W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej przy ul. Brackiej 6/8 odbyła się konferencja prasowa członków zarządu Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego "ASAP". W konferencji uczestniczyli rolnicy objęci darmowym programem "Rolnictwo Zrównoważone", wdrażanym przez Stowarzyszenie.
Głos zabierali:
- Jarosław Wańkowicz, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego "ASAP",
- Dr Jerzy Próchnicki, skarbnik Stowarzyszenia,
- Adam Ścibor, dyrektor Grupy Producentów Rolnych "Natura" Sp. z o.o. (1800 ha, ziemniaki, zboża, rzepak, strączkowe),
- Agata Kwaśniewska-Rapta, współwłaścicielka gospodarstwa rolnego (350 ha, ziemniaki, zboża, rzepak),
- Piotr Rapta, współwłaściciel gospodarstwa rolnego (350 ha).
Znakomita większość gospodarstw rolnych w Polsce preferuje model intensywnej produkcji nastawionej na maksymalizację bieżących zysków.
Rentowność produkcji rolnej zależy od czynników makroekonomicznych, na które rolnik nie ma wpływu.
Liczenie na zyski w przyszłości nie zawsze ma racjonalne podstawy.
Dlatego rolnicy niechętnie inwestują w programy, które nie zwrócą się natychmiast takie, jak poprawa produktywności gleby poprzez nawożenie wapnem.
Intensywna eksploatacja gleb prowadzi do wzrostu zakwaszenia i erozji. Jednocześnie brak nawyków precyzyjnego dawkowania nawozów i środków ochrony roślin powoduje zanieczyszczenie środowiska. Zasadą jest, że nawozy lub pestycydy są aplikowane równomiernie na całym areale jednej uprawy, tam gdzie trzeba i tam gdzie nie trzeba.
Drugi biegun, to gospodarstwa ekologiczne. Rolnicy, którzy za cenę rezygnacji z "chemii" zdołają uzyskać certyfikat gospodarstwa ekologicznego, mają możliwość sprzedawania wyspecjalizowanym sklepom "żywności ekologicznej".
Taka żywność jest znacznie droższa od "zwyczajnej", a jej produkcja na masową skalę nie jest możliwa. Rolnictwo ekologiczne jest mało wydajne i w tym modelu dostępny areał upraw nie wystarczyłby na zaspokojenie potrzeb całej populacji.
Polskie Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego "ASAP" powstało, aby zaimplementować w Polsce model rolnictwa zrównoważonego, który w państwach Europy Zachodniej jest modelem dominującym.
Zasady rolnictwa zrównoważonego zaczęto tam wdrażać w latach 80-tych XX wieku. W Szwajcarii według tych zasad funkcjonuje 85% gospodarstw.
W praktyce chodzi o racjonalizację działalności gospodarstw rolnych, przy zachowaniu ich obecnej produktywności. Nie ma mowy o rezygnacji ze sztucznego nawożenia, stosowania pestycydów i herbicydów.
W sferze środowiska naturalnego celem jest to, aby oprócz stosowania nawozów azotowych podejmować działania na rzecz ograniczenia kwasowości gleb poprzez wapnowanie, a samą "chemię" stosować precyzyjnie, tylko w takich ilościach, w jakich jest to niezbędne.
Eksperci zaangażowani przez Stowarzyszenie przeprowadzili audyty w 60 gospodarstwach rolnych. Po opracowaniu zebranych danych, każdy z rolników otrzymał informację, czy i w jaki sposób stosowane przez niego zasady gospodarowania ograniczają bieżącą produktywność lub oddziałują negatywnie na zdolność do produkcji w przyszłości.
Po zastosowaniu się do zaleceń i wyeliminowaniu czynników negatywnych, rolnicy otrzymają certyfikaty potwierdzające stosowanie zasad rolnictwa zrównoważonego.
Jarosław Wańkowicz:
- Nie rozdaliśmy jeszcze żadnego certyfikatu, natomiast ok. 60 gospodarstw przeszło audyt wstępny.
Pracujemy dzisiaj z 60 gospodarstwami.
Koszt przeprowadzenia audytu jest obecnie pokrywany ze środków Stowarzyszenia.
Rolnik nic za to nie płaci.
W przyszłości, jeżeli audyty będą przeprowadzane przez wyspecjalizowane firmy certyfikacyjne, koszt wydania pojedynczego certyfikatu nie powinien przekroczyć 600 zł.
Tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski