251 dziennikarzy na świecie przebywa obecnie w więzieniach za wykonywanie swojej pracy, z czego ponad połowa w Turcji, Chinach i Egipcie - alarmuje w opublikowanym w czwartek raporcie Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ).
"To już wygląda na trend, jak nowy standard" - oceniła autorka raportu Elana Beiser, wskazując, że bardzo wysoka liczba więzionych przedstawicieli prasy utrzymuje się już trzeci rok z rzędu (w 2017 roku było ich 272).
70 proc. dziennikarzy jest więzionych w związku z zarzutami działalności antypaństwowej, np. przynależności do ugrupowań uważanych przez władze za terrorystyczne.
Wzrosła też - do 28 - liczba dziennikarzy przebywających w więzieniach za rzekome rozpowszechnianie "fake newsów" - z 21 w 2017 roku i dziewięciu rok wcześniej. W tym kontekście CPJ krytykuje prezydenta USA Donalda Trumpa za to, że nieprzychylne wobec siebie komentarze prasy często określał właśnie jako "fake news". Tej samej nazwy - zauważono - stosują wobec swoich krytyków przywódcy krajów takich Filipiny czy Turcja.
Trzeci rok z rzędu za ponad połowę więzionych odpowiadają zaledwie trzy kraje - Turcja (co najmniej 68), Chiny (co najmniej 47) i Egipt (co najmniej 25).
Władze tureckie represje wobec przedstawiciele prasy wcześniej uzasadniały czystkami koniecznymi - jak przekonywano - po udaremnionym przewrocie wojskowym z połowy 2016 roku. CPJ przypomina jednak, że turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan prześladowania dziennikarzy rozpoczął jeszcze przed nieudanym puczem, a potem je tylko nasilił.
W Chinach na dociekania CPJ rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Lu Kang zareagował stwierdzeniem, że "prawne działania wobec tych podejrzanych lub przestępców nie są podejmowane z powodu ich zawodu, to nie ma związku". Co najmniej 10 dziennikarzy zostało zatrzymanych, ale nie usłyszało żadnych zarzutów. Wszyscy pochodzą w Xinjiangu - niespokojnego regionu, który władze w Pekinie oskarżają o tendencje separatystyczne, i gdzie trwa konflikt etniczny między tamtejszą ludnością Ujgurów a napływowymi Chińczykami Han.
CPJ pisze, że pod rządami prezydenta Xi Jinpinga zwiększyła się kontrola państwa nad rozwiązaniami technologicznymi, pozwalającymi obchodzić krajową cenzurę internetu; wydano listy "dozwolonych" mediów i wyrzucano z palestry prawników podejmujących się obrony oskarżonych dziennikarzy.
W Egipcie - gdzie wywodzący się z wojska prezydent Abd el-Fatah es-Sisi doszedł do władzy po obaleniu demokratycznie wybranego poprzednika, a wcześniej społeczna rewolta zakończyła rządy autokraty Hosniego Mubaraka - argumentowano, że aresztowania dziennikarzy wpisują się w walkę państwa z wywrotowymi bojownikami.
Pierwszą piątkę zestawienia zamykają Arabia Saudyjska i Erytrea, gdzie w więzieniach przebywało po 16 dziennikarzy. Rijad od października znajduje się na cenzurowanym w związku z zabójstwem krytycznego wobec władz dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Więzione są tam m.in. cztery dziennikarki piszące o prawach kobiet w sunnickim królestwie. W Erytrei za kratki trafiło więcej dziennikarzy, niż w jakimkolwiek innym państwie Afryki subsaharyjskiej.
W sekcji raportu poświęconej Europie i Azji Środkowej CPJ pisze o sprawie zamordowanej maltańskiej dziennikarki śledczej Daphne Caruany Galizii, piszącej o korupcji wśród krajowych polityków, oraz o zabójstwie słowackiego dziennikarza śledczego Jana Kuciaka, zgłębiającego powiązania między włoską mafią a osobami z otoczenia ówczesnego premiera Słowacji Roberta Fico.
Organizacja odnotowuje, że "problemy w Unii Europejskiej wychodzą poza kwestie fizycznego bezpieczeństwa dziennikarzy śledczych". "Niezależni dziennikarze w Polsce narażeni są na groźby prawne (...). Wolność prasy jest zagrożona także na Węgrzech (...). Członkowie delegacji CPJ spotkali się z polskimi i węgierskimi przedstawicielami w UE podczas wizyty w Brukseli i zaapelowali do nich, by zadbali o przestrzeganie unijnych wartości w obu krajach" - można przeczytać w raporcie.
Podawane przez CPJ dane na temat więzionych dziennikarzy odnoszą się do stanu z 1 grudnia br. Nie uwzględniają ani dziennikarzy uwięzionych i uwolnionych przed tą datą, ani też zaginionych lub przetrzymywanych przez podmioty inne niż państwo. Według Komitetu dziesiątki z nich są więzione w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, w tym kilku przez bojowników Huti w ogarniętym wojną domową Jemenie.
Komitet Ochrony Dziennikarzy to międzynarodowa pozarządowa organizacja z siedzibą w Nowym Jorku, która promuje wolność prasy na świecie i upomina się o prawa dziennikarzy.
(PAP)