Polska jest jednym z największych producentów rolnych w Unii Europejskiej, zarówno w odniesieniu do produkcji roślinnej jak i hodowli zwierząt. Szczególnie ważną rolę odgrywa tu produkcja owoców. Pod względem wielkości plonów nasz kraj, z roczną produkcją ok. 4,3 mln ton owoców, zajmuje 3. miejsce w UE, po Hiszpanii i Włoszech, a przed Francją i Grecją. Jesteśmy największym w UE producentem: jabłek, wiśni, malin, porzeczek i agrestu. Polska jest również znaczącym unijnym producentem borówek, truskawek i aronii. Niemniej jednak utrzymanie wysokiego potencjału produkcji sadowniczej może być trudniejsze niż się wydaje. Sadownictwo, podobnie jak niemal cały sektor rolny, jest szczególnie wrażliwe na skutki zmiany klimatu — czytamy w najnowszej publikacji Koalicji Klimatycznej “Sadownicy wobec zmiany klimatu i jej skutków. Raport z badań z regionu sandomierskiego”.
Czynniki takie jak ilość i rozkład opadów, długość okresu wegetacyjnego, minimalne i maksymalne temperatury, występowanie ekstremalnych zdarzeń pogodowych, czy ryzyko późnowiosennych przymrozków w znaczącym stopniu decydują o powodzeniu produkcji owoców. Dziś mamy naukową pewność, że wszystkie te czynniki są modyfikowane przez skutki zmiany klimatu, co negatywnie wpływa na stabilność produkcji. Powstrzymanie negatywnych trendów zmian wymaga pilnego i istotnego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcia neutralności klimatycznej jeszcze przed połową tego stulecia. Rolnictwo, w tym sadownictwo, jako istotne źródło emisji gazów cieplarnianych (przede wszystkim podtlenku azotu z uprawy gleby), będzie musiało partycypować w tych wysiłkach.
Do tej pory w Polsce nie było badań, które pozwoliłyby na ocenę stosunku producentów owoców do wyzwań, jakie stanowi dla ich działalności zmiana klimatu, konieczność adaptowania się do prognozowanych jej skutków oraz konieczność wdrażania działań mających na celu ochronę klimatu. Lukę tę postanowiła wypełnić Koalicja Klimatyczna. Uzyskane w trakcie badań wyniki wskazują, że sadownicy z regionu sandomierskiego już obecnie muszą mierzyć się z narastającym skutkami zmiany klimatu.
— Otrzymane wyniki mają bardzo duże znaczenie dla osób odpowiedzialnych za kształtowanie polityki rolnej w Polsce. Po pierwsze potwierdziły, że rolnictwo jest sektorem gospodarki najbardziej narażonym na skutki zmiany klimatu, wykazując, że już obecnie powodują one straty w produkcji sadowniczej: w ostatnich 5 latach stwierdzono je w niemal ¾ gospodarstw sadowniczych z regionu sandomierskiego uczestniczących w badaniach. Najgroźniejsze z nich to coraz częstsze i dłuższe susze, późne przymrozki spowodowane łagodnymi zimami i wczesne rozpoczęcie sezonu wegetacyjnego oraz wzrost częstości huraganowych wiatrów i opadów gradu. Uczestniczący w badaniach rolnicy deklarowali gotowość wdrażania działań w zakresie ochrony klimatu pod warunkiem uzyskania odpowiedniego wsparcia. Oczekują jednak, że to rząd weźmie za nie odpowiedzialność wprowadzając odpowiednie regulacje prawne i inicjatywy ułatwiające podejmowania działań przez rolników. W ocenie uczestników badania obecnie ani rząd, ani władze samorządowe wobec narastającego kryzysu klimatycznego nie podejmują niezbędnych działań i nie wspierają sadownictwa i rolnictwa w sposób wystarczający — zaznacza dr hab. Zbigniew M. Karaczun, prof. SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Polscy rolnicy będą musieli partycypować w unijnych działaniach na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej. Dlatego powinni też znać cele polityki UE oraz mieć wiedzę na temat wdrażania ich w ramach polityki krajowej.
— Prezentowane wyniki badań są istotne z uwagi na fakt, że pokazują m.in., że poziom wiedzy sadowników na temat kluczowych unijnych i krajowych dokumentów strategicznych dotyczących polityki klimatycznej oraz odnoszących się do rozwoju rolnictwa należy ocenić jako średni. W badaniach sadownicy wskazali na niski poziom wsparcia rolników ze strony władz państwowych i samorządowych. Badania podkreślają też konieczność uruchomienia darmowych inicjatyw edukacyjnych - aż 64% badanych deklaruje brak wiedzy na temat biologicznych środków ochrony roślin. Badania wskazują także na konieczność wsparcia finansowego sadowników w celu dostosowania się do założeń Europejskiego Zielonego Ładu — podkreśla dr hab. Piotr Swacha z Instytutu Nauk Socjologicznych i Pedagogiki SGGW.
Produkcja sadownicza należy do najbardziej energochłonnych obszarów produkcji rolnej. Dlatego ważny jest stosunek sadowników do możliwości wykorzystywania odnawialnych źródeł energii. Ankietowani sadownicy zostali zapytani o możliwość przeprowadzenia transformacji energetycznej w swoich gospodarstwach.
— Choć badania prowadzone były jeszcze przed wprowadzeniem podwyżek cen paliw i energii to już wówczas rolnicy deklarowali, że udział kosztów energii stanowi bardzo istotny składnik kosztów prowadzonej działalności, tylko 7% respondentów uznało, że udział ten jest mały. Na to, że obecne podwyżki wpłyną znacząco na opłacalność produkcji sadowniczej wskazuje też fakt, że 56% rolników uczestniczących w badaniach korzysta w produkcji z gazu ziemnego, a 60% z energii elektrycznej pochodzącej z sieci. Tylko w co piątym badanym gospodarstwie działały odnawialne źródła energii, tym niemniej jedna trzecia uczestników badania planowała, że zainwestuje w tego typu instalacje w ciągu najbliższych trzech lat. I choć wielu respondentów uznaje, że koszt tego typu inwestycji jest bardzo wysoki, to coraz wyższe ceny energii z pewnością zwiększą zainteresowanie rolników inwestycjami w OZE — mówi dr Tomasz Herudziński, Katedra Socjologii SGGW.
Koalicja Klimatyczna w swoim raporcie wystosowała szereg rekomendacji, których realizacja pomoże w mitygacji i adaptacji sadowników do postępującej zmiany klimatu. Autorzy raportu podkreślają, że rząd powinien jednoznacznie określić, jakie są oczekiwania władz państwowych wobec sadowników w zakresie celów polityki klimatycznej i jakiego wsparcia będzie udzielał producentom owoców. Niezbędne jest także wprowadzenie programów podnoszących poziom wiedzy i świadomości klimatycznej sadowników.
Biuro prasowe Koalicji Klimatycznej