Koalicja Klimatyczna z zadowoleniem przyjęła rządowe prace nad projektem Planu Przeciwdziałania Skutkom Suszy. Jednak opinia o tym dokumencie nie jest już tak pozytywna. Przedstawiony przez rząd dokument bazuje na podejściu do gospodarki wodnej typowym dla połowy XX wieku, kiedy wydawało się, że działania człowieka i budowle hydrotechniczne będą najbardziej skuteczne w ochronie przed suszą i powodzią. Katastrofalne susze i powodzie jakie nawiedziły Europę, w tym Polskę, na przełomie XX i XXI wieku zweryfikowały te przekonanie.
- Dziś wiemy, że skuteczna ochrona przed skutkami suszy jest możliwa wyłącznie przy poszanowaniu przyrody, z wykorzystaniem naturalnych metod retencji. Jest to szczególnie istotne w Polsce, przede wszystkim ze względu na stosunkowo małe zasoby wody wynikające z niskich opadów, ale także dlatego, że zniszczyliśmy wiele naturalnych ekosystemów zatrzymujących wodę i przyspieszyliśmy jej odpływ do Bałtyku. Naturalne metody retencji, odbudowywanie terenów podmokłych, stawów i zadrzewień śródpolnych, ochrona torfowisk, wspieranie retencji glebowej - to tanie i powszechnie dostępne metody, które skutecznie zabezpieczyłyby tereny wiejskie przed suszą – tłumaczy prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Dla przykładu tylko wspieranie technik rolniczych zwiększających retencję glebową pozwoliłoby na zmagazynowanie około 3 miliardów m3 wody! W świecie zachodzących zmian klimatu i zanikającej różnorodności biologicznej musimy prowadzić działania w taki sposób, aby nie osłabiać systemu przyrodniczego. Dlatego hydrotechniczne działania mające na celu zwiększanie retencji wód powinny być prowadzone tylko jako uzupełnienie metod naturalnych i tylko tam, gdzie metody naturalne nie przyniosą oczekiwanych efektów.
- Powinniśmy się także nauczyć zatrzymywać wodę w miastach tak, by radzić sobie zarówno z jej nadmiarem, jak i brakiem. Sprzyjałyby temu nowe regulacje, zachęcające do oszczędzania wody oraz do wykorzystania tzw. wody szarej ze zmywania, kąpieli, prania. Retencja wody deszczowej w skali małej i mikro, tworzenie ogródków deszczowych, rozwijanie tzw. zielonej i błękitnej infrastruktury miast to dużo lepsze rozwiązania, niż budowa dużych, sztucznych zbiorników – dodaje Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Susza jest katastrofą dla wielu gałęzi gospodarki. Przede wszystkim dla rolnictwa, ponieważ niszczy plony i degraduje glebę. Dla konsumentów, bo w jej efekcie gwałtownie rosną ceny żywności, co już dziś obserwujemy w Polsce. Jest groźna dla wielkoskalowej energetyki, bo może ograniczyć możliwość chłodzenia bloków węglowych, tak jak to miało miejsce w 2015 roku, kiedy doprowadziło to do ograniczenia dostaw prądu. Zagraża innym gałęziom przemysłu, korzystającym w procesach produkcyjnych z wody. Skuteczne działania zapobiegające suszy powinny być priorytetem dla władz publicznych i zostać wdrożone jak najszybciej.
Biuro prasowe Koalicji Klimatycznej