To jest wołanie o przyzwoitość, o standardy w życiu publicznym w Polsce – powiedział w poniedziałek lider PO Grzegorz Schetyna o oświadczeniu b. marszałków Sejmu ws. braku reasumpcji głosowania ws. posła Stanisława Gawłowskiego.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał decyzję o tymczasowym aresztowaniu Gawłowskiego. Zgodę na zatrzymanie i tymczasowy areszt dla polityka PO Sejm wydał 12 kwietnia. Jeszcze tego samego dnia posłowie Platformy złożyli wniosek o reasumpcję głosowania w tej sprawie; marszałek Sejmu Marek Kuchciński ocenił, że nie zachodzą przesłanki uzasadniające powtórzenie głosowania.
W przekazanym mediom w niedzielę oświadczeniu, siedmiu b. marszałków Sejmu wyraziło oburzenie faktem, że marszałek Kuchciński nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania. Pod dokumentem podpisali się: Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.
"To jest wołanie o przyzwoitość, o regulamin Sejmu, o standardy w życiu publicznym w Polsce. Przecież nie codziennie – przynajmniej na razie – zatrzymuje się, czy aresztuje posłów opozycji. W tej sytuacji to właśnie marszałkowi Kuchcińskiemu powinno zależeć na tym, żeby ta sprawa nie miała żadnego politycznego kontekstu" – powiedział poniedziałek w Lesznie o oświadczeniu marszałków Grzegorz Schetyna.
Jak dodał, marszałek Kuchciński musi sobie zdawać sprawę z faktu, że podjęte przez niego decyzje ws. Gawłowskiego "to jest złamanie regulaminu, to jest droga pod Trybunał Stanu". Pytany o zarzuty stawiane ws. Gawłowskiego powiedział, że z oceną czeka na rozstrzygnięcia sądów. "Ciągle wierzę w ich niezawisłość, niech one decydują a nie prokuratorzy".
Dodał, że w jego opinii, "w sytuacji, gdy rzecz dotyczy polityka opozycji, tymczasowe aresztowanie jest ostatecznością a nie pierwszym wyborem".
"W tym przypadku mam wrażenie, że wszystko tworzy się w taki sposób, by zastraszyć opozycję, zastraszyć tych, którzy chcą kandydować, chcą być aktywni przed zbliżającymi się wyborami. To są standardy wschodnie, białoruskie, rosyjskie a nie europejskie – zawsze będę z tym walczył” - zapewnił.
Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał w poniedziałek decyzję Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód o areszcie tymczasowym dla Stanisława Gawłowskiego. Prokuratura uzasadniła we wniosku o areszt, że zachodzi obawa matactwa procesowego.
Byli marszałkowie Sejmu przypomnieli w niedzielnym oświadczeniu, że wniosek o reasumpcję "został złożony przez 72 posłów, co przekracza ustaloną w Regulaminie Sejmu RP liczbę posłów upoważnionych do złożenia takiego wniosku oraz został złożony w terminie ustalonym w Regulaminie Sejmu RP tj. przed końcem posiedzenia Sejmu RP, na którym została podjęta zakwestionowana uchwała". Tym samym - jak dodali - "zostały spełnione wszystkie przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku".
Dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka napisał w komentarzu przesłanym PAP, że w tej sprawie wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z Regulaminem Sejmu. "W czasie rzeczonego posiedzenia Izby, Marszałek Sejmu niezwłocznie zwołał Konwent Seniorów ws. wniosku dotyczącego reasumpcji. Po zasięgnięciu opinii Konwentu, ocenił że nie zachodzą przesłanki uzasadniające powtórzenie głosowania" - napisał Grzegrzółka.
13 kwietnia Stanisław Gawłowski został zatrzymany przez CBA, następnie Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tys. zł. Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tys. zł, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
15 kwietnia Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zdecydował o zastosowaniu wobec Gawłowskiego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Nie uwzględnił jednocześnie zażalenia polityka Platformy na jego zatrzymanie, uznając je za zasadne, legalne i prawidłowe. O areszt dla posła PO wnioskowała Prokuratura Krajowa, która uznała, że zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego.
Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie "pomówień" ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Rafał Pogrzebny, Paweł Dembowski, Marta Rawicz (PAP)