Ponad 1000 pożarów lasów wybuchło w Polsce od początku roku; dziewięć na dziesięć z nich powodowanych jest przez człowieka - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Leśnicy codziennie od 1 marca do 31 października określają stopnie zagrożenia pożarowego na podstawie pomiaru m.in. wilgotności ściółki w lesie i wilgotności powietrza.
Gdy zagrożenie pożarami w lasach jest duże, sytuację monitorują samoloty patrolowe i patrole piesze. Gdy w ciągu pięciu kolejnych dni wilgotność ściółki (mierzona rano) spada poniżej 10 proc., wprowadza się zakaz wstępu do lasu.
95 proc. pożarów lasów powstaje z winy człowieka. W lesie, jak również w odległości 100 m od niego, nie można używać otwartego ognia, palić tytoniu, wyrzucać niedopałków papierosów, palić śmieci. Za nieprzestrzeganie zakazu grozi mandat do 500 zł.
"Dziewięć na dziesięć pożarów powodowanych jest przez człowieka. Większość z nich to pożary małe, dzięki doskonałemu systemowi monitorowania obszarów leśnych, który powstał po 1992 roku po pożarach w Kuźni Raciborskiej. To nie tylko system obserwacji, ale również kamery przemysłowe, samoloty patrolowe oraz sieć dróg i właściwa gospodarka leśna oraz budowanie zbiorników wodnych" - powiedział PAP rzecznik PSP.
Na przełomie sierpnia i września 1992 roku w Kuźni Raciborskiej spłonęło ponad 9 tys. ha lasu. W trwającej 124 godz. akcji ratowniczej zginęło dwóch strażaków.
Grzegorz Dyjak (PAP)