Jest obietnica, że na następnym posiedzeniu Sejmu - 8 i 9 listopada - procedowany będzie projekt ustawy autorstwa PSL, który zakłada brak zmiany czasu na letni i zimowy - poinformował w środę poseł PSL Marek Sawicki.
Na konferencji prasowej w Sejmie Sawicki podkreślił, że czas najwyższy, żeby pozostać w czasie środkowo-europejskim letnim. "Nie zmieniać go, żeby już obywatele mieli jasność, że w ostatnią sobotę marca i w ostatnią sobotę października nie będą musieli nie tylko przestawiać zegarków, ale przede wszystkim dostosowywać swoich kalendarzy i organizmów do tej kompletnie bezsensownej i od wielu lat praktykowanej zmiany" - zaznaczył.
Jak dodał jest obietnica, że Sejm zajmie się sprawą "na następnym posiedzeniu". "Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście w przyszłym roku, już od jesieni pozostaniemy w strefie czasu środkowo europejskiego letniego" - powiedział.
Według niego prezydium Sejmu nie zdecydowało się na wprowadzenie punktu pod obrady już na tym posiedzeniu sugerując, że tydzień to zbyt krótki okres, by wprowadzić zmianę. "I pewnie jest to racja" - zaznaczył.
W październiku Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych poparła jednogłośnie projekt ustawy autorstwa PSL, który zakłada brak zmiany czasu na letni i zimowy.
Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na całym świecie. Obowiązuje we wszystkich krajach europejskich z wyjątkiem Islandii i Białorusi. W 2014 roku na stałe na czas zimowy przeszła też Rosja.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.
Edyta Roś (PAP)