Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył we wtorek, że ludowcy chcą zwiększenia nakładów na inspekcję weterynaryjną. "Domagamy się też od ministra rolnictwa kampanii promującej polską żywność i odkłamującej fake newsy oraz półprawdy, które zaczynają się pojawiać wokół polskich produktów" - dodał.
"Ostatnie tygodnie to kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń, to skandaliczna sytuacja, afera w ubojni, to kolejne zaniedbania i braki działań ze strony ministra rolnictwa, który reaguje tylko i wyłącznie wtedy, kiedy mleko się rozleje" - mówił Kosiniak-Kamysz we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.
Prezes PSL ocenił, że "w każdym obszarze rolnictwa w Polsce są zaniedbania". Według niego, rolnicy "to grupa osób najbardziej wyzyskanych, oszukanych i odrzuconych", która - jak powiedział - obawia się dzisiaj o markę polskiej żywności i o to, czy będzie miała ją gdzie sprzedawać.
"Dzisiaj żądamy od ministra Ardanowskiego wspólnego dbania o markę polskiej żywności na świecie, kampanii promującej polską żywność i odkłamującej różnego rodzaju fake newsy oraz półprawdy, które zaczynają się pojawiać wokół polskiej żywności" - mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, Stronnictwo od lat "upomina się o polskiego rolnika i o polską żywność". Wskazał, że ludowcy - poza zwracaniem uwagi na "niedociągnięcia" ministra rolnictwa - składają również własne propozycje. "Składaliśmy ustawy o stabilizacji dochodów rolniczych, zgłaszane były poprawki o zwiększeniu finansowania weterynarii, złożyliśmy projekt o stworzeniu jednej instytucji zajmującej się bezpieczeństwem żywności" - wyliczał szef PSL.
Poinformował, że PSL domaga się także zwiększenia nakładów na inspekcję weterynaryjną oraz przyjęcia projektów ustaw ludowców m.in. o bioasekuracji oraz o stabilizacji dochodów rolniczych.
W poniedziałek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapewnił, że "polski system nadzoru weterynaryjnego działa". "Owszem, produkcja wołowiny w Polsce i Europie rozwija się bardzo dynamicznie" - powiedział. Jak dodał, być może procedury weterynaryjne i liczba zatrudnionych lekarzy nie nadąża za tym rozwojem.
Zapowiedział, że w najbliższych dniach złoży projekt nowelizacji ustawy weterynaryjnej, która "rozszerza odpowiedzialność inspekcji weterynaryjnej". "Nie może być sytuacji, która była od wielu, wielu lat, że inspekcja weterynaryjna lekarzom prywatnej praktyki zleca badania w zakładach i oni stają się pracownikami tego zakładu" - powiedział minister rolnictwa.
W połowie stycznia telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta. Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i zagranicę.
W piątek rzeczniczka KE Anca Paduraru poinformowała, że mięso z nielegalnego uboju krów w rzeźni w Polsce trafiło do 14 krajów UE. Oprócz Polski są to Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Węgry, Litwa, Łotwa, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Niemcy i Słowacja.
Anna Tustanowska (PAP)