Ceny żywności w sklepach już dziś są bardzo wysokie. Po kolejnych zbiorach będą jeszcze wyższe. To skutek najdroższych w historii nawozów i braku odpowiednich działań rządzących. Mamy konkretną propozycje jak wyjść z tego kryzysu – powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wysokie ceny żywności w sklepach już dzisiaj budzą niepokój. W momencie trwania wojny za naszą granicą wszyscy mamy świadomość, że będzie jeszcze gorzej.
– Ceny żywności w sklepach już dziś są bardzo wysokie. Po kolejnych zbiorach będą jeszcze wyższe. To skutek najdroższych w historii nawozów i braku odpowiednich działań rządzących. Mamy konkretną propozycje jak wyjść z tego kryzysu – powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
W trosce o bezpieczeństwo żywnościowe Polaków ludowcy już w styczniu złożyli projekt ustawy mówiącej o dopłatach w wysokości 1000 zł do każdej zakupionej przez rolnika tony nawozów. Tu bowiem jest źródło tego, co znajduje się na naszych stołach.
Rząd dopiero dzisiaj w ramach „tarczy antyputinowskiej” zapowiedział dopłaty dla rolników w wysokości 500 zł do każdego hektara gruntów rolnych oraz 250 zł do łąk i pastwisk.
– Nasza propozycja jest lepsza. Jest propozycją ustawową. Ta ustawa czeka na rozpatrzenie już od kilku miesięcy – przypomina Władysław Kosiniak-Kamysz. – 1000 zł dopłaty do zakupu tony nawozu, zamiast 500 zł do hektara – wskazuje lider PSL.
Zapowiadane wsparcie rządowe ma być też ograniczone do 50 ha gruntu. To znów dzieli ludzi na lepszych i gorszych.
– Potrzebne są dopłaty dla wszystkich rolników do zakupu tony nawozów. Nie powinno być tu żadnych ograniczeń. Nasza propozycja nie dzieli rolników na lepszych i gorszych ze względu na wielkość gospodarstwa – jak propozycja rządowa. Wszyscy oni ciężko pracują i muszą dostać wsparcie – podkreślił prezes PSL.
Dzisiaj jest ostatni moment, by rozpocząć produkcję warzyw.
– Nasz projekt dopłat do zakupu tony nawozów dla rolników leży na stole. Wnosimy, by Sejm zajął się nim jak najszybciej. Jest to dobra propozycja dla konsumenta, bo obniży ceny żywności i dla rolnika, bo nie ogranicza pomocy do hektara uprawianej ziemi. To adekwatna odpowiedź do rosnących cen żywności – podkreśla grubą kreską Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, wielokrotnie powtarzał w swoich wypowiedziach, że na uruchomienie krajowej pomocy musi zgodzić się Komisja Europejska. A na deformę sądownictwa już takiej zgody nie potrzeba?
– Na dzisiejszej konferencji premiera Morawieckiego powinien pojawić się europejski komisarz ds. rolnictwa – Janusz Wojciechowski i zadeklarować, że zrobi wszystko, aby KE wyraziła zgodę na dopłaty do nawozów. Takie działania powinien podjąć już we wrześniu zeszłego roku. Minęło ponad pół roku, a efektów brak. Koniec ze zrzucaniem winy na brak decyzji KE. Trzeba działać! – wzywa poseł Dariusz Klimczak.
Biuro prasowe PSL