki restrukturyzacji zadłużenia, które powstało w wyniku działalności rolniczej.
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy "o restrukturyzacji zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne" odbyło się we wrześniu w połączonych komisjach rolnictwa oraz finansów publicznych. Następnie został on przekazany do podkomisji. 2 października projekt został przyjęty przez komisje - poinformował poseł sprawozdawca Jerzy Małecki (PiS).
Posłowie nie wnieśli do sprawozdania poprawek, natomiast biuro legislacyjne zgłosiło dwie poprawki o charakterze redakcyjnym. Podczas drugiego czytania projektu posłowie nie wnieśli poprawek.
Przewidywane rozwiązane jest kierowane do rolników prowadzących działalności co najmniej od trzech lat przed dniem utraty zdolności do obsługi zadłużenia, nie obejmuje natomiast podmiotów znajdujących się w likwidacji lub upadłości oraz tych wobec, których toczy się postępowanie restrukturyzacyjne w rozumieniu przepisów ustawy Prawo restrukturyzacyjne - mówił Małecki przedstawiając projekt w imieniu klubu PiS.
Przygotowywane rozwiązania proponują cztery formy pomocy w oddłużeniu gospodarstwa. To: dopłaty do oprocentowania bankowych kredytów restrukturyzacyjnych, które ma udzielać Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa; pożyczki na spłaty zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne udzielane przez ARiMR; gwarancje spłaty kredytów restrukturyzacyjnych udzielanych przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa oraz przejęcie przez KOWR zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwo rolne w zamian za przeniesienie własności gospodarstwa na rzecz Skarbu Państwa - wyliczał poseł PiS.
Podczas drugiego czytania projektu o zaproponowanych przez rząd rozwiązaniach krytycznie wypowiedzieli się posłowie opozycji i zapowiedzieli, że projektu podczas głosowania nie poprą.
Kazimierz Plocke (PO) zwrócił uwagę, że według projektowanych przepisów, tylko niektóre gospodarstwa mogą być objęte restrukturyzacją, a zaproponowane formy pomocy są trudne do spełnienia. Projektowana ustawa wprowadza możliwość przejęcia ziemi na rzecz Skarbu Państwa, co - jego zdaniem - "pachnie nacjonalizacją".
Zdaniem Jarosława Sachajko (Kukiz'15) projektowane przepisy nie spełniają oczekiwań ani potrzeb rolników, szczególnie dotyczy to gospodarstw, które są niewypłacalne lub nie posiadają zdolności kredytowej. Dodał, że żadne z zaproponowanych przez rząd narządzi nie posiada doprecyzowanych rozwiązań. Wskazał, że strona rządowa określiła, że zagrożonych upadłością jest 1690 producentów rolnych, ale - jak mówił poseł Kukiz'15 - te dane dotyczą tylko niespłacania kredytów z dopłatą ARiMR, a te stanowią tylko 10 proc. zaciąganych przez rolników kredytów. W ocenie jego klubu problem oddłużenia może dotyczyć 20-30 tys. gospodarstw. Sachajko uważa, że projekt ten jest "niepoważnym traktowaniem rolników" i stwarzaniem złudnej nadziei na oddłużenie.
Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska stwierdziła, że to, co proponuje rząd "jest nacjonalizacją gospodarstw rolnych". Proponowana ustawa mówi o tym, że państwo przejmie ziemię wraz z długami, a w tym czasie rolnik będzie realizował program naprawy. Ale nie reguluje, na jakich warunkach rolnik będzie mógł dzierżawić ziemię i jakie są warunki jej wykupu. Oceniła, że to "absurdalna" ustawa, skrytykowana również przez rolników.
Według Mirosława Maliszewskiego (PSL-UED) propozycje rządowe oddłużenia gospodarstw są "ułomne", a środki przeznaczone na ten cel niewielkie. Zwrócił uwagę, że dotąd nie było przepisów, które pozwalałyby na przejmowanie ziemi przez Skarb Państwa, jest to więc rodzaj nacjonalizacji. Ta ustawa jest prawdopodobnie "skrojona" pod niektórych przedsiębiorców i nie jest to rozwiązanie, które pomoże zadłużonym rolnikom - stwierdził poseł.
Projekt ustawy ma być głosowany na trwającym posiedzeniu Sejmu.
Anna Wysoczańska (PAP)