Do Sejmu trafił projekt nowelizacji Prawa łowieckiego zmieniający model szacowania szkód łowieckich. Przedstawicieli w zespołach szacujących szkody mają zastąpić przedstawiciele wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego.
Zgodnie z projektem, wniesionym przez grupę posłów PiS, szacowaniem szkód łowieckich i wypłatą odszkodowań zajmować się będą zespoły składające się z: przedstawiciela zarządcy albo dzierżawcy obwodu łowieckiego; właściciela albo posiadacza gruntów rolnych, na których wystąpiła szkoda oraz z przedstawiciela wojewódzkiego ośrodka doradztwa rolniczego. Zastrzega się jednocześnie, że niestawiennictwo przedstawiciela ośrodka doradztwa nie wstrzymuje dokonania szacowania szkód. Przedstawiciele ośrodków mają zastąpić przedstawicieli gmin lub ich jednostek pomocniczych, figurujących w ustawie obowiązującej od 1 kwietnia 2018 r.
Przedstawiciele ośrodków doradztwa rolniczego będą wynagradzani za pracę w zespołach na zasadach ryczałtowych, a wysokość odpowiedniego ryczałtu ma określać minister właściwy do spraw środowiska w rozporządzeniu.
Pieniądze na ten cel mają pochodzić z funduszu leśnego, na który trafiają m.in. kary i opłaty związanych z wyłączeniem z produkcji gruntów leśnych oraz należności wynikające z odszkodowań z tytułu przedwczesnego wyrębu drzewostanów.
Jednocześnie, aby zarezerwować odpowiednią kwotę pieniędzy na wynagrodzenia, w projekcie proponuje się przesunięcie dotychczasowych zadań funduszu leśnego, polegającego na finansowaniu określonych działań parków narodowych, z zadań obligatoryjnych do fakultatywnych. Te zadania to badania naukowe, tworzenie infrastruktury niezbędnej do prowadzenia gospodarki leśnej, ochronę przyrody w lasach realizowaną metodami gospodarki leśnej oraz inne zadania z zakresu gospodarki leśnej w lasach.
W kwietniu, już po wejściu w życie nowej ustawy, media donosiły, że sołtysi, jako przedstawiciele organów pomocniczych gminy, nie chcą darmo uczestniczyć w szacowaniu szkód. Minister środowiska Henryk Kowalczyk podkreślał wtedy, że kwestia wynagrodzeń dla sołtysów miała być rozwiązana później, ale jednocześnie nie wykluczył zmiany całego systemu poprzez odpowiednią nowelizację.
Wojciech Krzyczkowski (PAP)