Marzeniem wszystkich jest szczęśliwa i normalna Polska – to marzenie Polaków jest dla nas drogowskazem; silny samorząd i silny rząd centralny dają razem silne polskie państwo, to jest nas cel - powiedział w sobotę lider PO Grzegorz Schetyna na konwencji inaugurującej kampanię Koalicji Obywatelskiej.
Schetyna ocenił, że jesienne wybory samorządowe są najważniejsze od 29 lat. „Zaczyna się walka o przyszłość Polski, cztery bitwy, jedna po drugiej, które zdecydują, czy będziemy żyć na wschodzie, czy na zachodzie Europy, czy zwyciężymy i spełni się polski sen o wolności dobrobycie, czy wygrają ci, którzy chcą zachęcić Polaków, aby sami odbudowali żelazną kurtynę” – mówił lider PO.
Podkreślił, że w wyborach samorządowych zdecyduje się, czy Polska będzie dumnym, bogatym i bezpiecznym narodem, czy na lata pogrąży się w chaosie, nienawiści i kompletnej izolacji. „To nie będą zwykłe wybory (…) to będzie wybór zasadniczy: czy jesteśmy w Europie, czy nie. Czy Polska będzie należeć do Polaków, czy do partyjnej nomenklatury, czy będziemy wolni, czy będziemy sobie równi, czy będziemy umieli być jedną wspólnotą” – mówił Schetyna.
„Od dziś każdego dnia bez wytchnienia będziemy walczyć o Polskę przyzwoitą, szczęśliwą i dostatnią. O Polskę, o jakiej marzyli bohaterowie naszej historii. O taką której chcielibyśmy dla naszych dzieci, Polską wolną od pogardy, w której każdy bez żadnego wyjątku czuje się ważny i bezpieczny, w której matka niepełnosprawnego dziecka traktowana jest z uznaniem i szacunkiem, w której prawa kobiet są oczywistością, w której przedstawicielowi władzy nawet nie przyjdzie do głowy, żeby uderzyć kogoś w twarz. Mówiąc najkrócej, w której to władza służy obywatelowi, w której nie łamie się prawa i konstytucji” – podkreślił szef PO.
„Pierwsze starcie właśnie się zaczyna, to bitwa o wolne samorządy” – dodał Schetyna. Jego zdaniem wybory te będą bitwą o to, by ludzie sami mogli decydować na co w swojej gminie wydadzą pieniądze. „Żeby nie było tak, że każda złotówka będzie musiała przepłynąć przez kieszeń partyjnego działacza w centrali. Ludzie mają prawo sami decydować, co jest im potrzebne w miejscu zamieszkania” – dodał.
W ocenie lider PO, jesienne wybory samorządowe - po raz pierwszy od 1990 roku – nie będą polegać na walce o to, jaka partia będzie miała większość w samorządach. „Dziś walczymy o samo przetrwanie w Polsce demokratycznego samorządu” – oświadczył Schetyna.
„Nasi przeciwnicy idą do wyborów po to, żeby samorządy zniszczyć, nie są im do niczego potrzebne, przeszkadzają im w budowie monopartyjnego molocha, który przywołuje najgorsze historyczne skojarzenia” – powiedział Schetyna.
Podkreślił, że "silny samorząd nie jest wrogiem rządu". "Przeciwnie, dopiero silny samorząd i silny rząd centralny dają razem silne polskie państwo, to jest nas cel” – oświadczył szef PO podkreślając, że o taki samorząd walczą w tych wyborach. Ale - dodał - "to jest także stawka nadchodzących wyborów europejskich, parlamentarnych i prezydenckich".
"Najpierw obronimy przed PiS-em polskie miasta, regiony i gminy, później odbierzemy PiS-owi w całym państwie po to, żeby polski rząd i polskie samorządy już nigdy na siebie nie warczały, ale żeby razem potrafiły rozwiązywać problemy Polaków” – oświadczył. „Polki i Polacy oczekują innej polityki, oczekują mądrej władzy. Marzeniem wszystkich jest szczęśliwa i normalna Polska – to marzenie Polaków jest dla nas drogowskazem” – dodał.
Aleksandra Rebelińska (PAP)