Kapsztad szykuje się 16 kwietnia na "dzień zero", gdy w kranach prawdopodobnie zabraknie wody. Poziom wody w zbiornikach zaopatrujących miasto spadł w tym tygodniu poniżej 25 procent. W regionie od trzech lat nie spadł deszcz.
Kapsztad przeżywa najgorszą suszę od ponad stulecia i może stać się pierwszym miastem w historii, w którym zabraknie wody.
W obliczu tego zagrożenia miasto wprowadziło w ostatnich tygodniach ograniczenia w zużyciu wody przez mieszkańców do 87 litrów dziennie na osobę. Dzięki tym wysiłkom udało się oddalić "dzień zero" o cztery dni - do 16 kwietnia - oznajmił we wtorek szef rządzącego w prowincji Zachodni Kraj Przylądkowy Sojuszu Demokratycznego Mmusi Maimane.
Aby uniknąć całkowitego wyschnięcia kranów, mieszkańcy musieliby zużywać mniej niż 50 litrów wody dziennie na osobę - stwierdził Maimane. Ograniczenie do 50 litrów wchodzi w życie od środy.
Szef partii zadeklarował również, że władze Kapsztadu przyspieszają prace wiertnicze w warstwach wodonośnych, aby zmniejszyć presję na miejski system wodny.
Jednocześnie departament ds. wodnych prowincji poinformował we wtorek, że poziom wody w zbiornikach zaopatrujących Kapsztad spadł w tym tygodniu do 24,5 procent z 25,3 w ubiegłym tygodniu i wobec 38 procent rok temu.
Eksperci winą za suszę obarczają ocieplenie klimatu oraz ogromny wzrost populacji od lat 90. XX w.
(PAP)