Już od długiego czasu kraje afrykańskie próbują „budować własne drobiarstwo”. Często działania te przyjmują charakter protekcjonistycznych zachowań wobec dostawców zagranicznych, bez których podaż mięsa drobiowego w wielu regionach kontynentu afrykańskiego byłaby niewystarczająca.
Poza Brazylijczykami i Amerykanami na celowniku lokalnego lobby drobiarskiego pojawiają się także kraje Unii Europejskiej. Najbardziej znani z takich poczynań są zdecydowanie stowarzyszenia i instytucje rządowe Republiki Południowej Afryki i Ghany. Tym razem kolejne państwo – Togo – „melduje” o realizacji wieloletniej strategii rozwoju lokalnego przemysłu drobiarskiego, którego strategicznym celem jest wzrost samowystarczalności kraju w zaspokojeniu popytu na mięso drobiowe.
Według ambitnych planów produkcja drobiu w Togo ma wzrosnąć trzykrotnie do 60 tys. ton do końca 2023 roku, a produkcja jaj do 250 mln sztuk (obecnie produkuje się niecałe 190 mln sztuk). Prace nad rozwojem krajowego sektora trwają już od 2010 roku. Okazuje się, że od tego czasu do końca roku 2019 produkcja drobiu w tym kraju wzrosła z 8 milionów sztuk do około 26 milionów sztuk.
Rząd podejmuje liczne inicjatywy wspierające rozwój tej gałęzi gospodarki, ponieważ w Togo produkcja drobiu została uznana za sektor strategiczny, który ma odpowiadać za generowanie wysokiej liczby nowych miejsc pracy (nawet 150 tys. do 2025 roku).
Patrząc na liczby można uznać, że ambitne plany afrykańskiej branży nijak się mają do skali produkcji w jakiej operuje chociażby europejskie drobiarstwo.
A kraje takie jak Togo są jednym z wielu rynków, na którym europejscy producenci próbują lokować unijny drób. Jednak informacje o poczynaniach na kontynencie afrykańskim sygnalizują o nastrojach panujących w krajach od „zawsze” uzależnionych od dostaw żywności z zewnątrz. Podobnie dzieje się przecież na Bliskim Wschodzie, gdzie bogate kraje Zatoki Perskiej tworzą programy rządowe dotujące wzrost samowystarczalności sektora drobiarskiego.
Wydaje się, że stwarza to jednocześnie pewne ryzyko i szanse dla konkurencji. Z jednej strony, w silniejszych krajach afrykańskich w oparciu o takie „zapędy” powstają mocne ruchy protekcjonistyczne, które tak jak w przypadku RPA lobbują nawet na rzecz podwyższenia ceł na przywóz drobiu. Z drugiej jednak strony, brak know how i finansów w krajach mniej rozwiniętych przy jednoczesnej woli rozwoju przemysłu stwarza szansę dla konkurencji poprzez bezpośrednie wejście na rynek i nawiązanie partnerstwa z lokalnymi instytucjami.
Sytuacja taka może zostać wykorzystana przez mocnych graczy do zainwestowania poza macierzystym obszarem produkcji i stworzenia bazy handlowej na terenie „zbytu”. Wydawać się może, że coraz mocniej w tym kierunku zmierzać będą Brazylijczycy. Do takich przewidywań skłania obserwacja działań operacyjnych brazylijskich firm (przy wsparciu rządu) z inwestorami na Bliskim Wschodzie. Dla Brazylijskich eksporterów działanie poprzez spółki zależne i budowanie sieci węzłów logistycznych to jeden ze strategicznych celów zwiększania obecności na rynkach zagranicznych we współczesnych czasach.
Być może taki format działania zacznie być jeszcze silniejszy właśnie na rynkach afrykańskich. Czyli nie tylko dominacja handlowa (cenowa), ale i coraz większa obecność bezpośrednia kapitału zagranicznego. Przewaga konkurencyjna Brazylii polegająca na dostarczaniu różnorodnych produktów (w tym specjalizacja halal) do szerokiej grupy odbiorców po konkurencyjnych cenach ułatwia Brazylijczykom zwiększenie obecności na Bliskim Wschodzie i Afryce Subsaharyjskiej, co ma dla globalnego lidera kluczowe znaczenie dla wypracowania wzrostu w obliczu słabnącego popytu ze strony innych kanałów sprzedaży (na przykład Chin).
Oczywiście pozostają czynniki ryzyka, jak chociażby sytuacja geopolityczna. Jak jednak pokazują doświadczenia liderów, bogactwo w innych gałęziach gospodarki przy wsparciu strony rządzącej potrafi zdziałać cuda. Dlatego mniej progresywnym eksporterom coraz agresywniejsze działania liderów mogą w długim terminie coraz bardziej utrudniać poruszanie się na rynkach międzynarodowych.
KIPDiP