Drób nie będzie musiał być przetrzymywany w zamknięciu - zakłada projekt rozporządzenia ministra rolnictwa dotyczący bioasekuracji. Powodem jest coraz rzadsze występowanie ognisk grypy ptaków, co jest związane z wyższą temperaturą powietrza i słońcem, które niszczą wirusa.
Jak poinformował resort rolnictwa we wtorek w komunikacie, "projekt nowego rozporządzenia przewiduje ogólne środki bioasekuracji, które mają być stosowane przez hodowców drobiu, w celu zabezpieczenia wrażliwego inwentarza przed wystąpieniem grypy ptaków".
Zgodnie z nowymi przepisami, drób ma być utrzymywany w sposób ograniczający jego kontakt z dzikimi ptakami, ale nie oznacza to, że ma on przebywać w zamknięciu. Drób nie może mieć dostępu do otwartych zbiorników wodnych, gdzie mogą przebywać dzikie ptaki.
"Zagrożenie związane z grypą ptaków nie ustąpiło całkowicie i posiadacze drobiu powinni w odpowiedzialny sposób postępować w swoich gospodarstwach" - zaznaczyło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Powiatowy lekarz weterynarii w razie zagrożenia grypą ptaków będzie mógł wprowadzić odpowiednie środki, w tym zakaz organizowania targów, wystaw i pokazów.
Według projektowanego rozporządzenia, hodowcy powinni w gospodarstwach stosować ultradźwiękowe odstraszacze i siatki, by ograniczyć do minimum ryzyko kontaktu drobiu z dzikim ptactwem. Również pasza i woda do karmienia ptactwa domowego powinna być zabezpieczona przed dzikimi ptakami oraz ich odchodami. Przed budynkami, w których hoduje się drób sposobem bezwybiegowym, powinny być wyłożone maty dezynfekcyjne.
Nowe rozporządzenie może wejść w życie w pierwszej połowie kwietnia br.
Od momentu wykrycia pierwszego ogniska grypy ptaków (wirusa HPAI) w Polsce, czyli od 3 grudnia 2016 r., do 17 marca 2017 r. wyznaczono w sumie 65 ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N8 u drobiu domowego. Choroba wystąpiła na terenie 12 województw. Ostatnie ognisko stwierdzono 16 marca br. W tym czasie stwierdzono też 68 przypadków tej choroby u dzikich ptaków.
(PAP)