MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Quo vadis niemiecka gospodarko?

20 listopada 2024
Quo vadis niemiecka gospodarko?

Niemcy: co dalej?

Wybory parlamentarne wyznaczono na 23 lutego 2025 roku. Niemiecka koalicja rządowa rozpadła się z powodu nieporozumień dotyczących budżetu na 2025 r. i szerszej polityki gospodarczej. Były minister finansów Lindner opowiadał się za utrzymaniem hamulca zadłużenia poprzez zamrożenie wydatków socjalnych i wdrożenie cięć podatkowych przy jednoczesnym ograniczeniu niemieckich celów klimatycznych. Z kolei kanclerz Scholz poparł awaryjne zawieszenie hamulca zadłużenia, powołując się na wojnę na Ukrainie jako powód do uniknięcia cięć świadczeń socjalnych i umożliwienia zwiększenia wydatków na obronę. SPD i Zieloni będą rządzić jako rząd mniejszościowy do czasu zawnioskowanego przez kanclerza Scholza głosowania nad wotum zaufania 16 grudnia, które prawdopodobnie przegra, co doprowadzi do przedterminowych wyborów 23 lutego 2025 r., zgodnie z ustaleniami głównych partii.

Trwająca niepewność może w opinii Allianz Trade przedłużyć stagnację gospodarczą Niemiec, a wzrost PKB w 2025 roku prawdopodobnie spadnie o połowę. Podstawową kwestią jest niestabilność polityczna, która podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad ze względu na rosnącą polaryzację i fragmentację (wykres 1, po lewej). Ta zwiększona niepewność już teraz wywiera znaczną presję na gospodarkę. Co więcej, polityka gospodarcza prawdopodobnie pozostanie w stagnacji do czasu utworzenia nowej koalicji po przedterminowych wyborach w lutym 2023 roku. Do tego czasu możemy być świadkami co najwyżej wybiórczych porozumień w kluczowych kwestiach, takich jak niezbędne wsparcie dla Ukrainy. Jednak Niemcy pilnie potrzebują większej stabilności, aby odzyskać równowagę gospodarczą. Zaufanie konsumentów pozostaje kruche (-0,11 w październiku) i nie odzyskało w pełni siły nabywczej spowodowanej wysoką inflacją. Jeśli niepewność gospodarcza wzrośnie do poziomów obserwowanych po poprzednich wstrząsach (przedterminowe wybory w 2005 r. i pierwsza wojna handlowa)[1], zaufanie konsumentów może spaść o dodatkowe -0,2 punktu, spychając je głębiej na terytorium ujemne. Ma to wyraźne konsekwencje dla realnego wzrostu: taki 90-punktowy wzrost niepewności zmniejszyłby wzrost gospodarczy o -0,4 punktu procentowego (wykres 1, po prawej), skutecznie zmniejszając wzrost PKB o połowę w 2025 r. z obecnej prognozy +0,8% do zaledwie +0,4%. Jednak nowy rząd, który szybko i skutecznie zareaguje na nadchodzące wyzwania, może odwrócić ten trend, zmniejszając niepewność gospodarczą i sprzyjając wyższemu zaufaniu konsumentów i wzrostowi gospodarczemu

 Niemcy, co dalej?

Jednocześnie nowa wojna handlowa z USA może w opinii Allianz Trade zagrozić podstawowemu modelowi biznesowemu Niemiec. Reelekcja Trumpa w USA tylko zwiększa obawy. Niemcy są szczególnie narażone na ponowny wzrost napięć handlowych lub bezpośrednie podwyżki ceł, biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone stały się ich najważniejszym partnerem handlowym. Udział eksportu do USA w portfelu Niemiec wzrósł z 8% w 2013 roku do 10% w 2023 roku. Ponadto bilans handlowy z USA wzrósł o jedną trzecią w ciągu ostatniej dekady, osiągając 9 mld USD w lipcu 2024 r., i prawie potroił się w ciągu ostatnich 20 lat. Ograniczona wojna handlowa mogłaby spowodować utratę -1 mld USD w eksporcie Niemiec w 2025 r. i -7 mld USD w 2026 r., co zmniejszyłoby i tak już skromny wzrost o -0,1 punktu procentowego w 2025 r. i -0,2 punktu procentowego w 2026 r. Niemiecki model biznesowy oparty na produkcji i eksporcie znajduje się pod rosnącą presją ze strony globalnej fragmentacji i rosnącego protekcjonizmu, nasilonej konkurencji z zagranicy – zwłaszcza ze strony Chin, oraz spadającej produktywności w kraju, dodatkowo zaostrzonej przez kryzys energetyczny wynikający z działań Rosji.

Niemiecka gospodarka potrzebuje reorientacji, ale znacząca transformacja nie będzie łatwa. Oczekuje się, że do połowy 2025 r. w Niemczech powstanie rząd wielkiej koalicji pod przewodnictwem CDU, który może okazać się bardziej stabilny i funkcjonalny niż ustępująca administracja. Jednak nadal będzie on musiał stawić czoła podobnym ograniczeniom i wyzwaniom, zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwane bardziej protekcjonistyczne stanowisko nowej administracji USA. Oczekiwania dotyczące natychmiastowego złagodzenia polityki fiskalnej są mało prawdopodobne, ponieważ budżet na 2025 r. zostanie prawdopodobnie sfinalizowany dopiero w połowie 2025 r., kiedy nowy rząd obejmie urząd. W ramach tymczasowego systemu budżetowego istniejące programy mogą być kontynuowane, ale nie można wprowadzać nowych polityk wymagających dodatkowego finansowania. W związku z tym wszelkie inicjatywy wsparcia gospodarczego będą prawdopodobnie musiały poczekać do zatwierdzenia nowego budżetu na 2025 rok.W rezultacie oczekuje się, że polityka fiskalna stanie się jeszcze bardziej restrykcyjna w 2025 r., co doprowadzi do dalszego słabego wzrostu. Na 2024 r. prognozujemy -0,1%, a następnie tempo 

wzrostu na poziomie +0,4% w 2025 r. (skorygowany poziom bazowy po uwzględnieniu niepewności wynikającej z wyborów i ograniczonej wojny handlowej ze strony USA) oraz +0,9% w 2026 r. (wykres 2).

 Niemcy, co dalej?

Następny niemiecki rząd musi pilnie wdrożyć znaczące reformy strukturalne, aby poprawić perspektywy gospodarcze kraju i zająć się niską produktywnością – jej potencjalna stopa wzrostu wynosi obecnie zaledwie +0,4%. Wyłaniają się dwie główne strategie: Niemcy mogą albo wydać pieniądze na wyjście ze stagnacji, zapewniając jednocześnie finansowanie strukturalne dla transformacji, albo przyjąć podejście "bootstrap" podobne do tego z 2005 r., koncentrując się na reformach mających na celu zwiększenie konkurencyjności. Najskuteczniejsza ścieżka prawdopodobnie obejmuje połączenie obu strategii. Istnieje powszechna zgoda co do tego, że złagodzenie hamulca zadłużenia może być korzystne dla Niemiec. Jednak mimo iż konserwatyści wykazali pewną elastyczność w zakresie reform, znaczące poluzowanie wydatków fiskalnych wydaje się mało prawdopodobne. Oczekuje się, że wszelkie reformy po wyborach będą skromne i nadal bardziej rygorystyczne niż wymagają tego zasady fiskalne UE. Nieco wyższy pułap deficytu strukturalnego na poziomie 0,5-1% PKB mógłby zapewnić nieco przestrzeni na wydatki inwestycyjne, utrzymując zadłużenie na poziomie około 60% PKB. Jednak samo to nie wystarczy; znaczące reformy strukturalne są niezbędne dla zrównoważonego wzrostu.

Ostatecznie Niemcy potrzebują kompleksowej Agendy 2030, która zjednoczy interesariuszy politycznych i przemysłowych. Przy luce budżetowej w wysokości 12-28 mld EUR w 2025 r. (0,2-0,4% PKB) i prognozowanym niedoborze 135 mld EUR w latach 2026-2028, kluczowa jest znaczna ekspansja inwestycyjna. Aby ułatwić zieloną transformację, Niemcy muszą myśleć po europejsku i zainwestować co najmniej 838 mld EUR w komponenty i infrastrukturę do 2035 roku. Ponadto w ciągu następnej dekady potrzebne będzie do 600 mld EUR, aby powstrzymać spadek jakości infrastruktury. Aby utrzymać konkurencyjność gospodarczą, Niemcy muszą podwoić swoje inwestycje w innowacje do 6% PKB (obecnie 3,1%), szczególnie w technologie przyszłości. Zmiany demograficzne również wymagają reform, w tym stopniowego podnoszenia wieku emerytalnego do 68 lat i zwiększania aktywności zawodowej kobiet przy jednoczesnym zmniejszaniu wskaźników zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin. Ponadto potrzebny jest roczny napływ 200 000 wykwalifikowanych pracowników – co jest niełatwe w sytuacji, gdy Niemcy konkurują o nich z innymi krajami. Dla zwiększenia konkurencyjności kluczowe znaczenie ma też reforma podatkowa. Efektywna stawka podatku od osób fizycznych była porównywalnie wysoka i wynosiła 29% w 2023 r., a progresywny system podatku dochodowego oferował jedynie minimalne zachęty dla osób o niskich i średnich dochodach, aby pracowały one więcej. Podatki od osób prawnych są podobnie wysokie i wynoszą prawie 30%. Proponowane reformy powinny uprościć podatek dochodowy od osób fizycznych, obniżyć stawkę podatku od osób prawnych do 25% i ujednolicić podatek VAT na poziomie 16,5%, nie zapominając o wyeliminowaniu słynnej biurokracji. Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy muszą przyjąć bardziej europejską perspektywę, ponieważ wiele wyzwań można lepiej rozwiązać wspólnie na poziomie europejskim. W coraz bardziej rozdrobnionym świecie przyszły dobrobyt musi pochodzić z Europy, a nie spoza jej granic. Zmiana ta będzie wymagała przekształcenia niemieckiego modelu gospodarczego, który opierał się na globalizacji. Aby przewodzić tej zmianie, Niemcy muszą zebrać koalicję chętnych i stworzyć przekonującą wizję przyszłości Europy.

Polskie firmy dotychczas korzystały na „cudzie gospodarczym” globalnego eksportu Niemiec, a wkrótce odczuwać będą efekty niemieckich reform – te bolesne, jak i te korzystne.

W opinii Sławomira Bąka, członka Zarządu ds. Oceny Ryzyka w Allianz Trade Polska spadek zamówień z Niemiec oraz w efekcie – zmniejszenie ich udziału w polskim eksporcie (spadek sprzedaży do Niemiec o -5,9% r/r we IX za GUS) to nie przypadek. Za kryzysem niemieckiej gospodarki nie stoją bowiem wyłącznie wysokie ceny energii oraz problemy motoryzacji, która udostępniła Chinom swój konw-how i została przez nie wyprzedzona w rewolucji technologicznej. Nie, przed niemiecką gospodarką stoi znacznie więcej wyzwań, potrzebują więc szerokich reform oraz nowego, bardziej europejskiego niż globalnego modelu rozwoju. Europejskiego, bo sprawdzonego już w innych krajach, w tym południa Europy oraz w Europie Środkowej! Polegającego na połączeniu wielu czynników instytucjonalnych i gospodarczych: inwestycjach w infrastrukturę, zwiększanie produktywności (wydłużanie długości wieku aktywności zawodowej i generalnie – pobudzanie do większego zaangażowania pracowników jak i przedsiębiorców), uproszczenie systemu podatkowego i zmniejszenie biurokracji. O ile Chiny wyprzedziły Niemcy w eksporcie na arenie globalnej, to wspomniany wschód i południe Europy zrobiły to w dziedzinie reform i wielu rozwiązań instytucjonalnych…

- Tak jak dotychczas będące kooperantami niemieckiego przemysłu polskie firmy korzystały na „cudzie gospodarczym” niemieckiego eksportu (m.in. to nam zapewniło przejście suchą noga kryzysu 2008 roku, gdy byliśmy „zielona wyspą”), tak teraz będą przechodzić reformy razem z niemieckimi partnerami. Część może być bolesna – koniec globalnego modelu biznesowego Niemiec oznaczać będzie trwałe zmniejszenie zamówień na niektóre grupy komponentów z Polski (np. maszynowe), ale na części zmian nasi przedsiębiorcy także zyskają. Niezbędne wydatki na zaniedbaną(!) niemiecką infrastrukturę mogą zaś w części trafić do polskich dostawców, m.in. konstrukcji stalowych, środków transportu… Ponadto uproszczenie systemu podatkowego oraz niemieckiej biurokracji sprzyjać powinno polskim firmom w rozszerzeniu swojej obecności na rynku za Odrą poza rozwijanie sprzedaży – łatwiej niż dotychczas będą mogły one realizować inwestycje, przejęcia i działalność produkcyjną bezpośrednio w Niemczech, wykorzystując atuty tej rozwiniętej gospodarki (m.in. sieć renomowanych kooperantów, wysoką kulturę techniczną etc.) – uważa Sławomir Bąk, członek Zarządu w Allianz Trade Polska.



[1] Bierzemy pod uwagę sumę wzrostu niepewności polityki gospodarczej z dwóch wydarzeń historycznych: 1) ogłoszenie wotum zaufania dla Gerharda Schrödera w czerwcu 2005 r., po którym nastąpiły przedterminowe wybory do czasu powołania gabinetu Angeli Merkel w listopadzie 2005 r. oraz 2) pierwsza wojna handlowa, kiedy to prezydent Trump nałożył cła na stal (25%) i aluminium (19%) również z UE, a UE podjęła działania odwetowe do czasu ich zniesienia w październiku 2021 r.

oprac, e-mk, ppr.pl na podst źródło: ALIANZ TRADE


POWIĄZANE

Ten spór wciąż rozpala emocje Polacy uwielbiają święta, ale równie mocno kochają...

W dzisiejszym świecie innowacje technologiczne są na porządku dziennym. Każdego ...

‘Dlaczego chcesz się przebranżowić?’, to najnowszy konkurs przygotowany przez po...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę