Złożymy apelację, nie pozwolimy sobie zakneblować ust, będziemy walczyć o przyzwoitość, prawdę i zasady - powiedział w środę szef PO Grzegorz Schetyna. Odniósł się w ten sposób do decyzji warszawskiego sądu, który oddalił w środę pozew złożony przez polityków PO w trybie wyborczym.
Krytycznie o decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie wypowiedziały się też liderki dwóch ugrupowań wchodzących w skład współtworzonej przez Platformę Koalicji Obywatelskiej - przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer i szefowa stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka.
Politycy PO we wtorek złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew w trybie wyborczym przeciwko premierowi. Chodziło o słowa, które Mateusz Morawiecki wypowiedział podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie). Zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów.
Po rozpoznaniu wniosku PO sąd uznał, że nie podlega on rozpoznaniu w trybie wyborczym. "Sąd postanowił oddalić wniosek, a główną przyczyną tego rozstrzygnięcia było uznanie, że roszczenia wnioskodawcy zostały wywiedzione w niewłaściwym trybie i dlatego podlegają oddaleniu, czyli krótko mówiąc, w tym szczególnym trybie art. 111 Kodeksu wyborczego, czyli tych tzw. pozwów wyborczych, (...) to nie ten przepis, nie to postępowanie" - uzasadniała sędzia Sylwia Urbańska.
Jak dodała, "sąd uznał, że uczestnik postępowania (czyli premier - PAP) nie spełnia kryteriów wskazanych w przepisie, czyli nie był kandydatem komitetu wyborczego oraz nie posiadał pisemnej zgody pełnomocnika komitetu, zaś to, że - jak twierdzi wnioskodawca - jest +twarzą kampanii samorządowej+, to w tym szczególnym trybie nie ma znaczenia".
Do decyzji stołecznego sądu odniósł się w środę w Katowicach lider PO Grzegorz Schetyna. "Kilka godzin temu na niejawnym posiedzeniu sędzia, który został z sądu rejonowego wypożyczony przez sąd okręgowy, stwierdził, że premier Morawiecki nie bierze udziału w kampanii wyborczej, w kampanii samorządowej, nie zapraszając przedstawicieli stron, także przedstawicieli naszej Koalicji Obywatelskiej, którzy składaliśmy pozew w tej sprawie. W zamkniętym pomieszczeniu podjął tę decyzję, oddalając nasz wyborczy pozew. Będziemy walczyć z kłamstwem wszędzie tam, gdzie będziemy mogli, będziemy walczyli o przyzwoitość, prawdę i zasady, dlatego składamy apelację" - oświadczył Schetyna na konferencji prasowej.
"Nie pozwolimy na to, by zakneblować usta opozycji i obywatelom, wszystkim, którzy mają dzisiaj i jutro i zawsze będą mieli inne zdanie niż rządząca partia PiS. To jest dzień symboliczny i zwracam się do wszystkich mediów, żeby pilnować tych spraw, żeby pilnować jawności procesu, żeby patrzeć na ręce tym, którzy nie szanują zasad zachodniej cywilizacji, praworządności i konstytucji" - dodał.
Uznał też, że "nie można jako normalne przyjąć faktu", że informację oficjalną o tej decyzji sędziego podaje osoba, która jest odpowiedzialna za kampanię wyborczą PiS, jest działaczem PiS. "To oznacza, ze w prosty sposób rządząca partia polityczna chce mieć i ma wpływ na decyzję sądów" - uznał Schetyna.
Jak dodał, o decyzji sądu dowiedział się z postu na Twitterze, zacytowanego przez PAP. "Żadnej innej oficjalnej i nieoficjalnej informacji nie otrzymaliśmy. Złożymy apelację, to nie jest decyzja tylko nasza, tylko komitetu Koalicji Obywatelskiej. Dotyczy całej naszej kampanii i będziemy walczyli, by ta sprawa miała ciąg dalszy i została wyjaśniona. To, że premier Morawiecki kłamał, wszyscy o tym wiemy, nawet on sam, poza sędzią, który podjął taką decyzję, odrzucając podjęcie podmiotowej, uczciwej decyzji" - podsumował.
Katarzyna Lubnauer powiedziała, że "trudno uwierzyć, że nie premier Morawiecki nie bierze udziału w kampanii".
"Koalicja Obywatelska powstała po to, żeby Polska była państwem prawa, a nie państwem bez żadnego trybu. W Sejmie poseł Kaczyński wypowiada się bez żadnego trybu, sąd bez żadnego trybu obraduje w sprawach dotyczących pozwu Koalicji Obywatelskiej" - komentowała z kolei Barbara Nowacka.
Anna Gumułka (PAP)