Wdrożenie nowego programu dostarczania do szkół mleka, warzyw i owoców oraz zmiana przepisów dot. zawierania umów między rolnikami a odbiorcami produktów rolnych - zakłada projekt noweli ustawy o Agencji Rynku Rolnego. Podczas drugiego czytania zgłoszone zostały poprawki.
Poprawki do nowelizowanej ustawy o ARR zgłosił klub PiS oraz Kukiz-15. Projekt został odesłany do dalszych prac w komisji rolnictwa.
Potrzeba nowelizacji ustawy wynika m.in. z likwidacji, z dniem 1 września 2017 roku, odpowiadającej za program dostarczania mleka i warzyw i owoców do szkół Agencji Rynku Rolnego. Ponadto te dwa, dotychczas odrębna unijne programy, zostały połączone i od roku szklonego 2017/2018 będą realizowane jako jeden program.
O ile posłowie nie mieli uwag co do samego programu dostarczania owoców i warzyw oraz mleka do szkół, uznając go za potrzebny, to zwracali uwagę (m.in. przedstawiciele PO i Nowoczesnej), że zadanie to jako delegowane będzie wykonywała nowa agencja - Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), wykonując zadania agencji płatniczej.
Jak mówił Kazimierz Plocke (PO) będzie to wymagało uzyskania akredytacji na prowadzenie tego działanie przez ARiMR, a czasu jest na tyle mało, że do 1 września Agencja może jej nie uzyskać. Natomiast posłanka Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że "wątpliwości budzi delegowanie tych zadań z ARiMR do KOWR". Zauważyła, że celem likwidacji ARR było ustanowienie w Polsce jednej agencji płatniczej i tam skupienie wszystkich działań podlegających akredytacji. Delegowania tego zadania z ARiMR do KOWR powoduje zwiększenie kosztów oraz konieczność wdrażania procedur akredytacyjnych w nowej jednostce".
Ponadto projekt nowelizacji doprecyzowuje przepisy dotyczące obowiązku zawierania pisemnych umów na dostarczanie produktów rolnych, mających na celu wzmocnienie pozycji producenta rolnego. Za brak takich umów, które musiały być zawarte w formie pisemnej - grożą wysokie kary. Przepisy te, które zaczęły obowiązywać od lutego br. krytykowali odbiorcy produktów rolnych - przetwórcy i handel jak również sami rolnicy.
Rząd zaproponował zmianę przepisów, m.in. dopuszczono możliwość zawarcia umowy drogą elektroniczną oraz skrócono obowiązek przechowywania umów do 2 lat.
Zróżnicowano również wysokość kar za nabycie produktów rolnych. Bez umowy (pisemnej, elektronicznej lub dokumentowej) będzie to 10 proc. wartości transakcji, a gdy umowa będzie wadliwa - będzie to do 5 proc. wartości transakcji.
Przepisy dotyczące zawierania umów między rolnikiem a odbiorcą produktów rolnych było wdrożeniem unijnego prawa w tym zakresie.
"Intencją rozporządzanie PE i Rady z 2013 r. było wzmocnienie pozycji rolnika, tak aby on w długiej perspektywie czasu na podstawę umowy kontraktacji miałby pewność, że sprzeda swój produkt po określonej cenie (...), a ten który od niego kupi będzie mógł planować dalszą jego dystrybucję, jego przetwórstwo" - powiedział Mirosław Maliszewski (PSL).
Jak zauważył poseł chodziło o to, by rolnik nie był tym najsłabszym ogniwem i nie był wykorzystywany pod względem cenowym. Jednak rozwiązania zaproponowane przez rząd są nieskuteczne, gdyż utrwalają one stan dotychczasowy. Praktyka pokazuje, że umowy te funkcjonują w ramach "jednodniowych umów dostarczenia", a więc rolnik podpisuje umowę, którą przygotowano danego dnia i rolnik, chcąc produkt sprzedać, musi taką umowę podpisać. Dotyczyło ta także sprzedaży małej ilości produktów - zaznaczył. Jego zdaniem, zaproponowana zmiana przepisów, tego problemu nie rozwiązuje.
Równie krytycznie nowe przepisy ocenił Jarosław Sachajko (Kukiz-15). Jego zdaniem, nowe przepisy nie zrównują pozycji stron i nie pozwalają po partnersku na negocjowanie umów. Warunki umowy są narzucone przez stronę silniejszą tj. przez odbiorców m.in. pośredników, hipermarkety itp. Obowiązkowe zawieranie umów nic nie zmieni, bo rolnik nie ma gwarancji, że uzyskana cena chociażby pokryje koszty produkcji - argumentował.
Wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki, odpowiadając na pytania posłów, potwierdził, że celem wprowadzenia obowiązku zawierania umów było wzmocnienie pozycji rolnika wobec m.in. handlu. Takie przepisy zostały uchwalone przez poprzednią koalicję. Obecnie rząd jedynie wprowadził sankcje karne za brak umów, które będą złagodzone.
Zauważył, że nowe przepisy zwalniają z tego obowiązku sprzedaż bezpośrednią (dotyczy małych transakcji), dostawy bezpośrednie, rolniczy handel detaliczny oraz producentów będących członkami zorganizowanych osób prawnych grup producentów i organizacji producentów oraz spółdzielni.
Odnosząc się do programu owoce i mleko w szkole poinformował, że rząd ma pieniądze na jego realizację. W roku szkolnym 2017/2018 z UE jest 115 mln zł , a krajowe dofinansowanie wyniesie 128 mln zł, jest to więcej niż w minionym roku szkolnym - stwierdził Bogucki.
(PAP)